poniedziałek, 11 maja 2009
Dzień 72
Jest godzina 22,10. Dzień niby nie szczególny, ale obfitował w zmienne emocje i nastroje... to tak jak z pogodą. Raz pada deszcz, to znów jest zimno, pochmurno i niesympatycznie, a innym razem cieplutko i milutko. A może nastroje człowieka idą w pzrze ze zmiennością pogody...? Nie myślę tu o metereopatach, tylko o takiej zależności pogody od reszyt organizmów żywych i odwrotnie... mimo tej tak śmiałej hipotezie myślę, że jednak zmienność nastroju jest wynikiem tego co spotykamy na swojej drodze życia. To tak jakby odzwierciedlenie duszy każdego człowieka. Z tego wniosek, że wszystkie nastroje serwujemy sobie sami... od radości poprzez miłość i wrażenia przyjemności... aż do złości, nienawiści, wściekłości i arogancji... Mimo że tego nie chcemy faszerujemy sie wzajemnie tym wszystkim co nas dobija i stresuje aż padniemy na twarz...czy to normalne...? A może my wszyscy jesteśmy już od urodzenia masochistami... i nie lubimy ani siebie ani pozytywnych uczuć!!!??? W takim razie ja jestem wyjątkiem, bo bardzo lubię pozytwne energie, a w szczególności dobroć i miłość leży mi na sercu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NO BOGUSIU...JAK KTOŚ MA TAKIE WIELKIE SERCE JAK TY....TO I MIEJSCA NA DOBRE EMOCJE .... MA WIĘCEJ.... JA STARAM SIĘ OTACZAĆ DOBRYMI, MIŁYMI LUDŻMI I TO WYTWARZA DOBRĄ AURĘ DOOKOŁA.... W TYCH POZYTYWNYCH EMOCJACH TY I JA [ I INNI NAM PODOBNI ]EMANUJEMY SWOJE DOBRE EMOCJE I JEST MILO I PRZYJEMNIE.... A POGODA NO CÓŻ [JESTEM METEOROPATKĄ ] ...NIE CENILI BYŚMY TEGO PIĘKNEGO SŁONECZKA, GDYBY NIE ŚWIECIŁO PO BURZY CZY NAWAŁNICY... TAK JAK W ŻYCIU..... NO TO POGADALIŚMY SOBIE O POGODZIE.... DZIĘKI . BOŻENKA.
OdpowiedzUsuń