EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

wtorek, 23 czerwca 2009

Dzień 115

Jest już 23,30... a co za tym idzie czas najwyższy by napisać posta. O pogodzie już nic nie chcę mówić... jest paskudna i ciągle leje deszcz... a ja tak kocham moje cieplutkie słoneczko! Chociaż nie przepadam za upałami to jednak chcialby choć trochę doswiadczyć lata tego lata. Jestem tą pogoda nieco zdekoncentrowany i nie przygotowałem dzisiaj czegoś mocniejszego... czegoś konkretnego o uczuciach, czy niezrozumiałych zachowaniach. Jednak nie obawiajcie się, napewno na jutro przygotuje coś ciekawego...

Teraz dodam jeszcze kilka kończących cykl zwrotek wiersza o pijaku i pójdę spać...

Szła dzieweczka do laseczka
A wilk pożarł babcie dwie.
Spadła z kwiatka Calineczka,
A kot w butach biegać chce.

Ucha, ucha, ucha, cha, cha,
Zniknął z torby kiszki zwój.
Nie ma piwa, nie mam kwach
Gdzieś zarobek zniknął mój.

Żywot pędzę w swojej bajce,
Tylko wilk twarz ludzką ma.
Już nie umiem palić w fajce
I nie czuje kto w co gra.

Bogdan Chmielewski

3 komentarze:

  1. NO ZADUMAŁAM SIĘ NAD "PIJAKIEM".... PATRZĄC NA NICH Z BOKU ZWYKŁY CZŁOWIEK NIE MOŻE TEGO ZROZUMIEĆ, ŻE MOŻNA SPAŚĆ AŻ TAK NA DNO...I DOPROWADZIĆ SIĘ DO TAKIEGO STANU UMYSŁU.... ONI ŻYJĄ W "SWOJEJ BAJCE" I NIE WIEM CZY IM JEST TAK DOBRZE.... CIĘŻKO MI POJĄĆ TAKI WYBÓR ŻYCIOWY... PONOĆ ALKOHOLIZM TO CHOROBA...
    ALE JAK SIĘ POMYŚLI ILE TAKI "CZŁOWIEK " WYRZĄDZA KRZYWDY RODZINIE [JEŻELI JĄ JESZCZE MA..] TE KRZYWDZONE ŻONY, MATKI ... NO I NAJBARDZIEJ NIEWINNE DZIECI, KTÓRE DORASTAJĄ W DOMU, GDZIE ZAMIAST CIEPŁA , RADOŚCI, CZUŁOŚCI ,TAKIE PIJANE ...BYDLE [PRZEPRASZAM ZWIERZĘTA ZA TO PORÓWNANIE...]BIJE, KRZYWDZI DAJĄC CZĘSTO WZORCE NA ICH PÓŻNIEJSZE ŻYCIE... PRZERAŻAJĄCE JEST TO, ŻE TERAZ MŁODZIEŻ Z TAKĄ ŁATWOŚCIĄ SIĘGA PO PIWO [ NA PÓŁ LITRA 25mg CZYSTEGO ALKOHOLU...]PRZY KAŻDEJ OKAZJI... A POTEM WYCZYNIA RÓŻNE GŁUPOTY.. NIE POTRAFIĄ BAWIĆ SIĘ BEZ ALKOHOLU... TO SMUTNE... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam

    Rzadko wypowiadam się dłużej na tak powazne tematy , ale tu , czytając o dzisiejszej młodzieży...zastanowilam się ..dlaczego tak jest...oczywiscie nie generalizując...Spójrzmy równiez na nasze zycie..czy zyjemy tak , jak kiedyś? czy jest tak naturalne iść do kogos bez uprzedzenia telefonicznego , jak kiedyś...dawno , dawno temu, kiedy jeszcze nie było telefonów komórkowych , jak my wtedy umielismy życ?
    czy sami nie stajemy się pomału niewolnikami telewizji...sztucznej rzeczywistości nadawanej dla nas na kazdym kanale, w popularnych czasopismach, a my , często bezmyslnie spędzamy czas przed telewizorem, łykamy tą populistyczną papkę , dajemy sie wmanipulowywać w bezmyslne reklamy, myśląc coraz mniej sami...myslimy że to czym karmi nas telewizja to rzeczywistość
    ...nasza mlodzież, często spragniona naszej obecnosci na co dzień...ile jest naszej winy w tym ,że często chcemy im zapewnic jak najlepsze warunki zapominamy lub rozumiemy zbyt poźno,że potrzebna naszym dzieciom jest po prostu nasza obecność w domu, lub w trudnych chwilach dla naszych dzieci nasze wsparcie....jak wiele gubimy po drodze....sama z perspektywy czasu widzę jak wiele błędów popełnialam...w dobrej wierze...
    jesteśmy karmieni wiadomościami o wielu rzeczach ..dalekich a nie wiemy jak zblizyć się do rodziny...naszym dzieciom często brakuje autorytetów..siedzą przed telewizorami i myslą, że kiedy będą miały kolejną lalkę Barbie, albo lepszy komputer , będzie im lepiej. Konsumpcja bije z kazdej strony...a my ? czy umiemy przekazać ,że nie jest to najważniejsze? czy nie powinniśmy sami uderzyć sie w piersi? ze czasem zabrakło naszej obecności, naszego przytulenia,obecności na przedstawieniu...wsparcia ....
    smutek i nostalgia ogarnia....a potem zagonieni..my ..do ostatniego tchu ..nie majac czasu na nic.............nagle ...zostajemy sami..nagle rozumiemy, jak wiele zgubiło sie rzeczy po drodze....szczęście kiedy nie jest jeszcze za poźno.....czasem jednak jest................................................

    OdpowiedzUsuń
  3. PIRLIPATKO..... BARDZO MĄDRY KOMENRARZ....BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń