W tej chwili minęła już godzina 22,20... Dzień który właśnie ma się ku schyłkowi dobiega kńca. Nie mogę powiedzieć, że był dobry, czy udany, czy obfitujący w dobry humor... Tak jak dzisiejsza kapryśna pogoda obfitowała w deszcz, ziąb i słońce... tak i ja się czułem od rana aż do tej pory. Miałem przez kilka dni nie poruszać kwestii uczuć, ale różne sytuacje i relacje z ludźmi krzyżują nam nawet te solidne postanowienia. Chcę bardzo króciutko powiedzieć o jednej z cech ludzkich, która jest najczęściej łamana. Mianowicie chodzi mi o obietnicę...o dawanie słowa i nie dotrzymywanie go nawet wtedy, gdy dotyczy spraw bardzo błachych. Nie lubię gołosłownych obietnic. One zawsze wywołują we mnie niesmak i czuję się zlekceważony... To naprawdę nie fair obiecywać i nie dotrzymywać danego słowa. Przecież jeśli nie mamy zamiaru dotrzymać danego słowa wystarczyło go po prostu nie dawać i sprawy by nie było!!!
A teraz następne zwrotki rozpoczętego wczoraj wiersza:
W każdym takim mam ławeczkę,
Na niej siedzę – tam chwileczkę
I nie patrząc czy jest późno,
Myśli wszystkie puszczam luźno.
O dzieciństwie film przewijam,
To za szczęściem się uwijam…
Gdzieś tam widzę grzybobranie,
Potem słodkich ust spijanie…
piątek, 5 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panie Bogusławie, dziekuję za głębokie przemyślenia.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie Pana POZDROWIĆ.
WOJTEK
WIESZ BOGUSIU ...TYM RAZEM NIE BĘDĘ SIĘ ROZPISYWAĆ BO UJĄŁEŚ TO TAK TRAFNIE, ŻE WŁAŚCIWIE NIC DODAĆ , NIC UJĄĆ.... MOŻE TYLKO TO, ŻE PRZYCHODZI NAM [ TO OBIECYWANIE] Z WIELKĄ ŁATWOŚCIĄ ... TAK ŁATWO POWIEDZIEĆ , ŻE.... I MOŻE DLATEGO NIE SZANUJEMY DANEGO SŁOWA, DANEJ OBIETNICY... A PRZEZ TO DRUGIEGO CZŁOWIEKA....A TO BARDZO BOLI - MASZ RACJĘ.... BOŻENKA.
OdpowiedzUsuń