EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

sobota, 16 maja 2009

Dzień 77

Właśnie mija godzina 23,35. A więc najwyższy czas coś napisać. Dzisiaj piszę z nowego miejsca. Jestem w pięknym Wrocławiu i pozostanę tutaj kilka dni.Dzisaiaj wyjechałem z Warszawy o godzinie 15. Liczyłem na jakieś miłe słowa pożegnania... jakieś życzenia szczęśliwej podróży, albo wracaj cały i zdrowy, ale mocno się przeliczyłem... niczego takiego nie usłuszałem. To smutne i przykre... szczególnie jest przykre,gdy bliskie mi osoby tego nie zrobiły. Poczułem się tak jakby mnie nie było, jakby one o mnie zapomniały. Tak jakbym wogóle dla nich nie istniał... a przecież znamy się już tak dobrze i długo... a może to tylko złudne wrażenie...i my wogóle się nie znamy...!

Dzisiejszy smutny dzień zakończę ostatnimi zwrotkami prezentowanego wiersza:

Uwijać się muszą, boć nic nie jest stałe,
I każdej straconej chwili wszak szkoda…
Już nic nigdy nie będzie takie jak przedtem,
Ani miłość gorąca, ani kochanie, ani uroda.

Chwytaj więc w dłoń życie nieokiełznane,
Dzikim mustangiem gnaj aż do upadłego.
Bo gdy go zatrzymasz w jednym miejscu,
Wszystko utracisz… nawet tego jedynego.

Bogdan Chmielewski

2 komentarze:

  1. ciągle czytam....jest to moja podstawowa lektura...
    wracaj proszę szczęśliwie...
    ja jestem
    i będę

    OdpowiedzUsuń
  2. WITAJ BOGUSIU... MOŻE NASZA ZNAJOMOŚĆ NIE JEST JESZCZE ZBYT DŁUGA, ALE BARDZO MILA . WIESZ , ŻE CZEKAM NA TWOJE POSTY I WIERSZE.CODZIENNIE PISZEMY DO SIEBIE [ BĘDZIE MI BARDZO BRAKOWALO TYCH KILKU DNI.... KIEDY CIEBIE NIE BĘDZIE W DOMU.... TYCH NASZYCH POGADUCH....]. NACIESZ SIĘ TYM SWOIM WROCŁAWIEM, BLISKIMI I WRACAJ DO NAS SZCZĘŚLIWIE I MOŻLIWIE SZYBKO.... BO TĘSKNIMY... DOBRZE CHOCIAŻ , ŻE PISZESZ Z TAMTĄD I NIE ZAPOMINASZ O NAS - WIERNYCH " CZYTACZACH" TWOICH PRZEMYŚLEŃ.... DZIĘKI.... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń