EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

niedziela, 9 sierpnia 2009

Dzień 162

Dzisiaj jest niedziela i to dobrze po południu. Godzina mniej więcej[każdy
z moich zegarków pokazuje inny czas] 17,20... Za oknem ładna i słoneczna pogoda... aż szkoda dnia na siedzenie w domu. Teraz, tak jak obiecałem, uzupełnię przedwczorajszego posta o samotności. A więc wiemy już, że samotność może mieć wiele twarzy. Widz polega na tym, jak my sami odbieramy każdą z samotności.Z pozoru samotność to stan tęsknoty za kimś lub za czymś. Jednak po głębszym zastanowieniu zaczynam mieć wątpliwości, czy rzeczywiście tak jest... bo jeżeli uczucie samotności jest chęcią posiadania... to ma podłoże materialne. A skoro chcemy w naszej samotności wynikającej z braku partnera [kę], tego partnera usidlić i wszelkimi sposobami sprawić by on był przy nas i tylko dla nas, to już jest egoizm...! Jak się domyślacie każda forma egoizmu jest szkodliwa i destrukcyjna. Idąc dalej tym tokiem rozumowania można by założyć, że tęsknota prowadzi do zniewolenia jeśli jest w wykonaniu posiadacza... A od tego jest już tylko mnaleńki krok do tyranii i zochydzenia życia drugiemu człowiekowi. Po wytrwaniu w takim układaie kilku lat, nastąpi niechybnie rozpad takiego związku... Po głębokim rozważeniu tego co napisałem dochodzę do wniosku, że tylko jedna forma samotności jest pozytywna i zdrowa. Jest to samotność w której widzimy tylko pozytywy. To taki stan w krótym będąc bez partnera na codzień pod jednym dachem, odczuwamy spokój i komfort psychiczny. Taki stan komfortu wynika z tego, że nikt nas we własnym domu nie niewoli, nie zmusza do odpowiednich zachowań i działań pod dyktando partnera. Nie sztorcuje za to, że zupa jest chłodna albo mało słona. Nie tyranizuje wrzaskiem i głośno ryczącym telewizorem. Będąc w takim stanie pozytywnej samotności cieszymy się spokojem, i brakiem wszelkich uwag. Czujemy sie wolni i swobodni w zachowaniu, działani, spaniu itd. Przy tym wszystkim musimy postarać się o partnera, który będzie mieszkał oddzielnie, który będzie kochał i był dyspozycyjny na każde nasze życzenie do spacerów, wizyt gościnnych, do seksu, do jazdy na rowarach i turystyki. Taki ktoś od wszystkiego... najlepiej taki, który[a]ma taki sam pogląd na te sprawy... Wtedy nastąpi najzdrowszy układ z wszelkich możliwych układów. Od tego typu związków jednak istnieja odstępstwa: Są to takie związki, które chcą partnerstwa polegajacego na dyktacie i posiadaniu przez posiadacza i takie, krtóre potrafią wypracować zdrowy kompromis w którym związek jest akceptowany jako szczęśliwy przez obojga partnerów...! Ale czy to jest możliwe...??? Sami sobie odpowiedzcie...

5 komentarzy:

  1. NIE BOGUSIU... JA NIE ZMIENIAM ZDANIA... I BIORĘ " ROZWÓD "... Z SAMOTNOŚCIĄ [ BEZ ORZEKANIA O WINIE}...I BĘDĘ SZUKAŁA PARTNERA...[TERAZ , MOŻE NIECO OSTROŻNIEJ ...I MĄDRZEJ...] ALE WIERZĘ , ŻE W KOŃCU SPOTKAM MĘŻCZYZNĘ Z KTÓRYM SIĘ NIE " BĘDZIEMY ZAWŁASZCZAĆ ", BĘDZIEMY SIĘ SZANOWAĆ , WSPIERAĆ ... I OCZYWIŚCIE .....PRZEDE WSZYSTKIM KOCHAĆ [ ALE BEZ TYCH POPRZEDNICH SŁÓW... CIĘŻKO ŻYĆ , ZWŁASZCZA RAZEM...] WIESZ, NIGDY NIE WIADOMO ...ILE DNI CZY LAT NAM JESZCZE ZOSTAŁO... NO A JA JEDNAK ...CHCĘ MIEĆ [ I TO WCALE NIE JEST ZWYKŁE CHCIEJSTWO...] Z KIM USIĄŚĆ NA TEJ ŁAWECZCE W PARKU... I SIĘ POGODNIE, RAZEM ZESTARZEĆ... A CO DO TEGO EGOIZMU O KTÓRYM PISZESZ MOŻE BĘDZIE TAK, ŻE OBYDWOJE " ZECHCEMY SIĘ WZAJEMNIE USIDLIĆ" I BĘDZIE NAM Z TYM DOBRZE... I BĘDZIEMY SZCZĘŚLIWI ... I TO BĘDZIE TEN MÓJ " ZDROWY EGOIZM ...." A DO TELEWIZORA KUPIMY SLUCHAWKI ... BOGUSIU... A TY CHCIAŁ BYŚ ... TAK NA PRZYCHODNE... A WTEDY CO Z JAJECZNICZKĄ ...DO ŁÓŻKA... A CO Z PATRZENIEM JAK ON [ ONA] SIĘ RANO BUDZI ...I UŚMIECHA DO CIEBIE NA DZIEŃ DOBRY... PO MIŁEJ UPOJNEJ NOCY... NIE ... TYM RAZEM SIĘ Z TOBĄ NIE ZGADZAM. SAMOTNOŚĆ DLA MNIE BARDZO SMUTNY STAN ...[ OCZYWIŚCIE NA DŁUŻSZĄ METĘ, BO KIEDY JEST PO WYZWOLENIU Z TYRANII TO JEST " CUDEM"...] ALE NIE MOŻNA W NIEJ TKWIĆ ZA DŁUGO... SZKODA CZASU.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH SAMOTNYCH...[ NIE MARNUJCIE CZASU I BĄDŻCIE SZCZĘŚLIWI , NIECH WAS KTOŚ POKOCHA...] BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiąc szczerze po przeczytaniu ostatniego tekstu zrobiło mi się cokolwiek smutno. I gdyby chodziło jeszcze o tą nieszczęsną, przygnębiającą, a czasami bardzo dokuczliwą, a nawet bolesną samotność to jeszcze pół biedy – trochę bym się posmucił, puścił sobie płytę Dżemu, posłuchał jak Rysio Riedl śpiewa, że ”najgorzej w życiu to samotnym być” i byłoby po sprawie. To, że ciężko z nią żyć wiedzą nawet ci, którzy twierdzą, że taką drogę życia sobie wybrali. Samotność z wyboru nie istnieje. Tyle tylko, że tym razem nie chodzi o samotność, tylko o to, co o niej Szanowny Bogdanie wypisujesz.. Jeszcze kiedy piszesz o samotności człowieka, który pozbawiony miłości za wszelką cenę chce ją odzyskać, stając się jednocześnie „szkodliwym i destrukcyjnym egoistą” to zgoda, co więcej ofiara takiej niespełnionej miłości może być naprawdę groźna dla obiektu swoich uczuć. Tyle tylko, że dalej, kiedy piszesz, cytuję - „po głębokim rozważeniu tego co napisałem dochodzę do wniosku, że tylko jedna forma samotności jest pozytywna i zdrowa”, a następnie kiedy ten „zdrowy”??? stan dość szczegółowo opisujesz, poczułem się mówiąc najogólniej niespecjalnie zdrowy i do tego jak już wspomniałem naprawdę smutny. Kolejny cytat –
    „Przy tym wszystkim musimy postarać się o partnera, który będzie mieszkał oddzielnie, który będzie kochał i był dyspozycyjny na każde nasze życzenie do spacerów, wizyt gościnnych, do seksu, do jazdy na rowerach i turystyki. Taki ktoś od wszystkiego... najlepiej taki, który[a]ma taki sam pogląd na te sprawy...” Dyspozycyjny partner?! Jeśli taki związek wydaje Ci się Bogdanie „najzdrowszym z wszelkich możliwych układów” to serdecznie współczuje – tak pisać może tylko ktoś, kto kiedyś został bardzo skrzywdzony. Całe szczęście, że zakładasz przynajmniej możliwość istnienia innych związków, choćby takich, o których pisze bozenakw – nawiasem mówiąc Bożenko tekst „BIORĘ " ROZWÓD "... Z SAMOTNOŚCIĄ [ BEZ ORZEKANIA O WINIE}...” to naprawdę perełka. Popieram też Twój „zdrowy egoizm”. Innymi słowy całe szczęście, że tym razem się z Bogdanem nie zgodziłaś. Co powiedziawszy pokrzepiony tą radosną wieścią, że są jeszcze ludzie, którzy „wzajemnie się usidlają” nie traktując tego jako egoistycznego zawłaszczania, idę strząsnąć z siebie resztki frasunku za pomocą filiżanki mocnej i pełnej aromatu kawy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, ha Bogusiu ,ale Ci się dostało od jakona,,, no bo o jakiej Ty samotności piszesz.My w naszym wieku mamy czuc sie samotni,,w dobie komputerów?Nie rozważam juz i konkretnie powiem,,, o nie,,,, jeszcze nie ten czas.Dopóki bedzie zdrowie,siły i chęci do działania w żadnym wypadku nikt nie powinien sie czuć osamotniony.Jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia,,teraz przyszedł czas by spełniać swoje marzenia bo przyszedł czas gdzie dzieci wyfruwaja z gniazdka,jesteśmy wolni i co najwazniejsze dojrzali swoją madroscia życiową i to jest ten moment by jeszcze coś dobrego dla siebie ,dla innych zrobić.Mimo róznych sytuacji życiowych mamy być widoczni w działaniu i to jest moje motto zyciowe na tem czas.Myslę,że nie warto się zamykać w 4 ścianach tylko być otwartym na poznawanie ludzi i tego wszystkiego co wokół nich sie dzieje.Zyczę by wszystkim było dość czasu do zrealizowania swoich marzeń....

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Bogus.Samotnosc. Czym jest samotnosc?to smutek naszego serca i umyslu. Nikt nie powinien byc samotny, przeciez zyjemy wsrod ludzi, pieknej naszej MATKI NATURY , z ktora bratamy sie kazdego dnia. Tyle rzeczy jest do zrobienia , tyle rzeczy jest do ogladania a swiat jest taki piekny.Potrzeba jest tylko pogodne, radosne serce , duzo optymizmu w naszym dzialaniu a samotnosc nam nie zagrozi.Moja dewiza zyciowa to cieszyc sie tym co jest i byc szczesliwa.Chociaz jestem sama ale nie czuje sie samotna. Jestem szczesliwa osoba a ludzie szczesliwi nie sa samotni.Kocham ludzi, zwierzeta i przyrode i moze dlatego nie czuje samotnosci. Nie mam przy moim boku kochanej osoby ale wiem ze ja spotkam .Tesknie za uczuciem ale nie czuje sie samotna.Samotnosc nigdy nie istniala w moim zyciu.Zycze wszystkim by byli szczesliwi a samotnosc nigdy nie istniala. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. WITAJ JAKONIE, DZIĘKUJĘ ZA MIŁE SŁOWA [ CZYTAJĄC UŚMIECHAŁAM SIĘ I BYŁO MI BARDZO MIŁO...]. POZDRAWIAM. BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń