EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

środa, 24 czerwca 2009

Dzień 116

Oczywiście zacznę jak zawsze od napisania godziny. Jest więc godzina 22,30...to tak w sam raz na napisanie posta. Zastanawiam się czy jest coś ważniejszego od uczuć... na przykład od uczucia miłości...? Gdyby tak pospekulować, można by powidzieć, że tak! Ważniejszy od uczucia miłości jest rozum. Ale czy rzeczywiście...? Jeśli zaistnieje miłość bezwarunkowo czysta i piękna i prawdziwa i szczera i nigdy niekończąca się to cóż nam po rozumie w tej kwestii. Jednak jeśli po kilku miesiącach wielkich uniesień okaże się, że uczucie miłości jednego z partnerów nie wytrzymało próby i zawiodło... czy wtedy nie mówimy sobie sami: Ależ byłem głupi i naiwny. Że też dałem się tak nabrać i teraz muszę cierpieć uczucie odrzucenia i zawodu. To powiedzenie przekonuje nas, że nie kierowaliśmy się zdrowym rozsądkiem i jasnym umysłem... bo gdyby tak jasno myśleć w miłości to po zauważeniu pierwszych oznak wątpliwości ze strony partnera[ki] moglibyśmu wcześniej zapobiec dalszemu niekontrolowanemu angażowaniu się w olbrzymią i beznamiętną miłość.Moglibyśmu się ustrzec przerywając w pore niefortunną znajomość. Co prawda pocierpielibyśmy trochę z powodu źle ulokowanych uczuć, ale niedopuścilibyśmy do zakochanie się po uszy i cierpienia ponad wszelkie wyobrażenie...

2 komentarze:

  1. Witaj Panie Poeto

    Zgodnie moja naturą podyskutowalabym na ten temat , bo jest prowokujący....ale dam sobie spokój.
    Miłość jest piękna i kazdy jej pragnie...KAŻDY.. ale czasem gdyby "partner " wiedział to , co czasem jest kamuflowane równiez nie zaangażowałby się...może...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. BOGUSIU, WIESZ, MOŻE ŁATWIEJ PATRZEĆ Z BOKU, MAJĄC ŁAD W SWOIM ŻYCIU OSOBISTYM...I OCENIAĆ LUDZI, KTÓRZY SZUKAJĄ MIŁOŚCI, BLISKOŚCI I RADOŚCI ZE WSPÓLNEGO ŻYCIA... CZASAMI FAKTYCZNIE LECIMY TROCHĘ JAK ĆMY DO OGNIA... CHCEMY KOCHAĆ I BYĆ KOCHANYM.. LICZYMY NA TO , ŻE PARTNER MA UCZCIWE INTENCJE, ŻE PRAGNIE TEGO SAMEGO.. I CZASAMI TA CHĘĆ PORZYSŁANIA NAM PIERWSZE OZNAKI WĄTPLIWOŚCI.... MYŚLIMY, ŻE NAS KOCHA, ZMIENI SIĘ PRZY MNIE, BĘDZIE NAM RAZEM DOBRZE.. NO A POTEM BYWA RÓŻNIE... TROCHĘ TRUDNO , BARDZO PRAGNĄĆ MIŁOŚCI ..PRZEDKŁADAĆ NAD NIĄ ROZUM.... ALE JEDNAK WARTO... BÓL CHYBA BĘDZIE MNIEJSZY NIŻ TEN PO LATACH ZŁEGO ZWIĄZKU... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń