piątek, 28 sierpnia 2009
Dzień 181
Zanim się zorientujemy mijają minuty, godziny, dni, tygodnie, całe lata… tak i teraz zanim się spostrzegłem wybiła godzina 23:50… czyli nadszedł prawie ostateczny czas na napisanie kolejnego posta. Dzień odkąd wstałem był ciągiem dalszym wczorajszego pochmurnego dnia. Dopiero później wyszło słońce. A tymczasem za oknem smutno i mglisto. Czyżby to już nadeszła jesień…? W każdym bądź razie, przynajmniej ja mam takie odczucie. Pod drzewami za moim oknem już żółcą się dywany opadających nasion i liści. Niby to piękna pora, ale jakoś tak smutniej się robi w mojej niespokojnej duszy. Patrząc przez szyby na to co dzieje się na zewnątrz świata zadumałem się nad sobą i swoim życiem. Mimo wszystko te barwy jesieni wywołują we mnie jakiś smutek, zadumę i melancholię. Lubię jesień i pamiętam gdy byłem dużo, dużo młodszym chłopcem , chodziłem do parku i do nadrzecznego lasu… tam chodziłem całymi godzinami i szurałem nogami w grubych dywanach opadłych liści. Potem butami nasuwałem wielką ich ilość w jedno miejsce i usypywałem dużą kupkę z jesiennych pożółkłych liści, a następnie gdy było ich już bardzo dużo skakałem z rozpędu w sam środek i zakopywałem się w nich caluteńki… Leżałem tam kilkanaście długich minut i wdychałem ich zapach… był zawsze taki przyjemny dla mojego nosa i niesamowicie intensywny. Potem przenosiłem je tuż nad rzekę i podpalałem robiąc z nich całkiem spore i dymiące ognisko. Teraz już tak nie robię… chociaż w sercu mam takie pragnienie… lecz wiem, że kiedyś jeszcze to zrobię… zakopię się cały w takiej jesiennej kupie liści i będę się sycił tym niepowtarzalnym i przyjemnym zapachy jesieni..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
MELANCHOLIA...JAKA CIEBIE " DOPADŁA "MOŻE JEDNAK JEST ...SPOWODOWANA... STRATĄ PO " ODEJŚCIU " STAREGO DOBREGO, ZAPRZYJAŻNIONEGO " SĄSIADA " BZU... TAK, NIC JUŻ NIE BEDZIE TAKIE SAMO JAK DAWNIEJ... MIMO, ŻE TERAZ MASZ PEWNIE W MIESZKANIU JAŚNIEJ , JUŻ ON CI NIE ZASŁANIA, ALE JEDNAK ZŻYLIŚCIE SIĘ ZE SOBĄ PRZEZ LATA... [ BOGUSIU, A MOŻE WARTO POMYŚLEĆ... O POSADZENIU NOWEGO, TWOJEGO , TO JUŻ NIE BĘDZIE TO SAMO, ALE TEŻ RADOŚĆ Z PATRZENIA JAK ROŚNIE... A I " COŚ " DLA INNYCH PÓŻNIEJ SĄSIADÓW...?]
OdpowiedzUsuńNO CÓŻ, KAŻDY Z NAS ... MA TAKIE WSPOMNIENIA ...Z DZIECIŃSTWA...[ " ORŁY NA ŚNIEGU " ZBIERANIE PIĘKNYCH KOLOROWYCH LIŚCI, KASZTANÓW, SZURANIE BUTAMI W " DYWANACH " Z OPADŁYCH LIŚCI... CÓŻ NAM TEŻ Z KAŻDYM ROKIEM...LAT PRZYBYWA...KAŻDY SYLWESTER, CZY KOLEJNE URODZINY... SĄ INNE... WYWOŁUJĄ CHWILE ZADUMY, REFLEKSJI... ALE UWAŻAM , ŻE WIELKĄ ZALETĄ ...JEST UMIEJĘTNOŚĆ ... CIESZENIA SIĘ OBECNĄ CHWILĄ ...I AKCEPTACJI TEGO CO JEST TERAZ...[ ŻE ZMIENIŁA SIĘ NASZA SYLWETKA, ŻE NASZE CIAŁO...NIE JEST JUŻ TAK PIĘKNE, JAK PRZED LATY..., ŻE TROSZKĘ NAM TEN " PESEL DOSKWIERA " BO I PAMIĘĆ JUŻ TROCHĘ ...NIE TA...] NA PEWNE ZJAWISKA MAMY JUŻ NIE ZA DUŻY WPŁYW, ALE STARAJMY SIĘ , ŻEBY NAWSZE WNĘTRZA, BYŁY CORAZ BARDZIEJ " BOGATE " OTACZAJMY SIĘ DOBRYMI LUDŻMI I ŻYJMY TU I TERAZ ALE CZSAMI WRACAJMY DO DAWNYCH WSPOMNIEŃ , NIECH PRZYWOŁAJĄ NA NASZEJ TWARZY ...UŚMIECH, REFLEKSJĘ... ZADUMĘ... BOŻENKA.
Jesien......to piekna pora roku. To czas zadumy i reflaksji. To piekne barwy, ktore nasycaja nasze oczy.Wlasnie jesienia stajemy sie bardziej melancholijni. Nostalgia jaka nas ogarnia w czasie jesieni to tesknota za czyms co bylo ale rowniez za tym czego pragniemy. jesienia chodze do lasu i do tej pory uwielbiam chodzic po szeleszczacych lisciach i wspominam z usmiechem swoja mlodosc.Zbieram kolorowe liscie i robie sobie piekne bukiety do wazonow.Lubie zlota jesieni lubie marzyc przeciez zawsze potem jest piekna wiosna. Ja taka wiosne mam zawsze w swoim . Zycze wszystkim w swoich sercach samego piekna i radosci. pozdrawiam.Nina
OdpowiedzUsuńJa taka wiosne zawsze mam w swoim sercu. pozdrawiam Nina
OdpowiedzUsuń