EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

niedziela, 10 maja 2009

Dzień 71

Oj leci ten czas, leci...jutro już do pracy i zacznie się nowy tydzień. Jest dopiero godzina 17,20. Tak więc gwoli uzupełnienia poprzedniego krótkiego wpisu, chcę powiedzieć, że byłem na imprezce grilowo plenerowej... Były pieczone kiełbaski, kurczaki, karkówka... Były sałatki, lody i piwo... miłe i wesołe towarzystwo. Zrelaksowałem się i oddechbąłe pełną piersią...och, gdybym tak mógł częściej brać udział w takich ciepłych i serdecznych imprezkach... Byłbym całkowicie odstresowanym facetem... A teraz czas już na ostatni wiersz tryptyku:

T r z e c i a t w a r z m i ł o ś c i :
Miłość wzgardzona

Odtrącić uczucie to koszmar
Chyba z najczarniejszego horroru.
To tak jakby odebrać komuś życie,
Nie dając mu żadnego wyboru.

To tak jakby zgasić jedyną lampę,
W ciemnym i bardzo zimny pokoju.
Albo nie dać ciepłego posiłku,
Kosiarzowi po dniu pełnym znoju.

Świadomość, że nigdy nie zaznasz,
Spełnienia największej miłości,
Odbiera oddech i ochotę istnienia,
Napełnia żalem, pozbawia radości,

A gdy jest wzgardzona, to łez potoki,
I nieme oczy nabrzmiałe rozpaczą.
Takie tęskne, pełne wyczekiwania…
Tonące w nadziei, że ją zobaczą…

To ból nad bóle niewypowiedzian
To żal okrutniejszy od innych żali,
I nie dasz rady wytrzymać cierpienia,
Choćbyś był nawet z hartowanej stali.

To żal w sercu ponad ludzkie siły,
To uścisk w gardle aż do zatraty.
Nie ma sposobu ani siły do obrony,
Czy będziesz biedny, czy też bogaty.

Kiedy poczujesz, ze serce pękło,
Kiedy już wyschną oczy spłakane.
Gdy zniknie cień ostatniej nadziei,
Pojmiesz, że szczęście jest przegrane.

Bogdan Chmielewski







2 komentarze:

  1. NO WIDZĘ, ŻE FAKTYCZNIE, JESTEŚ ZRELAKSOWANY...... POST O TAK NIEPRZYZWOICIE WCZESNEJ, JAK NA CIEBIE PORZE..... WIERSZ....... TRUDNA PRAWDA, ALE JUŻ BEZ ŁEZ....DO MIŁOŚCI NIKOGO NIE ZMUSISZ......A MOŻE ON NIE BYŁ WART TEJ MIŁOŚCI.....I TRZEBA CZEKAĆ NA TĘ " SPEŁNIONĄ "..... WARTO. BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. taaaak
    jak moja przedmówczyni odczytała wiersz...moze ten ktoś nie byl wart tej miłosci

    OdpowiedzUsuń