czwartek, 11 marca 2010
Dzień 376
W samą porę zoirientowałem się, że mija już godzina 21:25. Nie jest jeszcze wcale tak późno, ale gdy napiszę wcześniej posta bedę miał trochę więcej czasu na składanie książki i odpisanie na listy z poczty mailowej. Nie zdarza mi się jeść i jednocześnie pisać posta... ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Gwoli ścisłości wzięła mnie chętka na zupkę pomidorową. Tak więc zajadam pomidorówkę i piszę posta. A skoro jem to i myślenie mam podobne. Rozmyślam o smaku. Co to takiego ten nasz wszechobecny smak...? Ano smak to nic innego jak zmysł służący do chemicznej analizy składu pokarmów. Jednak często się zdarza, że określenia - smak - używamy do oceny własnego lub cudzego gustu... a skoro gustu to i oceny urody i estetyki. Jakże często używamy takiego stwierdzenia: Ale ta dziewczyna jest apetyczna...! Ale czy można o niej powiedzieć, że jest smaczna...? Myślę, że nie. A to z dwóch powodów. Nie jest ona pokarmem, a my nie jesteśmy dziewczynożercami... chociaż są apetyczne. Mimo, że dziewczyny nie są jadalne, konsumujemy je nieco inaczej. Całujemy, pieścimy, pragniemy je dotykać, przebywać w ich towarzystwie, chcemy je kochać, czasem nawet zdarza się, że kochamy prawdziwym uczuciem i energią swojej duszy... Smutne jest tylko to, że tak naprawdę i szczerz obdarzamy się tym uczuciem zbyt rzadko... a więc Moi Mili przekształćmy wzajemną konsumpcję siebie w uczucia... bo tylko w nich znajdziemy wzajemny szacunek i wieczne wsparcie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BOGUSIU, MIMO, ŻE ZIMA NAS JESZCZE NĘKA ... WSZYSCY WIEMY, ŻE Z WIOSNĄ NIE WYGRA, TO TYLKO KWESTIA CZASU I ZROBI SIĘ CIEPŁO, KOLOROWO I PIĘKNIE ! DZIEWCZYNY ZRZUCĄ Z SIEBIE CIEPŁE OKRYCIA BEZ ŻALU I POKAŻĄ SIĘ " W PEŁNEJ KRASIE " . NO I WTEDY BĘDZIECIE MIELI PANOWIE " KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY ". JEST TO NORMALNE, PIĘKNE , WIDZIMY WTEDY NA ULICACH WIELE PAR CZULE PRZYTULAJĄCYCH SIĘ DO SIEBIE , PIĘKNY TO WIDOK! TYLKO ZASTANAWIAM SIĘ DLACZEGO CZĘSTO TE POWSTAŁE ZWIĄZKI SĄ CZYSTO " KONSUMPCYJNE " . NIE ZAWSZE " WZAJEMNĄ KONSUMPCJĘ SIEBIE PRZEKSZTAŁCAMY W UCZUCIA " A TO PRZYKRE, ŻE WŁAŚNIE CZĘSTO BRAKUJE WZAJEMNEGO SZACUNKU [ CO JEST DLA MNIE RÓWNIE WAŻNE JAK MIŁOŚĆ ]. NO A POTEM CZEKA NAS DUŻY WKŁAD W PIELĘGNOWANIE " TEGO OGRODU " ŻEBY CAŁY CZAS , PRZEZ WIELE LAT BYŁO DOBRZE I PIĘKNIE . ŻEBY MIMO UPŁYWU LAT BYŁO NAM ZE SOBĄ DOBRZE, ŻEBYŚMY CIĄGLE MIELI NA SIEBIE " TAKI APETYT " JAK DAWNIEJ... BOŻENKA.
OdpowiedzUsuńWczorajszy post zawiera tak bardzo trafne spostrzeżenia. Zastanawiam się tylko, na ile rozumiemy wagę tych słów.
OdpowiedzUsuńMoi drodzy, większość z nas pamięta coś co nazywało się wyrobem czekoladopodobnym. Miało nam zastąpić prawdziwą czekoladę ale ..... było niejadalne.
Niektórzy są tak pazerni, że łapią byle co, konsumują w pośpiechu, bez zwracania uwagi na to co i jak jedzą, żeby tylko wrzucić coś do żołądka - ale co potem? Boleści, niestrawność, przesyt albo złe samopoczucie. Można jednak inaczej.... można usiąść w pięknym, przytulnym otoczeniu, zamówić ulubioną potrawę i delektować się nią. Wtedy jeszcze długo po zjedzeniu przypominamy sobie ten delikatny smak, cudowny zapach.... , który towarzyszy nam przez całe nasze życie. Z niecierpliwością i radością oczekujemy chwili, kiedy znowu będziemy mogli naszej ulubionej potrawy skosztować.
Możemy być obżartuchami lub smakoszami.
Jeśli między partnerami istnieje głęboka więź emocjonalna, bliskość, szacunek, zmysłowość, kiedy troszczą się o siebie, realizują wspólne plany i marzenia, kiedy ich myśli biegną w jednym kierunku - wtedy w sposób naturalny rodzi się intymność między ludźmi - i ta tak ważna sfera naszego życia jaką jest jedność w sensie fizycznym staje się cudownym dopełnieniem związku. Przepojeni najgłębszymi uczuciami - smakujemy wzajemną bliskość. Dopiero wtedy możemy wzlecieć. Czujemy jak serce trzepocze a oczy przepełniają łzy szczęścia i uniesienia. Jesteśmy tylko my z naszą miłością, namiętnością i pragnieniem obdarzenia ukochanej osoby najwspanialszymi pieszczotami. Tak - można być ze sobą odczuwając fizyczne zadowolenie i niewiele więcej tylko po co? jaki to ma sens? jeśli jest to czymś w rodzaju "wyrobu czekoladopodobnego". Ten, kto ma świadomość więzi jaka może połączyć ludzi w tym jedynym w swoim rodzaju najcudowniejszym momencie wie, że bliskość rodzi się w sercu i w duszy.