Teraz wróciłem z wypadu za miasto... Jest godzina 22,30... Muszę powiedzieć, że wypad uznaję za bardzo udany i wielce obiecujący. Nie ma to jak mili ludzie ipozytywne energie wzajemnie się przenikające... Czy to coś jest porządną przyjaźnią? Kto wie...może tak a może nie. Myślę, że to jeszcze za wcześnie by o tym przesądzać. W każdyn bądź razie myślę sobie, że to porządne podwaliny pod to o czym wielu ludzi marzy całymi latami i nie osiąga tego nigdy... Wernisaż nabiera już konkretnych kształtów...doszliśmy do zgodnego porozumienia, że nie będzie to coś co będzie zlepkiem trzech oddzielnych autorów, którzy rywalizują z sobą. To będzie spektakl jako jedna przenikająca się wzajemnie całość...wszyscy na jednych prawach...
I to na dzisiaj tyle ...Życzę wszystkim obecnym dobrej i spokojnej nocy...
sobota, 1 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
WITAJ BOGUSIU...WIELKIE DZIĘKI, ZA MILE SPĘDZONE CHWILE NA ŁONIE NATURY W MIŁYM GRONIE. WIEM ,ŻE WARTO BARDZO PRACOWAĆ I BUDOWAĆ PODWALINY POD SZCZERĄ I DOBRĄ PRZYJAŻŃ ZWŁASZCZA Z TOBĄ.MAM NADZIEJĘ,ŻE SIĘ NA MNIE NIE ZAWIEDZIESZ...
OdpowiedzUsuńBOŻENKA.