EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

wtorek, 18 sierpnia 2009

Dzień 171

Właśnie wróciłem do domu. Jest godzina 23,20... Tak więc siadam natychmiast do pisania posta. Dzisiejszy dzień był dniem wizyt pożegnalnych, ponieważ jutro wyjeżdżam do Warszawy. Pierwsza wizyta była wizytą u cioci. Zjedlismy pożrgnalny obiad i około godziny 18 zaczęliśmy się żegnać. Podświadomie poczułem, że 80-cio letnia ciocia, która ma sie w takiej sprawności fizyczno umysłowej,której i 50-cio latka by pozazdrościła, pragnie się do mnie przytulic. Niesamowite uczucie, a ponieważ zawsze słucham swojej podświadomości... tak i tym razem jej posłuchałem. Gdy tylko ją objąłem ramionami wtuliła się we mnie jak małe dziecko... i tak stalismy dobrą chwilkę. Potem stojąc obok niej, objąłem ja ramieniem i ona raczej wstrzemięźliwa do takich gastów stała i nie wzbraniała się temu objęciu. Potem w jej oczach zobaczyłem łzy smutku i potrzeby drugiego człowieka. Sam się rozczuliłem i gdy oczy zaszły mi wodą pomyślałem: tego jest wszystkim potrzeba, bo to ma jedyną wartość na świecie!!! Nie pieniądze, nie posiadacze, nie fałszywe przyjaźnie tylko to prawdziwe i szczere uczucie, które przejawia sie na zewnątrz przytulaniem, które daje każdemu bez wyjatku wsparcie i pewność, że tego właśnie potrzebujemy najbardziej z wszystkiego co nas otacza. Potem była wizyta u starych znajomych i oni na pożegnanie także pragnęli przytulania... także były łzy i brak chęci rozstanie. Padały deklaracje i obietnice częstszego kontaktu. Jaka to piękna i niekłamana radość płynie w takich chwilach... Doznałem wspaniałej bliskości uczuć i zrozumiałem, że dla tych ludzi zawsze będe tym najbliższym... tym który jest najlepszym przyjacielem... który dla nich nie przeminie nigdy! Doprawdy nie potrafię pojąć jak można się takiej energii świadomie pozbawiać!!!???

3 komentarze:

  1. BOGUSIU, WIESZ... ŻE BARDZO WZRUSZŁ MNIE TEN POST . TO " PRZYTULANIE " W ŻYCIU JEST BARDZO WAŻNE, TO TAKA SZCZERA BLISKOŚĆ LUDZI [ JAKŻE WAŻNA...] PISZĄC KOMENTARZ DO POSTA O " ZWIĄZKU Z DOMINUJĄCYM SEKSEM " WŁAŚNIE MYŚLAŁAM O TAKIM ZWYKŁYM PRZYTULANIU ... PISAŁAM WTEDY " BYLE IM JESZCZE ...ZOSTAŁO CZASU ...NA TAKIE ZWYKŁE, CODZIENNE CZUŁOŚCI..." . TO JEST GEST BARDZO SZCZERZE ODDAJĄCY BLISKOŚĆ LUDZI...
    BOGUSIU JAKIE TO JEST SMUTNE, ŻE NIE WSZYSCY LUDZIE " POTRAFIĄ SIĘ PRZYTULAĆ ", BOJĄ SIĘ ...TAKIEJ " NIEWINNEJ " BLISKOŚCI... A SZKODA.... BO NIE WIEDZĄ CO TRACĄ . TAKIE " DOBRE, PRZYJACIELSKIE " PRZYTULENIE DRUGIEJ OSOBY ... TO PRZEKAZ " DOBREJ ENERGII " A TO JEST POTRZEBNE W ŻYCIU... ŻYCZĘ WIĘC WSZYSTKIM , ŻEBY SIĘ PRZYTULALI DO LUDZI , SZCZERZE I Z RADOŚCIĄ I DAWALI DRUGIM I SAMI CZERPALI Z TEGO ....SAMO DOBRO.... POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE. BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam i serdecznie pozdrawiam@@
    Nie było mnie jakiś czas, ale urlop spędzałam w miejscu gdzie nie było możliwości korzystania z komputera ,tak są jeszcze takie miejsca!
    Ale nadrobiłam zaległości w czytaniu Twoich postów i odważę się napisać,że ze smutkiem przeczytałąm o porzucaniu przyjaźni,przyjaciół i zauważanie ich tylko w momencie osobistej potrzeby!
    Myślę, że nie jest tak źle z ludzką przyjażnią, a normalnym jest że w chwilach smutku i osobistych przeżyć zwracamy się częściej do przyjaciela!
    A do kogóż innego mamy się zwracać!
    Nie utrzymywanie ze sobą częstych kontaktów nie świadczy przecież o odrzuceniu przyjaźni!!!
    Czas dnia dzisiejszego tak szybko mija,że czasem człowiek nie wie że to już kończy się już następny dzień, tydzień,miesiąc,rok i w natłoku spraw nie kontaktujemy się z przyjaciółmi tak często jakbyśmy chcieli, nie znaczy to jednak że ich nie potrzebujemy,że nie myślimy o nich i że ich nie kochamy! Każdy z nas potrzebuje bliskości drugiego człowieka ,a świadomość że gdzieś tam /chocby daleko/ jest osoba, której mogę powierzyć swoje radości i smutki daje nam poczucie bezpieczeństwa!
    Serdeczne buziaki dla Ciebie Bogdanie i dla Wszystkich odwiedzających Twoją stronę-Wiesia@@@

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogus wzruszyles mnie do lez. Przytulanie to wyrazanie swoich pragnien, to w koncu potrzeba bliskosci.To piekne uczucie byc przytulanym i czuc sie bezpiecznie w objeciach.Doswiadczam tego czesto kiedy jestem u mojej MAMY.Przytulam ja i placze ze szcześcia ,ze jest obok i moge dac jej milosc i cieplo, a ona czuje sie bezpiecznie.Bogus to pieknie jest dawac cieplo innym, a ronic łzy ze szczescia to przywilej ludzi o pieknym , wrazliwym sercu.Bogus jestes pieknym wewnetrznie czlowiekiem. Emanuje od Ciebie szczerosc, wrazliwosc, dobroc i cieplo. Niewielu takich ludzi spotkalam. Dziekuje Ci bardzo , ze Cie poznalam, ze moge zaliczac sie do grona Twoich znajomych. Piekne dzieki.Jak pisalam wczesniej prawdziwej przyjazni nie moze oslabic ani czas ani odleglosc, poniewaz tam ona jest zakorzeniona najglebiej.pozdrawiam serdecznie . Nina

    OdpowiedzUsuń