niedziela, 24 maja 2009
Dzień 85
Jest godzina 22,50. Piszę posta i znikam spać, bo jutro szykuje mi się napięty dzień. Będę biegał po urzędach i nie wiem czy uda mi się wszystkie sprawy załatwić. Nie lubie żadnych urzędów, a latanie do nich traktuję jako zło konieczne. Chyba, że spotkam miłego urzędnika, który zdaje sobie sprawę z tego, że pracuje dla nas i nie uważa, że to my jesteśmy dla niego. Przed południem rozważałem sprawę dwóch uczuć... a mianowicie uczucia oczekiwania i uczucia marzenia. Zastanawiałem się, które z nich jest bardziej kłopotliwe dla ludzi. Marzenia, czy oczekiwania...? Po głębszym przemyśleniu doszedłem do wniosku, że są prawie identyczne i bardzo podobne do siebie. Jedno i drugie daje dyskomfort psychiczny, albo silny stres... a nawet wpędza nas w depresję. Marzenia nie mogą się spełnić bo są i pozostają zawsze w swerze marzeń... oczekiwania nie mogą się spełnić, bo pozostają zawsze w swerze oczekiwań. Wyobraźmy sobie,że marzymy o miłości, która nie może się spełnić. Szybko przekonamy się,że przyjemne marzenia przekształciły się w cierpienie i już nie są tak bardzo przyjemnymi uczuciami. Z oczekiwaniem jest identycznie. Wniosek z tego płynie taki, że jedno i drugie jest destrukcyjne, bo nie może się spełnić. Nie może zaistnieć choćby było najsłodsze na swiecie...! Tak więc nie pielęgnujmy w sobie marzeń, ani złudnych oczekiwań... po prostu kochajmy się... dajmy miłość i bierzmy ją w pełnym tego słowa znaczeniu... Bez względu na okoliczności i utrudnienia... bierzmy tą dawaną miłość ile tylko się da jej wziąć, a nigdy nie będziemy cierpieć!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moj Poeto
OdpowiedzUsuńDawno sie nie wpisywalam i nie komentowałam Twojej Poezji....
Ostatnio nic nowego nie czytalam i protestuję :)
Proszę mi się zaraz zabrać do pracy :)))!!!!!
Czekam i chcę ciągle czytać
Twoja wielbicielka :)