EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

niedziela, 21 marca 2010

Dzień 386

Kolejny dziń z naszego życia odchodzi do przeszłości... Co prawda jest dopiero godzina 19:45 i tak naprawdę do nowej doby pozostało jeszcze cztery godziny i piętnaście minut, ale uwzględniając godziny snu, właściwie już go nie ma. Przeczytałem Tatiany wpis, a w nim zdanie o porzuconym i uwiązanym do drzewa zwierzaku. To wywołało we mnie zadumę i smutek, bo przeczież taki los zgotował pieskowi człowiek... A może to zwykły bydlak, a nie człowiek! Może to człowiek powinien być uwiązywany na pustkowiu do drzewa i pozostawiony na pastwę losu na krótkim łąńcuch, tak krótkim żeby nawet położyć się nie mógł... Czy nabrałby taki typ szacunku do innej żywej istoty...? Myślę, że gdyby postał przy tym drzewie kilka dni o głodzi i chłodzie, nabrałby szacunku i to bardzo szybko. Na niektórych bezdusznych niby ludzi tylko porządny kopniak w zadek skutkuje... Jakie to smutne... Dlaczego ludzie to robią...? Nie wiecie? Ja wiem... Dlatego to robią ponieważ są inwalidami uczuciowymi... zwykłymi bezdusznymi kalekami... Kilka dni temu pisałem o paskudnym nawyku ludzi, którzy podrzudcają psie odchody innym mieszkańcom... i teraz doszliśmy do kolejnej... o wiele gorszej cechy człowieka... Wyrzucanie z domu niepotrzebnego zwierzaka... i to jeszcze w jaki okrutny sposób. Przywiązując go do drzewa i pozostawiając bez szans na dalsze życie... Śmierć głodowa psa...! To nic wielkiego! Boć to tylko nierozumne bydle... A może jest odwrotnie... A gdzie tu miejsce na mądrość wypowiedzianą ponad dwa tysiące lat temu: Szanuj bliźniego swego jak siebie samego... ale pies to nie bliźni! Szkoda, że wielu z nas tak właśnie myśli...

3 komentarze:

  1. PO PROSTU POPŁAKAŁAM SIĘ CZYTAJĄC TANIU TWÓJ KOMENTARZ... JA MIŁAM W DOMU TRZY SPANIELKI, OŻYŁY MOJE WSPOMNIENIA , NASZE ROZSTANIA... MOJA ROZPACZ PO ICH STRACIE... JAK ODCHODZIŁY DO " PSIEGO RAJU ". TERAZ JUŻ PO ODEJŚCIU OSTATNIEJ [14.07. 08] POSTANOWIŁAM, ŻE JUŻ NIE MAM WARUNKÓW NA PSA .JESTEM W DOMU SAMA, MAM SWOJE ŻYCIE I NIE MOGŁA BYM TEGO POGODZIĆ Z PODOŁANIEM OBOWIĄZKOM JAKIE NIESIE ZA SOBĄ POSIADANIE PSA. TE TRZY SUNIE , KOCHANE , PIĘKNE BYŁY CZŁONKAMI NASZEJ RODZINY . JAKĄŻ TRAGEDIĄ BYŁO JAK KORA [ 7mies. I 1 DZIEŃ ] DOPIERO CO ODCHOWANA Z NAJGORSZEGO... WYSKOCZYŁA NAM Z BALKONU... Z 4 PIĘTRA... CZEGO JA WTEDY NIE ROBIŁAM , BYŁA REANIMOWANA , OPEROWANA Z WIELKIM TRUDEM ZNALAZŁAM PSA , KTÓRY ODDAWAŁ DLA NIEJ
    KREW... NIESTETY NIE UDAŁO SIĘ JEJ URATOWAĆ.TO BYŁY TRUDNE CHWILE.
    WIĘC TERAZ JAK SŁYSZĘ JAK PŁACZE, DRAPIE, SZCZEKA MAXIO MOICH SĄSIADÓW ZAMYKANY W TOALECIE NA CZAS NIEOBECNOŚCI " KOCHANYCH PAŃSTWA " W DOMU , TO SERCE SIĘ ROZDZIERA.
    TAK ... KIEDYŚ KTOŚ POWIEDZIAŁ, ŻE CZŁOWIEKA POZNAJEMY PO JEGO STOSUNKU DO ZWIERZĄT - MOŻE COŚ W TYM JEST.
    WIESZ SŁOWO " CZŁOWIEK " TO ZA DUŻO ... NA OKREŚLENIE TYCH CO TO ZROBILI. MASZ RACJĘ, ŻE MOŻE TRZEBA BY ODPŁACIĆ IM TYM SAMYM. JEŻELI NIE MOGLI ZAOPIEKOWAĆ SIĘ TYM PSEM TO LEPIEJ BY BYŁO ZAWIEŚĆ DO SCHRONISKA I TAM MOŻE ZNALAZŁ BY SIĘ DOBRY CZŁOWIEK ,KTÓRY BY ZAPEWNIŁ JEMU DOBRE ŻYCIE. PRZECIEŻ ON BYŁ W OGROMNYM STRESIE, MUSIAŁ ROZSTAĆ SIĘ ZE SWOJĄ KOCHANĄ PAŃCIĄ . PRZECIEŻ PSY TEŻ MAJĄ UCZUCIA I CZĘSTO SĄ WIERNIEJSZE NIŻ CZŁOWIEK!
    OBAWIAM SIĘ , ŻE OD TAKIEGO " CZŁOWIEKA " TRUDNO OCZEKIWAĆ POTEM SZACUNKU DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA . SMUTNE TO... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam wszystkich a w szczególnie Ciebie Bożenko.
    Bardzo się wzruszyłam czytając o przejściach jakich doznałaś. Nie mogę sobie wyobrazić tego wypadku z ukochanym szczeniaczkiem.
    Ja poprzednio miałam jamnika długowłosego. Był u mnie 12 lat - niestety ciężka choroba Rumpelka ( tak śmiesznie miał na imię ponieważ był długi jak ster w łodzi) i trzeba było go uśpić. Teraz w oczach mam moment kiedy z nim się żegnałam i wiedziałam, że idzie na śmierć. Brrrr okropny moment - i ta pustka w domu.
    Dlatego nie mogę zrozumieć ludzi którzy wykorzystując swoją przewagę nad biednym zwierzęciem maltretują go, porzucają albo obdzierają go ze skóry (parę tygodni temu czytałam o tym ).
    Uważam, że człowiek który nie lubi zwierząt to zły człowiek !!!!!!!!
    Teraz mimo większych obowiązków cieszę się, że
    mam Tobiego. Narazie bidulek jest trochę wystraszony bo to nowi właściciele, nowy dom itd.
    Ale dając mu dużo miłości uleczymy jego tęsknotę za swoją paniusią. Nie mogę sobie wyobrazić Tobiego w schronisku. Byłam tam tylko raz i wyszłam stamtąd chora. Chciałam przygarnąć wszystkie te biedne istoty.
    Pocieszające jest to, ze mimo wszystko miłośników zwierząt jest więcej. Trzeba tępić tych wszystkich sadystów i tych "pseudo miłośników" zwierząt.
    Pozdrawiam cieplutko wszystkich miłośników zwierząt

    OdpowiedzUsuń
  3. Zanim na tej planecie pojawili się ludzie najpierw żyły na niej zwierzęta. Owszem, musiały walczyć o byt, zdobywać jedzenie i zabijać się nawzajem ale tak niestety natura je stworzyła - jednak nawet te najbardziej krwiożercze bestie zabijają po to, żeby nasycić głód albo obronić się przed niebezpieczeństwem.
    A co robi człowiek? Człowiek, który rości sobie prawo do rządzenia tym światem i uważa się za najmądrzejszą z istot?
    Ten stwór zwany człowiekiem jest najbardziej bezwzględną, okrutną i bezmyślną bestią, pozbawioną często nie tylko jakichkolwiek uczuć, ale również nie respektującą zasad współżycia, które obowiązują wszystkie żywe istoty na ziemi.
    Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy nie zatracili swojego człowieczeństwa i chwała im za to.

    OdpowiedzUsuń