Jest godzina 21,10. Czyli dość młoda jak na wieczorową porę. Dzisiaj był ostatni z zimnych dni z cyklu trzech zimnych ogrodników... Tak zwana zimna Zośka wcale nie była taka zimna. Wręcz odwrotnie była ciepła i świeciło słońce... słońce na niebie... i rozgrzewało moje wyziębnięte ciało. Dzisiejszy dzień obfitował w przebywanie na swierzym powietrzu, a to z kolei dobrze mi zrobiło na samopoczucie i pozytywne zmęczenie... kto wie może nawet skuszę sie na relaksacyjne bieganie... Doszedłem do wniosku,że powinienem przestać pisać o uczuciach...zwłaszcza tych ważnych uczuciach... i tych które wywołują smutek i wyciskaja łzy z oczu. Jeśli już coś mnie przymusi, to napiszę tylko o tych radosnych i pełnych optymizmu... Mam nadzieję, że szybko przestawię własne myślenie na te weselsze nuty uczuć. Zastanawiałem się czy na skutek mojej decyzji nie ucierpi pisany przeze mnie blog. Czy nie straci tej swojej najciekawszej formy, którą włśnie nadawło mu pisanie o wszystkich uczuciach. Myślę, że czas pokaże czy miałem rację.
A teraz kolej na następne zwrotki prezwntowanego tutaj wiersza:
Towarzyszą mu wiernie gwiazd gromady,
I nikłym migotem tęsknotę wzbudzają,
Za romantyczną podróżą w nieznane…
Dwa serca splecione w uścisku wzdychają.
Radując się… szepczą pieszczotą mowy,
Złączeni czułym buziakiem, ekstazy szukają,
A potem sycąc usta w czarze z nektarem,
Wszystko co najlepsze, pospiesznie spijają.
piątek, 15 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NIEEEEEE BOGUSIU....- JA , KTÓRA CZASEM POPŁAKUJĘ, CZYTAJĄC CO PISZESZ O UCZUCIACH.... P R O T E S T U J Ę !!!!!!!!! . PISZ DALEJ SWOJE MĄDRE PRZEMYŚLENIA. ONE SĄ DLA MNIE {I MYŚLĘ, ŻE NIE TYLKO} BARDZO WAŻNE. A JAK URONIĘ KILKA ŁEZ.... PONOĆ OCZY BĘDĄ ŁADNIEJSZE...... ŻYCIE NIE JEST TYLKO KOLOROWE..... WIĘC SAM WIDZISZ,ŻE ZABRZMI TO FAŁSZYWIE.....BOŻENKA....
OdpowiedzUsuń