wtorek, 30 marca 2010
Dzień 395
Jest w tej chwili godzina 23:35. a to dobra pora do pisania posta. Sąsiedzi już nie hałasują, w telewizji oprócz horrorów, nic krzykliwego nie ma... to i skupić się na myśleniu i pisani jest łatwiej. Ostatnio poruszamy sporo spraw o środowisku, naturze, zabijaniu zwierząt, a nawet o wstrzemięźliwości w spożywaniu nadmiernej ilości mięsa. Tak stwórca, czyli generalny konstruktor stworzył świat aby był samowystarczalny. By nic w nim nie marnowało się na próżno. Świat to takie szukane od wieków perpetuum mobile. Czyli samowystarczalny twór opary na "zjadaniu" się wzajemny. I wszystko pracuje w nim jak najlepiej dotąd aż ktoś, czy coś nie naruszy w nim równowagi... i to w szerszym pojęciu, nie tylko biologicznej. My ludzie jesteśmy wyjątkiem. Nie potrafimy żyć w zgodzie z naturą. Jesteśmy niszczycielami. Niszczymy dosłownie wszystko. Niszczymy swoje małżeństwa, przyjaźnie, miłość, swoje domy, swoje środowisko, samych siebie... a i unicestwiamy inne Nacje. Niszczymy rzeki powietrze, zaśmiecamy już kosmos i przestrzeń wokół naszej planety... a potem wydajemy krocie na badania pozbawionego życia księżyca, marsa czy innego ciała kosmicznego po to by tam budować sobie awaryjne bazy, miejsce gdzie będziemy, oczywiście tylko ci wybrańcy z wyższych sfer i bogacze, mogli się schronić kiedy załatwimy na nasze pięknej planecie całe istniejące życie. Czy nie prościej i lepiej jest poszanować i zadbać o ten nasz piękny i jedyny w swoim rodzaju dom jakim jest nasza planeta...???!!! Jedzmy zatem o połowę mniejszego kotleta. Jedzmy go na początek co drugi dzień... przecież jakiś mędrzec dawno, dawno temu zachęcał już nas do tego głosząc piątkowe posty... i to posty nie dlatego, że kościół mówi o grzechu obżarstwa, tylko z racji tej mamy pościć, że oszczędzimy tym sposobem wielkie ilości zwierząt, a co za tym idzie produkcje metanu, mleka i wielu innych rzeczy... Dobranoc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
TO SMUTNE... JAK BARDZO NIE POTRAFIMY SZANOWAĆ I DOCENIĆ TEGO CO MAMY. PRZYJAŹŃ COŚ WSPANIAŁEGO A JEDNAK NIE WSZYSCY POTRAFIMY JĄ DOCENIĆ , SZANOWAĆ, PIELĘGNOWAĆ A SZKODA , BO MAJĄC PRZYJACIÓŁ JESTEŚMY SZCZĘŚLIWSI ,BEZPIECZNIEJSI [ WESPRĄ NAS W POTRZEBIE ] .
OdpowiedzUsuńJAK JUŻ ZNAJDZIEMY SWOJEGO PARTNERA PO CHWILACH UNIESIEŃ , WIELKIEGO SZCZĘŚCIA DOPADA NAS SZAROŚĆ DNIA CODZIENNEGO, DOSTRZEGAMY TERAZ JAK PRZEZ UMYTE SZYBY, ŻE NASZ " IDEAŁ " JEST ZWYKŁYM ŚMIERTELNIKEM, MA WADY, JEST NIE CAŁKIEM DOSKONAŁY... BO NIKT NIE JEST DOSKONAŁY- NAWET MY. DLACZEGO COŚ CO PRZY CODZIENNEJ PIELĘGNACJI I WZAJEMNYM SZACUNKU I KOMPROMISACH BYŁO BY WSPANIAŁE MY NISZCZYMY , POTEM ROZPACZAMY, SZUKAMY NOWEGO PARTNERA ... I DOPUKI NIE ZROZUMIEMY , ŻE DZIAŁAMY NA WŁASNĄ SZKODĘ I NIE ZMIENIMY SWOJEGO POSTĘPOWANIA [ OBUSTRONNIE ] TO NIE BĘDZIEMY SZCZĘŚLIWI...
TAK SAMO JEŻELI NIE BĘDZIEMY DBAĆ O ŚRODOWISKO DOPROWADZIMY DO NASZEJ ZGUBY...
JA ZACZĘŁAM REALIZOWAĆ SWOJE JEDYNE POSTANOWIENIE NOWOROCZNE : ŻEBY ZA ROK " BYŁO MNIE MNIEJ " I SAMA WIDZĘ, ŻE JEŻELI SIĘ CZEGOŚ BARDZO CHCE ,[ I MA SIĘ WSPARCIE I WIARĘ W NASZ SUKCES OD BLISKIEJ NAM OSOBY ] TO ZNAJDZIE SIĘ CZAS NA GIMNASTYKĘ, TAI CHI I CHODZENIE Z GRUPĄ Z KIJAMI WIEM, BO SAMA WRESZCIE POKONAŁAM SWOJE LENISTWO I TO ROBIĘ REGULARNIE . A CO DO JEDZENIA , JESZCZE CAŁKIEM NIEDAWNO NIE WYOBRAŻAŁAM SOBIE , ŻE MOŻNA ODMÓWIĆ SOBIE SŁODYCZY , KTÓRE JADŁAM W KOSZMARNYCH ILOŚCIACH [ ZAJADAJĄC SMUTECZKI ]I JUŻ WIEM , ŻE JAK SIĘ CHCE TO MOŻNA ZREZYGNOWAĆ Z ULUBIONYCH ZIEMNIACZKÓW , MAKARONÓW , POLUBIĆ BARDZIEJ WARZYWKA I OWOCE A CO ZA TYM IDZIE OGRANICZYĆ [ NAWET NIE WYRZEKAJĄC SIĘ CAŁKIOWICIE ] MIĘSECZKO I CHEMICZNE , SZPRYCOWANE JAKIMIŚ WYNALAZKAMI WĘDLINY.
MASZ RACJĘ BOGUSIU MUSIMY " POSZANOWAĆ I ZADBAĆ O TEN NASZ PIĘKNY I JEDYNY W SWOIM RODZAJU DOM JAKIM JEST NASZA PLANETA ". NIBY JESTEŚMY ISTOTAMI ROZUMNYMI A JAKOŚ CZASAMI TEGO NIE WIDAĆ PO NASZYM POSTĘPOWANIU . DZIAŁAMY CZĘSTO PRZECIW SOBIE I INNYM LUDZIOM ... TYLKO PO CO? DLACZEGO ? CO DOBREGO Z TEGO MAMY ??? BOŻENKA.
Nie wiem jak wielu z Was, czytelników, oglądało film Avator? Jest to film przeznaczony głównie dla młodych ludzi. Taka bajka, gdzie dobro zwycięża zło, ale najpierw to zło niszczy dobro. Lubię bajki i ten film przeniósł mnie w świat, gdzie wszystko współistnieje na zasadzie braterstwa; istoty wyższe z niższymi, zwierzętami i roślinami, stanowiąc nierozerwalną jedność opartą na równości i wzajemnym poszanowaniu. W filmie tym oczywiście człowiek niszczy ten świat, ale znalazło się paru "odszczepieńców" od swego gatunku i bronią tego świata. Ten świat jest tak piękny, dobry i pozbawiony jakichkolwiek dóbr materialnych, że chciałoby się zamieszkać w tym świecie na wieki. Po obejrzeniu tego filmu, bardzo długo nie mogłam powrócić do rzeczywistości, ale to przecież fikcja... Myślałam, że może na mnie tylko ten film tak oddziałuje, ale jak poszperałam w internecie, to okazało się, że dużo ludzi, zwłaszcza młodych odniosło podobne wrażenia. Bardzo wielu identyfikuje się z pokazanymi tam wartościami i tak myślę, że dowodzi to, że te wartości jednak nie zginęły z naszej planety. Może obecne życie na naszej planecie ginie, ale planeta odrodzi się znowu kiedyś, powstanie na niej nowe życie i może będzie ono takie jak na planecie Pandora z filmu Avator. Wówczas ja też bym chciała być jednym z mieszkańców tej planety.
OdpowiedzUsuńJestem naiwna :) Wiem, ale przez moment...
Film nosi tytuł Avatar. Przepraszam za błąd.
OdpowiedzUsuń