EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

niedziela, 3 stycznia 2010

Dzień 309

Jakby na to nie patrzeć dochodzi właśnie godzina 20:10, w związku z tym siedzę sobie tu, przed kompikiem cichutko i zastanawiam się co by Wam sensownego dzisiaj napisać...? A co byście powiedzieli na temat pt."Obowiązek". Co to właściwie znaczy obowiązek...? Czy to pozytywne słowo, czy negatywne? Dobre, czy złe...? Potrzebne, czy niepotrzebne i wreszcie szkodliwe, czy budujące...? Można by powiedzieć, że to cecha pozytywna. Ktoś się szczyci i mówi: "Ja jestem obowiązkowy więc wszystko należycie wykonuję"...a więc uważa ten termin za cechę jak najbardziej pozytywną. Ja jednak mam inne zdanie na ten temat i "obowiązek" uważam za negatywną energię. Obowiązek to w moim rozumieniu nakaz, przymus, konieczność, coś co muszę wykonywać wbrew swojej woli. To kontrakt i uwarunkowanie wynikające z gromadnego, czyli społecznego życia ludzi...! Czasem taki obowiązek wykonujemy bo nie mamy innej możliwości... i tak siedzimy w nielubianej pracy całymi latami... aż do emerytury! To jest tak jakby inna forma posiadania... Posiadanie zaś jest jak najbardziej szkodliwe, a więc nie dajcie się ujarzmiać...! Tylko bądźcie zawsze sobą! A teraz kolej na zamieszczenie drugiej części wiersza... oto ona:

Toteż rozdarty w promieniach południa…
Stoję i nie wiem jak schłodzić skronie.
Choć w mym zasięgu jest z wodą studnia,
Z której pić mogę i studzić dwie dłonie…

I gdybym wiedział, którą wybrać drogę.
Pokonałbym bezruch i ciągłe pragnienie
I gdybym tak wiedział, że do ludzi dotrę,
Wygłaszałbym o miłości przemówienie…

W powietrzu, nad wodą zawisła mewa,
A nad mą głową, dźwięk martwej ciszy…
Jam głosem, który dla głuchych śpiewa.
I pieśnią, której bez serca nikt nie usłyszy.


Bogdan Chmielewski
Warszawa dn.23.10.2009 r.

2 komentarze:

  1. NO... CIEKAWE. A NA PRZYKŁAD CO SĄDZISZ O OBOWIĄZKU SZKOLNYM? GDYBY GO NIE BYŁO TO ZAPEWNE NIE KAŻDY MŁODY CZŁOWIEK CHĘTNIE , BEZ PRZYMUSU BIEGAŁ BY DO NIEJ I CO WTEDY , JAK BY WYGLĄDAŁO NASZE SPOŁECZEŃSTWO? A OBOWIĄZEK PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW RUCHU... CO WTEDY BY SIĘ DZIAŁO NA DROGACH? [ I TAK NIE JEST DOBRZE].
    MYŚLĘ, JEDNAK, ŻE TO " GROMADNE CZYLI SPOŁECZNE ŻYCIE LUDZI " WYMAGA PEWNYCH OBOWIĄZKÓW.
    CO DO TEJ NIELUBIANEJ PRACY, TRZEBA STARAĆ SIĘ JĄ ZMIENIĆ... TAK SAMO JAK " WYRWAĆ SIĘ " ZE ZŁEGO, NISZCZĄCEGO ZWIĄZKU .
    W SPOŁECZEŃSTWIE SĄ RÓŻNI LUDZIE: CI MĄDRZY, MYŚLĄCY MOGĄ SOBIE LEPIEJ PORADZIĆ BEZ NARZUCONYCH OBOWIĄZKÓW... ALE TA RESZTA [ BO TAKICH JEST NIESTETY WIELU ] MUSI MIEĆ WYTYCZONE KIERUNKI np. OBOWIĄZKAMI.
    CO DO WIERSZA BOGUSIU , TO " ŚPIEWAJ DALEJ TE PIEŚNI " KTÓRYCH PEWNIE " GŁUCHY NIE USŁYSZY... ALE CI MNIEJ GŁUSI NA PEWNO. WIĘC CHOĆBY DLATEGO WARTO , BO NAM TE TWOJE " ŚPIEWY " I " O MIŁOŚCI PRZEMÓWIENIA " SĄ POTRZEBNE. I CHOCIAŻ DOTRZESZ TYLKO DO GARSTKI LUDZI, KTÓRZY CIEBIE SŁUCHAJĄ... TO I TAK WARTO! BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Obowiazek coz to jest? Mysle ze to jest pewna cecha charakteru. Czlowiek obowiazkowy, czyli systematyczny i poukladany. Obowiazek jakby wynika z naszej woli tej nie przymuszonej.To nie jest rozkaz ze ktos nam cos kaze. On wynika codziennego naszego zycia i potrzebny jest do zycia w spoleczenstwie na roznych plaszczyznach.Osobiscie jestem osoba obowiazkowa,poukladana i w niczym mi to nie przeszkadza. Obowiazek nie rzadzi moim zyciem on wynika z mojej dobrej woli.np opieka nad Mama, praca,rozne domowe zajecia , robie to bo chce i jest mi z tym dobrze.Obowiazek szkoly jak zaznaczyla Bozenka, roznych paragrafow, przepisow to jakby przymus , ale mysle dobry bo co by sie dzialo gdyby tak nie bylo. Jakby nie patrzec nie jestesmy niewolnikami obowiazku. On daje stabilnosc,porzadek, systematycznosc. Nie ma chaosu i rozgardiaszu.Ja osobiscie nie moglabym zyc bez poczucia obowiazku. Takie jest mije zdanie na ten temat. A moze sie myle? Nie wiem. Pozdrawiam milo i sle buziaki Nina

    Wiersz to jakby Twoj autoportret. Masz w sobie tyle ciepla,ktore dajesz ludziom.dajesz pozytywna energie. A slowa. zawarte w postach i wiersze to wspaniale piesni, ktore spiewasz dla nas. Napewno wielu ludziom otworzyly oczy i serca. A ci co maja piekne czyste serca slysza te piesni znakomicie. ja chce sluchac tych piesni tak dlugo jak dlugo to bedzie mi dane. Nina
    Takie jest moje zdanie na temat obowiazku. jest mojaie

    OdpowiedzUsuń