sobota, 30 maja 2009
Dzień 91
Jest godzina 22,15... Cały dzień pod wpływem łez z nieba... Nastrój nie tylko z tego powodu maiałem nie najlepszy... ale cóż mi da użalanie, gdy na pewne rzeczy i sprawy wpływu niestety nie mam... szkoda! Żeby zająć czymś myśli zabrałem się intensywnie za wyplatanie krzesła... to jedno dzisiaj poszło mi dobrze. Oparcie mam już ukończone... krzesło nabiera pięknego, zgodnego z oryginałem wyglądu, a ja cieszę się z tego powodu więcej niż będzie się cieszył jego właściciel. Dzisiaj po raz drugi miałem przyjemność wyprowadzać na siku sąsiadki pieska. Pierwszy raz przed pójściem do sklepu, a drógi raz teraz tuż przed spaniem. Pies ze strachu przed wszystkim, wyczyniał koliste ewolucje. Obserwowałem go z uwagą i zauważyłem, że kręci kółka tylko w prawo...w żaden sposób nie potrafię odgadnąć dlaczego nie w lewo, albo dlaczego nie na przemian...raz w prawo, a raz w lewo! To jednak zostanie już tylko psią tajemnicą... Życzę wszystkim ciepełka w serduszkach i milutkich snów... Pa i do jutra... Będę tu napewno...a wy...???
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podziwiam Pana Mistrzowskie operowanie piórem. Z Bożenką czytaliśmy utwory o miłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wojtek
BOGUSIU, PEWNIE NIE ZNASZ PSIEGO JĘZYKA... TO ZNACZY : BARDZO CI DZIĘKUJĘ, JESTEŚ MOIM PRZYJACIELEM..... CZEKAM NA KOLEJNE MIŁE WPISY ....I PIĘKNE WIERSZE... BOŻENKA.
OdpowiedzUsuńBurzowa pogoda mogła zainspirować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wojtek