Dochodzi już godzina 22,50. Czyli ani specjalnie późno, ani zbyt wcześnie. Dzisiaj miałem dzień pełen emocji. Zupełnie tak jak z pogodą... raz przebijało się słoneczko, a raz było pochmurno i popadywał deszczyk. Zastanawiałem się nad zagadnieniem masochizmu i chęci posiadania łatwej forsy. Nie rozumiem dlaczego mimo poniewierania przez partnera posiadacza, niektóre panie wybierają cierpienie dla wątpliwej przyjemności korzystania z cudzych pieniędzy... Tak więc wybieraja drogę swoistego masochizmu i cierpienia byle by tylko dorwać się do tej nieco śmierdzącej forsy... Wprawdzie ktoś powiedział "Pecunia non olet", ale ja się pod tym nie podpisuje i uważam że pieniadz czasem cuchnie i to bardzo mocno. Co w tej ludzkiej naturze jest, że dla tej forsy potrafią zatracić wszystkie swoje pozytywne wartości. Czasem pragnienie dostatku finansowego wygrywa ze zdrowym rozsądkiem, z rozumem i obala takie wartości jakimi są przyjaźń i miłość. Myślę, że taki ktoś jest dopiero na początku ziemskiej drogi ewolucji duchowej...tak jakby był dopiero w "Zerówce" i musi doświadczyć uczucia bogactwa, lenistwa, próżności, pychy, zarozumialstwa i przede wszystkim musi być na tym szczeblu drabiny społecznej z którego patrzy się na wszystkich z góry... ale czy to wszystko jest warte zatraty własnej osobowości, wałasnego serca i miłości... wszak serce jest siedzibą Boga... czy to jest mniej warte niż worek z cudzą forsą!!! Dla mnie największą wartością jest miłość, potem przyjaźń, dawanie i radość z tego płynąca...i później dopiero cała reszta...
A teraz czas na kolejne zwrotki "Męśniaka"
Różne knajpy znam, burdele,
Złodziejaszków cały sztos.
Haracz każdy musi płacić.
A jak nie chce, walę w nos
Daje gliniarz, daje dziwka,
Na proboszcza przyszedł czas.
Jeśli będzie się buntował,
To wywiozę klechę w las.
Tam dokopię mu solidnie,
By świętoszek gadać chciał.
Do dębczaka go przywiążę,
Gdyby jeszcze opór miał.
środa, 17 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BOGUSIU, MYŚLĘ PODOBNIE .... ZA PIENIĄDZE NIE KUPISZ MIŁOŚCI,SZACUNKU, PEWNIE SIĘ ŁATWIEJ ŻYJE, W WIĘKSZYM KOMFORCIE , JEŻDZI SIĘ SZYBKIM, WYGODNYM AUTEM... MA SIĘ DUŻY DOM , PANIĄ DO SPRZĄTANIA, GOTOWANIA , LEŻY SIĘ I ŚIĘ PACHNIE... NO CÓŻ ... JA WOLĘ ZJEŚĆ Z UKOCHANĄ OSOBĄ ZIEMNIAKI ZE ZSIADŁYM MLEKIEM [ BYLE BYŁ KOPEREK..] .CIEPŁO DRUGIEJ OSOBY , JEJ SZACUNEK I SZCZEROŚĆ TO SĄ NAJWAŻNIEJSZE CECHY... NIE URODA , DUŻE PIENIĄDZE [ PIENIĄDZE SĄ POTRZEBNE DO ŻYCIA , NA PEWNO JE UŁATWIAJĄ ALE NIE POWINNY BYĆ SENSEM ŻYCIA... ]. OCZYWIŚCIE NIE MÓWIĘ , ŻE LUDZIE MAJĄCY DUŻO PIENIĘDZY NIE POTRAFIĄ KOCHAĆ I SZANOWAĆ DRUGIEJ OSOBY... I OBY TAK BYŁO ZAWSZE [ ALE CZĘSTO JEDNAK NIE JEST...]. BOŻENKA.
OdpowiedzUsuń