EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

poniedziałek, 1 marca 2010

Dzień 366

Dzisiaj wyjątkowo wczesnie zabrałem się za pisanie posta. A więc jest godzina 15:50.
Tak więc rozpocząłem drugi rok bytności z moim blogiem w necie. I z tej przyczyny chcę tym wszystkim, którzy nie wiedzą, zapomnieli lub na skutek pobieżnego czytania nie doczytali się w moich postach w jakim celu stworzyłem swojego bloga, pragnę przypomnieć i uzmysłowić, że TA pozycja została stworzona do prezentowania moich wierszy, ale i do pokazywania tym, którzy zatracili się uczuciowo w materialnym świecie i wiecznej pogoni za dobrami materialnymi, czym są uczucia. Zwłaszcza te zapomniane, a także te zepchnięte z różnych przyczyn głęboko do podświadomości. Jak widać z treści niektórych wpisów... no cóż nie każdy potrafi zrozumieć i zaakceptować moją wolę, ani tymbardziej znaleźć swoje miejsce w moim blogu. Są w znakomitej większości osoby, którym odpowiada klimat panujący w tym miejscu i to one wespół ze mną tworzą atmosferę bloga, ale i są tacy, którym wręcz szkodzi miła i pozytywna energia tu panująca. Blog jest publiczny i każdy ma prawo do wypowiadania swoich poglądów na jego łamach… jednak należy to robić w sposób nienarzucający swojej myśli, tolerancyjny do inności drugiego człowieka, kulturalny i nie obraźliwy. Niedopuszczalne jest szarganie cudzej religii, obyczajności, dobrego imienia i etyki. Wypowiedzi każdego wpisującego nie mogą być niekończącą się przepychanką i wręcz żywcem wyjętą polemiką z podrzędnego brukowca…! Jeśli do tego dopuścimy, miejsce naszej oazy przytulności straci miłą i ciepłą atmosferę i przemieni się w bazarową pyskówkę… Niestety ostatnie dni pokazały nam, że nie wszyscy to rozumieją i mając za nic kulturalne relacje, szydzą, drwią i obrażają tu skupionych czytaczy ze mną włącznie. W pierwszej chwili postanowiłem nie odnosić się do skierowanego pod moim adresem porównania mnie - człowieka pokoju, akceptacji wszelkiego życia na Ziemi, obrońcę środowiska, wyznawcę i propagatora pokoju, braku agresji, przyjaźni i miłości do chorego psychicznie rzezimieszka, łotra spod ciemnej gwiazdy, sekciarza i oprawcy w jednej osobie „Rasputina”. Po upływie kilkunastu godzin od mojego postanowienia o przemilczeniu tej obrazy, moje wnętrz zbuntowało się i powiedziało NIE. Nie wolno milczeć gdy bezceremonialnie i brutalnie szargają naszą godność i stawiają nas w jednym szeregu z taką kanalią jaką był „Rasputin”… dlatego uprzejmie informuje, że tutaj nie znajdziecie poklasku dla swoich obelg… nikt i nic… zwłaszcza klimat tego miejsca was tutaj nie trzyma…! Wasza droga do krainy wiecznych obelg stoi przed wami otworem… powodzenia. Lojalnie uprzedzam, że każde wpisy godzące w dobre imię każdego z tu obecnych będę usuwał… a jeśli to nie odniesie skutku posunę się do zablokowania takiej osoby włącznie…! A teraz zaprezentuje Wam fragment charakterystyki imć Pana Rasputina odnaleziony w źródłach historycznych… oto on:
***
Grigorij Rasputin urodził się w syberyjskiej wiosce niedaleko Uralu w 1872 roku. Był zwykłym chłopskim dzieckiem. Kiedy dowiedział się o zaledwie kilku cudach chrześcijańskich, Grigorij zaczął naśladować Jezusa, urządzał msze i oddawał krwiste ofiary. Był szefem miejscowej szajki, która kradła, rozrabiała i katowała mieszkańców. Nawet miejscowy pop płacił mu 10 kopiejek tygodniowo, by tylko Grigorij nie chodził na msze. Rasputin stał się w wieku około 15-stu lat nałogowym koniokradem. Uprowadzał konie i niektóre zabijał ze szczególnym okrucieństwem. Postrach wioski i okolic, Grigorij Rasputin wyjechał do wymarzonego seminarium. Nie został kapłanem, ale uczył się czytać i podróżował. W końcu wstąpił do rosyjsko-greckiej sekty…
***
I mnie się nazywa kimś takim…!!! Odsyłam wszystkich oceniających na podstawie fragmentarycznych i powierzchownych informacji do moich postów o tolerancji, pochopnym ferowaniu wyroków i nie ocenianiu innego człowieka… Czyż w Biblii nie jest napisane: Nie sądź byś sam nie był osadzony?
A tak już na marginesie dodam... nie dyskutuję z ludźmi bez twarzy...

2 komentarze:

  1. Witam i pozdrawiam serdecznie!
    Pomyślności w kolejnym roku bloga dla jego autora i nas wszystkich,czytających,komentujących...bądźmy razem,a negatywne opinie nas nie zniechęcą do osoby autora!!
    Obiecałam mu,że nie będę polemizować na blogu z tymi,którzy czytają bloga tylko po to,aby obrażać i krytykować!
    Każdemu wolno mieć swoją opinię i inne niż reszta osób zdanie!
    Ale po prostu ostatnie wpisy i porównanie Bogdana do "RASPUTINA" przeszło wszelkie moje wyobrażenia!!!
    Rzeczywiście taka polemika słowa pisanego sprowadzi tego bloga do bazaru,ale niech każdy z piszących zastanowi się nad samym sobą i swoim postępowaniem!
    Jeżeli ktoś ma osobiste urazy do autora,to niech swoje uwagi i pretensje wylewa prywatnie,a nie na blogu, niech napisze list, maila czy w innej formie zgłosi swoje żale!!
    Blog do tego nie służy!!
    Jak się komuś nie podoba,to niech nie czyta....i tutaj nasuwa mi się myśl,że im bardziej my się wyciszamy i ustępujemy w polemice,to takie osoby stają się odważniejsze w swoich sądach i pozwalają sobie na obrażanie nas wszystkich!!!1
    "Pamiętaj:nigdy nie zachowuj się arogancko wobec pokornych.
    I nigdy nie bądź pokorny wobec ludzi butnych"---
    te słowa PAULO CQELHO kieruję do osób w których nagromadziły się negatywne uczucia i zła energia...pamiętajcie,że my też nie będziemy cały czas cicho i nie będziemy pozwalać,aby obrażano nas i naszych przyjaciół w osobie autora bloga....
    Zastanówcie się sami nad sobą,czy wy jesteście osobami o krystalicznych duszach,prawym charakterze i gromadzących w sobie same zalety..jeżeli tak uważacie to chyba nie jesteście ludźmi ,tylko aniołami w ludzkiej powłoce!!! GRATULUJĘ!!!
    Życzę wam więc powodzenia w sączeniu i podrzucaniu Waszego jadu i złej energii, ale proszę czyńcie to gdzie indziej...bo tutaj większość z Nas Was nie słucha.....WIESIA

    OdpowiedzUsuń
  2. TO BARDZO PRZYKRE, ŻE MUSISZ WKRACZAĆ W DRUGI ROK PISANIA SWOJEGO BLOGA TAKIM POSTEM.
    PRZYZNAJĘ ... ŻE KOMENTARZ O RASPUTINIE CZYTAŁAM KILKAKROTNIE ... I TO NIE Z ZACHWYTU ... A W SZOKU. TO BYŁO PO PROSTU żałosne!!! [ CZASAMI WARTO PODEPRZEĆ SIĘ ENCYKLOPEDIĄ ŻEBY NIE NARAZIĆ SIĘ NA ŚMIESZNOŚĆ ] . NO ALE CÓŻ... WIDOCZNIE " TEN TYP TAK MA " JEST TO MOJE POWIEDZENIE JEŻELI KTOŚ JEST " ZAIMPREGNOWANY " NA PRZYJĘCIE WIEDZY , MĄDRYCH TEKSTÓW I PRZEMYŚLEŃ CZY DOBRYCH RAD . KAŻDY MA PRAWO BYĆ TAKIM JAKIEGO DOKONA WYBORU . [ PAN GRAFIK TEŻ W JEDNYM KOMENTARZU DOCENIA TWOJE TEKSTY A NAŚMIEWA SIĘ Z KOMENTUJĄCYCH A INNYM RAZEM PISZE NA ODWRÓT ... PRZEPRASZAM ALE NIE ROZUMIEM ].
    BOGUSIU STARCZY... WŁAŚCIWIE TO BYŁO NIEGODNE KOMENTOWANIA, ALE MOJE WNĘTRZE TEŻ KRZYCZAŁO I TO BARDZO GŁOŚNO .
    OŚWIADCZAM , ŻE NIE JESTEM W ŻADNEJ SEKCIE A W GRUPIE PRZYJACIÓŁ , KTÓRĄ STWORZYLIŚMY Z TOBĄ . BOGUSIU CZUJĘ SIĘ TU WSPANIALE [ I BARDZO CZĘSTO O TYM PISZĘ ] I WIEM , ŻE WSZYSCY, KTÓRZY CHCEMY TU RAZEM BYĆ ODBIERAMY TO TAK SAMO.
    NAM JEST TU Z TOBĄ I TWIOMI POSTAMI DOBRZE. POTRAFIĘ ROZRÓŻNIĆ MIŁOŚĆ I UWIELBIENIE OD WIELKIEJ PRZYJAŹNI BO TAKĄ WŁAŚNIE SIĘ WZAJEMNIE DARZYMY.
    BOGUSIU CZEKAMY JUTRO NA NORMALNY POST " PSY SZCZEKAJĄ " A NASZA KARAWANA NIECH JEDZIE DALEJ W DOBRYM KIERUNKU który sobie wyznaczyliśmy .
    KOCHANI POZDRAWIAM WSZYSTKICH Z NADZIEJĄ , ŻE JEŻELI KOMUŚ NIE ODPOWIADAJĄ PORUSZANE TU TREŚCI TO NIECH SIĘ NIE MĘCZY I NIE CZYTA. NOWYCH OBSERWATORÓW PRZYBYWA ... MYŚLĘ, ŻE Z TWOICH MĄDROŚCI SKORZYSTAJĄ .BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń