piątek, 8 stycznia 2010
Dzień 314
Mamy godzinę 20:45 a ja siedzę tu i zabieram się do pisania piątkowego posta. Na wstępie musze się odnieść do naszej dzielnej Joasi... Brawo Kochana... tak trzymaj bo nałóg to straszna rzecz. Prawdę mówiąc jakoś podświadomie wiedziałem, że rzucisz palenie bez specjalnych ceregieli... i oto nadeszła chwila wyzwolenia. Ja o sobie też mam dla Was nowinę... Stawiałem się i stawiałem, a dzisiaj rano mój Dżordż przegonił mnie z wyrka i zaprowadził do przychodni. Tak, tak, byłem u lekarza i dostałem ochrzantus za samowolne niby leczenie, które spowodowało wysuszenie śluzówki i z tego to powodu miałem takie bóle przy kaszlu.. Jestem już po pierwszej dawce antybiotyku i teraz to już tylko błyskawiczne zdrowienie mnie czeka. Sytuacja z mojego leczenia nasunęła mi kilka wniosków i dała do myślenia... Bo jeżeli leki kupowane bez recepty nie leczą... a nie leczą bo ssałem, jadłem i piłem od pierwszego dnia tego roku aż do dzisij i każdego dnia czułem się coraz gorzej. Dalczego wysocy urzędnicy mogą bezkarnie oszukiwać i naciągać na kasę obywateli tego świata, i narażać ich na utratę zdrowia i życia nie ponosząc odpowiedzialności karnej. Zdecytowanie mówię STOP oszustom farmaceutycznym i wszystkim innym, którzy za zadanie mają nas leczyć, a nie leczą tylko narażają na większe powikłania!!! Zgodnie z informacją lekarza postanowiłem nie dawać tym gnojkom zarobić ani jednego grosza. Nie będę kupował niczego co można kupić bez recepty, bo to nic nie warty towar. A jeszcze lepiej by było, żeby tak nie chorować wcale... faramcja sama odeszła by do lamusa i tym samym nie szkodziła by już nikomu!!! Pozdrawiam i życzę Wszystkim absolutnego zdrowia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam!!
OdpowiedzUsuńNo nareszcie jakiś mądry przyjaciel zaprowadził Cię tam,gdzie już dawno powinieneś trafić-do lekarza! Brawo!!!!
A co do leków bez recepty to masz zupełną rację,bo sama tak się leczę od świąt i jakoś dziwnie nic nie przechodzi!
Jeden dzień leipiej,a następne dwa gorzej!
Właśnie dzisiaj wstałam obolała i z gorączką i podzielę pewnie Twój los Bogdanie,nie obejdzie się bez wizyty lekarskiej!
Wiec tym razem medycyna zwycięży i trzeba będzie łykać antybiotyk,ale zawsze człowiek próbuje się przed tym bronić!!!
Na polu paskudny czas, u mnie pada od wczesnego sobotniego ranka i marźnie od razu,więc nie da się nawet chodzić!
Człowiek brnie w kałużach i w mokrych butach!
Jak szybko wyszłam z domku,tak szybko wróciłam z powrotem i nikt mnie już nie wygoni z domu!!!
Więc leczmy się wszyscy przeziębieni.....życzę zdrówka....miłej,spokojnej soboty WIESIA