czwartek, 25 czerwca 2009
Dzień 117
Jest dopiero 20,25...Dzisiaj jednak piszę posta już o tej wczesnej porze. Sprawa bzczelności niektórych ludzi sprawia, ze ciągle o tym rozmyaslam i zastanawiam się jak to jest moążliwe, że jeden chce bezceremonialnie wykorzystywać drugiego człowieka. O ironio, oszustwo i wyzysk najlepiej im wychodzi na bliskich mu osobach. Na partnerze, który obdarzył go bezgranicznym zaufaniem... na najbliższej rodzinie, żonie, dzieciach, bracie, siostrze, nawet ojcu i matce. Ano dlatego tak jest, bo ci wszyscy, których wymieniłem obdarzają tego łotra ZAUFANIEM! Wielkim zaufaniem, które raz zranione może spowodować wielkie i głębokie rany na całe dalsze życie. Gdzie znajduje się granica tej bezczelności w której pławią się ów pasożytujace typki. Zimne i wyrachowane dranie, które nadużywając wspaniałych i świętych uczuć miłości i przyjaźni, świechtają sobie swoje wredne pyski kłamliwymi wyznaniami i obietnicami o ich spełnieniu. Taki pasożycik musi wzbudzić zaufanie osoby, którą sobie upatrzył na nieświadomą niczego ofiarę. Najlepiej dociera się do cudzego serca obietnicami o miłości i przyjaźni... potem już bezkarnie można naciągać na koszty utrzymania, na pieniądze przeznaczane na swoje używki. Wreszcie ośmielony i leniwy cwaniak sięga głębiej. Teraz już pożycza mniejsze i większe sumy pieniędzy, których nigdy nie zamierza oddać swojej ofiarze... Wreszcie próbuje wprowadzić się do cudzego domu... a jakże pod płaszczykiem wspaniałego i pełnego miłości życia. Potem nie pracuje albo ledwo zarabie na bilet autobusowy i nie ponosi zadnych, w dzisiejszych czasach dużych kosztów utrzymania mieszkania... Do czego jest gotów się posunąć w swoim pasożytnictwie ten bez honoru i ambicji cwaniak... Dotąd aż wydoi wszystko z okłamywanej osoby, a gdy już nie bedzie co wyłudzać zostawi na pastwę losu i upatrzy sobie następną ofiarę...? Bez sumienia drań nie pyta czy masz co jeść tylko mówi, że sam jest głodny. Najlepiej że już nie jadł kilka dni. To następna perfidna zagrywka bazujaca na współczuciu i wzbudzeniu litości... bo czyż jest ktoś kto nie jest wrażliwy na głód drugiego człowieka...! Tak więc sprytny cwaniak bez litości i współczucia doi swoja ofiare do końca...chyba, że ofiara wreszcie przejrz na oczy i wskaże mu drzwi wyjściowe z własnego domu na ulicę...!? Ale czy przyjdzie taki moment, że te drzwi zostaną wskazane?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
DOŚWIADCZYŁAM TAKICH ZACHOWAŃ W SWOIM ŻYCIU....
OdpowiedzUsuńNIESTETY , MAM TAKĄ CECHĘ, ŻE UFAM LUDZIOM I SWOJE DUŻE SERCE PODAJĘ NA TACY ...STARAM SIĘ LUDZI WSPIERAĆ , POMAGAĆ.. [ MAM TO CHYBA W GENACH..] DOBRY CZŁOWIEK TO DOCENI.. I ODWZAJEMNI... A TAKI BEZCZELNY CWANIAK, CYNIK ,PASOŻYT, WYKORZYSTA , ZAWŁASZCZY I BĘDZIE JESZCZE MIAŁ PRETENSJE ,ŻE DAJESZ ZA MAŁO BO MOŻESZ I POWINNAŚ DAĆ WIĘCEJ... DOPIERO , GDY JEGO BEZCZELNOŚĆ SIĘGNĘŁA ZENITU I WRESZCIE COŚ WE MNIE PĘKŁO, MUSIAŁAM [ ZA RADĄ PRZYJACIÓŁ] POPROSIĆ POLICJĘ O POMOC.... ZA TYLE SERCA,CIEPŁA , PREZENTÓW TAK ODPŁACIŁ... DLATGO SZUKAM TERAZ DOBRYCH, CIEPŁYCH, PRAWYCH LUDZI ,BO ONI POTRAFIĄ DOCENIĆ DOBRE SERCE DRUGIEGO CZŁOWIEKA. DOBRZE ,ŻE JESZCZE TACY SĄ....BOŻENKA.