niedziela, 27 grudnia 2009
Dzień 302
Dzisiejsza niedziela była oficjalnym zamknięciem długiego okresu świątecznego. W tej chwili mamy już godzinę 22:30 co daje nam tak jakby informację, że zacząłem pisać wieczornego posta. Skończył się czas obżarstwa. Teraz wiele pań zacznie się katować odchudzaniem. Będę się głodzić, gimnastykować albo smarować wszelkiego autoramentu mazidłami, które niby mają likwidować nadmiar oponek na ich otłuszczonych nadmiernie brzuszkach. A wszystko po to, żeby podobać się mężczyznom. Jednym się nie uda, ale... tym zawziętym nawet się poszczęści... jednak nie na długo, bo przy pierwszej nadarzającej się okazji znowu nadmierne jedzenie pysznych potraw otoczy ich brzuszki grubiutkimi jak parówki oponkami. Czy takie działanie ma sens? Czy może lepiej byłoby wypośrodkować techniki objadania się z odchudzaniem. Polegałoby to na spożywaniu mniejszych ilośći smakowitych frykasów i zaakceptowaniu niewielkich, ale do zniesienia oponek... I tak jest we wszystkich możliwych tematach działania człowieka. Mało kto potrafi mieć w sobie umiar. Zamiast wybrać środek najczęściej działają na granicach przeciwstawnych. Nazywam takie działania huśtawką emocjonalną. Ludzie najczęściej działają w sposób nadmiaru albo niedostatku. I tak albo kochamy zaborczo, agresywnie i egoistycznie, albo nie kochamy wcale tylko wykorzystujemy w sposób nieuczciwy swoje obiekty pseudo uczuć i tym samym krzywdzimy je bezlitośnie. Albo obżeramy się ponad wszelką miarę lub odchudzamy chorobliwie wpadając w anoreksje i stajemy sie szkieletorami, których nikt nie potrafi nawet przytulić do siebie. Przykłady można by wymieniać w nieskończoność, ale przecież nie o to tu chodzi. Chodzi tu przede wszystkim o to by zachować mądrość, zdrowy umiar, czasem wstrzemięźliwość i rozwagę. Tak więc zastanówmy się zanim zaczniemy robić coś co przysporzy nam złudnego sukcesu, pseudo wspaniałej figury, czy nawet doskonałego humoru...! Zachowujmy zawsze zdrowy umiar i starajmy się żyć na granicy środka w każdej dziedzinie. Naprawdę opłaca się to wszystkim bez wyjątku. Da to każdemu człowiekowi prawdziwą miłość, wielkie szczęście i komfort życia... Jeśli mi nie wierzycie... natychmiast sami spróbujcie!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OJ BOGUSIU, ŚWIETNE, MĄDRE RADY...ALE TAK TRUDNO JEST WALCZYĆ ZE SWOIMI SŁABOŚCIAMI, W DODATKU JAK SIĘ PONOĆ DOŚĆ DOBRZE GOTUJE, PRACUJE PRZEZ ŚCIANĘ Z KUCHNIĄ SIEDZĄC PRZY PRACY I KOMPUTERZE... WIEM... , ŻE TO MIĘDZY INNYMI MOJA OSOBA WCZORAJ BYŁA " INSPIRACJĄ " DO TWOJEGO POSTA, ROZMAWIALIŚMY WŁAŚNIE O TYM... NAD SMACZNYM JEDZONKIEM.
OdpowiedzUsuńMOŻE TYM RAZEM PODEJDĘ DO SPRAWY INACZEJ I MI SIĘ WRESZCIE UDA... WIEM, WIEM DLA ZDROWIA I URODY, WIEM TEŻ, ŻE WIELE W SOBIE TRZEBA AKCEPTOWAĆ , BO WAŻNE JEST TO JAKIE KTOŚ MA WNĘTRZE...
PRZY OKAZJI " OPONEK " " ZALECASZ ZDROWY UMIAR WE WSZYSTKIM " I OCZYWIŚCIE ZNOWU MASZ RACJĘ...
SPRÓBUJĘ. BOŻENKA Z OPONKAMI , ALE SZCZĘŚLIWA...