W tej chwili minęła godzina 23:15. Czyli jest już dość późno... Ostatnio pisałem swoje posty zdecydowanie wcześnie. Widocznie uskrzydliło mnie zlecenie do druku mojej książki, że jeszcze tu o tej porze jestem. Sprawy od razu nabrały rozpędu i wszyscy zaangażowali się rzetelnie i z pełnym oddaniem. Nie będę ukrywał, że mam w tej drukarni specjalne wzgledy i naszym spotkaniom przyświeca miła atmosfera. Oczywiście nie obyło się bez drobnych uchybień z mojej strony. Okazało się że okładka nie ma grzbietu i nie zamieściłem w książce numeru ISBN... ale to w sumie drobiazgi, które szybko zostały usunięte. Teraz tylko pozostaje mieć nadzieję, że już wszystko pójdzie jak po "maśle" czego sobie i wszystkim zaangażowanym w wydanie ksiązki życzę. Dzisiaj zaprezentuję jeden z wcześniejszych moich wierszy... Oto on:
Droga do nikąd
Świecie – pełen dusz zbłąkanych,
Materializmu, smutku, przemocy.
Ile Narodów nie pojednanych,
Zaciekłe wojny ze sobą toczy.
Na firmamencie granat purpury srogi,
Nabrzmiały przykrył światło obłokiem
I jasne gromy ciska pod nogi
I toczy wody rwącym potokiem.
Rydwanem czasu pędzisz po niebie
I trasę znaczysz ponurym smogiem.
Nie wiem czy kochasz samego siebie,
Będąc destrukcji strasznym Bogiem.
czwartek, 4 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BOGUSIU... MY CHYBA TEŻ TAK NIECIERPLIWIE CZEKAMY TĘ NA KSIĄŻĘ , ONA BĘDZIE TAKA " NASZA "
OdpowiedzUsuńILE WIECZORÓW WSPÓLNIE SPĘDZILIŚMY... TY NA PISANIU DLA NAS... A MY NA CZYTANIU, PRZEMYŚLENIACH I KOMENTARZACH... TO JUŻ ROK... I SZCZERZE MÓWIĄC , NIE WYOBRAŻAM SOBIE TAKIEGO WIECZORU, ŻE POST JUŻ SIĘ NIE POJAWI , TO JUŻ JEST RYTUAŁ [ I TO CHYBA NIE TYLKO MÓJ ]
WIESZ ... WIEM DLACZEGO WYBRAŁEŚ DZIŚ WŁAŚNIE TEN WIERSZ . TO WŁAŚNIE ON OTWIERA TWÓJ PIERWSZY TOMIK Z 2008 ROKU NOSZĄCY TYTUŁ " RYDWAN CZASU " , NIE MOGŁEŚ TEGO NIE POWIĄZAĆ Z KSIĄŻKĄ , KTÓRA JUŻ SIĘ DRUKUJE... BĘDZIE TO JUŻ KOLEJNA POZYCJA. BARDZO SIĘ CIESZĘ I WIERZĘ, ŻE TERAZ TO JUŻ " PÓJDZIE Z GÓRKI..." I TAK TRZYMAJ. BOŻENKA.
Kiedy naszymi poczynaniami kieruje pasja - wkładamy w to co robimy wiele serca, zapału, poświęcamy się bez reszty temu co kochamy. Są jednak chwile kiedy dopadają nas rozterki i zwątpienie - Czy obraliśmy właściwą drogę? Czy to co robimy ma sens?
OdpowiedzUsuńJak wielką więc czujemy satysfakcję kiedy okazuje się, że nasze wysiłki zostały zwieńczone sukcesem, kiedy marzenia wreszcie materializują się i stają się faktem.
W takiej chwili najpierw czujemy ciepełko rozlewające się po naszym sercu a zaraz potem pragniemy dzielić się tą radością z najbliższymi, z przyjaciółmi bo dopiero wtedy
możemy ją w pełni przeżywać.