środa, 3 czerwca 2009
Dzień 95
Jest godzina 22. Post o tęsknocie jak wynika z wpisów do bloga i do innych nośników informacji był bardzo interesujący i wywołał prawie pozytywną dyskusje. Szczerze mówiąc liczyłem na burzę emocjonalna i taką po części miałem. Bardzo mnie cieszy, że spotkałem się z bezinteresownym postrzeganiem tych ważnych uczuć. Idąc za ciosem chciałbym wspólnie zastanowić się nad uczuciem cierpliwości. To bardzo istotne uczucie, bo cóż by były warte relacje między ludźmi w stałych związkach, czy układach koleżeńskich, partnerskich, albo małżeńskich gdybyśmy nie mieli w sobie cierpliwości do ludzi wchodzących w skład tychże związków. Prawdę mówiąc szanse na przetrwanie jakichkolwiek związków byłyby znikome. Mamy w sobie całą masę różnych dziwnych i uciążliwych dla innych ludzi przyzwyczajeń, nawyków i kaprysów. Najgorsze jest to,że nie chcemy z nich zrezygnować i ustąpić choćby na jeden maleńki kroczek... i tu nieocenioną okazuje się być cierpliwość... im więcej jej mamy w sobie, tym dłużej możemy czekać na ustępstwo ze strony partnera na naszą rzecz... Oczywiście samemu także musimy ustępować by było sprawiedliwie i po to by osiągnąć wyczekiwany kompromis a w konsekwencji harmonię życia i wymarzoną pełnie szczęścia... Tak więc nie bądźmy niecierpliwi! Starajmy się i bądźmy cierpliwi, bo to jedyna droga do osiągnięcia wymarzonego celu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CIERPLIWOŚĆ TO JEDEN Z KILKU " FILARÓW " BĘDĄCY PODSTAWĄ WIELU RELACJI MIĘDZYLUDZKICH... WCZORAJ 4 CZERWCA, BARDZO WAŻNA ROCZNICA, WSPOMNIENIA.... [ MIAŁAM WTEDY MALUTKĄ CÓRECZKĘ , KTÓRĄ MUSIAŁAM WYCHOWYWAĆ SAMA...] ILEŻ WTEDY TRZEBA BYŁO CIERPLIWOŚCI..., ŻEBY PRZEŻYĆ... CIERPLIWOŚĆ W ZWIĄZKU... BEZ TEGO CHYBA ŻADEN BY NIE PRZETRWAŁ... BYŚMY SIĘ WZAJEMNIE NISZCZYLI , KAŻDEGO RACJA MUSIAŁA BY BYĆ "NA WIERZCHU" TO BYŁO BY PIEKŁO. [ A MOŻE WŁAŚNIE JEJ BRAK W ZWIĄZKACH JEST JEDNĄ Z PRZYCZYN WIELU ROZPADÓW. ROZWODÓW...] .. JA NIE MÓWIĘ, ŻE WIECZNA CIERPLIWOŚĆ W JEDNYM TEMACIE JEST PRZYJEMNA...- ZWŁASZCZA DLA JEDNEJ STRONY, KIETY TA DRUGA CZUJE SIĘ " ROZGRZESZONA " , ŻE JUŻ NIE MUSI SIĘ O COŚ STARAĆ, BO DZIĘKI CIERPLIWOŚCI PARTNERA JAKOŚ JEJ UCHODZI " NA SUCHO ", ALE NASZCZĘŚCIE W ZWIĄZKU MIĘDZYLUDZKIM CIERPLIWOŚĆ TO NIE JEDYNY JEGO " FILAR" A JEDEN Z KILKU.... WIĘC ...BĄDZMY CIERPLIWI.... BOŻENKA.
OdpowiedzUsuń