sobota, 9 stycznia 2010
Dzień 315
Mamy totalny atak zimy... śniegu napadało bardzo dużo, a nikt osiedlowych chodników nie sprząta... Jest już godzina 22:15 a to znaczy, że w tej chwili zaczynam pisać posta. Dzisiaj miałem kulinarny dzień. Po powrocie ze sklepu dusiłem pyszne żeberka w sosie śmietanowo cebulowym z dodatkiem korniszonów... rewelka smakowa... mówię Wam! Między czasie zmieliłem łopatkę wieprzową, dodałem przypraw, czosnku i majeranku i ukształtowałem kotlety. Po usmażeniu... jeszcze ciepłe [2] położyłem na chlebek... koniecznie posmarowany prawdziwym masłem... rarytas w ustach... ale kto nie mam hamulca zjadłby ponad miarę i oponka na brzuszku zwiększyłaby znacznie swoją objętość... Stojąc tak przy tych patelniach zacząłem zastanawiać się nad czymś co stanowi obietnicę. Zaraz nasunęło mi się pytanie: Czym jest obietnica. Takim niewiele wartym słowem... którym można dodawać sobie splendoru, wdzięku, a może ważności w relacjach między ludźmi? A może składanie obietnic jest gatunkowo ważną częścią życia krętaczy i graczy nie swojej roli! A może to sprawa, której nie można ot tak sobie paplać jak przekupka na bazarze...? Do czego właściwie służy obietnica? Jak pokazuje samo życie, do kuszenia najczęściej partnera, partnerki. A także to wywoływania pożądanego efektu... do osiągania korzyści materialnych, ale i do osiągnięcaia celów uczuciowych... z kolei z nich można uzyskać uległość kobiety czy mężczyzny... Moim zdaniem obietnica ma podłoże materialne i służy do osinięczia konkretnego celu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby były prawdziwe i bez podtekstów... ale tak niestety - poza drobnymi wyjątkami - nie jest. Na ogół obitnice składane są jako zachęta bez pokrycia i to w konkretnym celu. Obiecujący nieuczciwie wykorzystuje ufność bliskich osób i bez litości czerpie własne korzyści dotąd, dokąd tylko się da... Tak więc zanim ulegniecie złotoustym obietnico dawcówcom postarajcie się lepiej poznać nowego człowieka... niechaj jego postępowanie bez obietnic sprawi, że mu zaufacie... wtedy jego obietnice będą coś warte i sprawią Wam, i tym obiecującym miłe relacje przyjemność... a kto wie... może zaowocują przyjaźnią, a może i cudowną miłością!!! Czego Wam życzę z całego serca!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NO, KOCHANY BOGUSIU... TU BYŁY POSTY O OPONKACH A TY ZNOWU " PUBLICZNIE PICHCISZ " I ŚLINKA NAM CIEKNIE JAK O TYM CZYTAMY [ JUŻ SIĘ WPRASZAM NA KOLEJNE TAKIE ŻEBERECZKA: ŚMIETANOWO-CEBULOWO-KORNISZONOWE, MUSZĘ PÓROWNAĆ Z TYMI MOIMI W MIODZIE, KTÓRE TAK CHWALIŁEŚ...
OdpowiedzUsuńA JESZCZE TE KOTLECIKI- POZAZDROŚCIŁAM I TEŻ SOBIE USMAŻYŁAM! WYSZŁY PYSZNE , TYLKO SZKODA, ŻE NIE MOGĘ WAS GOŚCIĆ I ZJEŚĆ RAZEM Z WAMI.
JA JESTEM OSOBĄ, KTÓRA UFA LUDZIOM I JEŻELI TRAFIĘ NA DOBRYCH PORZĄDNYCH LUDZI, TO OK., ALE JAK TRAFIĘ NA " ZŁOTOUSTEGO KRĘTACZA " , KTÓRY DOOKOŁA ROZDAJE TYLKO OBIETNICE I FRAZESY, A NIE IDZIE ZA TYM PRAWDZIWE , SZCZERE DZIAŁANIE TO NIESTETY CZASAMI DAJĘ SIĘ NA NIE NABRAĆ. JEST WTEDY PRZYKRO,ŻE KTOŚ KOMU UFAMY NAOBIECUJE... A POTEM UDAJE, ŻE NIC TAKIEGO NIE MÓWIŁ. ZWŁASZCZA JEŻELI SAMI NIE POSTĘPUJEMY W TEN SPOSÓB I MYŚLIMY, ŻE INNI TEŻ TAK DZIAŁAJĄ... UCZCIWIE. KTOŚ MOŻE CHWILOWO DODAĆ SOBIE " SPLENDORU, , WDZIĘKU, WAŻNOŚCI ", MOŻE NAWET ZAUROCZYĆ NIMI PARTNERKĘ , OSIĄGNĄĆ JAKIEŚ KORZYŚCI , ALE TO RACZEJ " MA KRÓTKIE NÓŻKI "... A POTEM MOŻNA DUŻO WIĘCEJ STRACIĆ NIŻ SIĘ " CHWILOWO ZYSKAŁO ".
MASZ RACJĘ BOGUSIU, NIESTETY, ŻEBY NIE PAŚĆ OFIARĄ CUDZYCH " OBIETNIC " TRZEBA OGRANICZYĆ SWOJE ZAUFANIE I POZNAĆ BARDZIEJ NOWEGO CZŁOWIEKA, ZANIM SIĘ JEMU NAPRAWDĘ ZAUFA [TROSZKĘ TO DLA MNIE TRUDNE ALE MUSZĘ SIĘ TEGO NAUCZYĆ ]. ALE KOCHANI SAMI PAMIĘTAJMY... , ŻE JEŻELI JUŻ COŚ KOMUŚ OBIECAMY, TO TYLKO WTEDY, GDY BĘDZIEMY PEWNI, ŻE TO ZREALIZUJEMY! POZDRAWIAM CIEPLUTKO W TEN ŚNIEGOWY WIECZOR. BOŻENKA.
witam. Obietnica to wazne slowo. jesli ja dajesz dotrzymaj slowa. Ale uwazam ze lepiej mniej mowic wiecej robic nie skladajac zadnych deklaracji. Wszystko niech wyplywa z potrzeby serca i spontanicznie. Wtedy to jest szczere i prawdziwe. pozdrawiam sedrdecznie.Nina
OdpowiedzUsuń