niedziela, 3 maja 2009
Daień 63
Chuciaż wczoraj nie napisałem nic, jednak numeruję kolejno następny dzień by zachowac ciągłość. Wczoraj bardzo się spieszyłem i nie zdążyłem napisać kilku zdań. Odbierałem bardzo ważna osobę z lotniska i w żadnym wypadku nie mogłem się spóźnić...i nie spóżniłem się...! Byłem na czas...tylko ten czas, nie był dla mnie łaskawy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz