piątek, 26 czerwca 2009
Dzień 118
W tej chwili mamy godzinę 22,35...W takim razie zabieram się za pisanie codziennego posta. Na początek chcę powiedzieć: Chwała tym wszystkim, którzy potrafią mówić prawdę o sobie i o swoich uczuciach... szczególnie tych negatywnych uczuciach. O nich jest najtrudniej mówić i dzielić się z innymi ludźmi. Często mówienie o swoich negatywnych uczuciach uważamy za coś hańbiącego, wstydliwego... Ale to nie prawda! Mimo,że kiepscy słuchacze takich wyznań, szydzą i wyśmiewają się z nas... że są pełni ironicznych uśmieszków i politowania, człowiek honoru wie, że wprost przeciwnie, mówienie o sobie prawdy to wielki zaszczyt i odwaga. To znaczy, że jesteśmy tym kim być powiniśmy... to znaczy, że znamy swoje miejsce na tej ziemi i że to nic nadzywyczajnego, bo skoro mimo wielu niepomyślności zachowaliśmy swoją twarz, to znaczy, że nie boimy się mówić o swoich negatywach, bo niby dlaczego mielibyśmy się bać skoro nic nie mamy do ukrycia... bo czyż może być coś gorszego niż zastąpienie własnej twarzy kłamliwą i zdradziecka maska obłudy...?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CZŁOWIEK POPEŁNIA RÓŻNE BŁĘDY W ŻYCIU. NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY WYCIĄGAĆ Z NICH WNIOSKI NA PRZYSZŁOŚĆ... CZASAMI PRZYTRAFIAJĄ NAM SIĘ W ŻYCIU TRUDNE ZDARZENIA, KTÓRE POMAGAJĄ NAM W NASZYM ROZWOJU : BO CO NAS NIE ZABIJE - TO NAS WZMOCNI....BOŻENKA.
OdpowiedzUsuńMówimy prawdę w ten sposób sie wyzwalamy i bagaż który niesiemy staje się lzejszy, sny są łatwiejsze i dłuzsze, patrzymy na drugiego człowieka jasniejszą twarzą, chowanie sie za murem nie załatwia sprawy. Wojtek
OdpowiedzUsuń