niedziela, 6 grudnia 2009
Dzień 281
Za oknem bez przerwt słyszę puk, puk, puk; klap, klap, klap... Wiecie co to jest...? To krople deszczu spadając na blaszany parapet wydają takie dźwięki. Jest już godzina 22:45... a skoro jest już ta godzina, to znaczy, że siedzę tutaj i piszę swojego codziennego posta. Zaciekawiony tym klikaniem w parapet, wstałem od biurka i poszedłem do kuchni popatrzeć przez okno na zapłakany świat. Ciemno wszędzie, mokro i nieprzyjemnie. Grube krople deszczu rozbijając się o czarną nawierzchnię asfaltu tworzą sporej wielkości kałuże. Zrobiłem sobie kubeczek zielonej herbatki i wróciłem do pokoju dokończyć posta. Od wczoraj jestem zapracowany... dosłownie przed kilkunastoma minutami przerwałwem pracę. Dla tych, którzy nie zdają sobie sprawy z tego co robię powiem, że to trudna i wyczerpująca praca. Mam obolały kręgosłup i poprzecinane miniaturowymi nacięciami palce... To bardzo nieprzyjemne mimo, że tak maleńkie zranienia... Myślę, że jutro do godziny 9:45 skończę z tym fotelem bujakiem na dobre! Powiem Wam w zaufaniu i tajemnicy, że cieszę się, że nie daliściście mi przerwać pisania postów. Tak jak Wy i ja się już przyzwyczaiłem i wciągnąłem w to co robię. Świadomość, że gdzieś tam... kilkaset kilometrów dalej ktoś samotny, czy potrzebujący oczekuje jakiegoś wsparcia, czy mądrości zawartej w codziennych postach, dodaje mi chęć do wieczornego pisania. Powiem Wam, że to miło wiedzieć, że jestem potrzebny i że ktoś czeka na moje posty. To takie zobowiązujące i ważne... więc o całkowitym przerwaniu nie może być mowy... ale czasem jakaś przerwa na zregenerowanie myśli mi się przyda... Ciesze się, że jesteśmy tu i mamy siebie wzajemnie... Dobranoc Kochani...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BOGUSIU, JEST PO RÓWNO MIMO, ŻE JA PISZĘ KOMENTARZ RANO, DO ŚNIADANIA, TO ODGŁOSY ZA ONEM SĄ TAKIE SAME JAK WCZORAJ WIECZOREM GDY PISAŁEŚ TEGO MILUTKIEGO POSTA [ I TAK PRZEZ CAŁĄ NOC KAP, KAP, KAP ]. TEN POST ... JEST TAKIM SŁONECZKIEM , POTRZEBNYM KAŻDEMU. ALE JUŻ PIERWSZY TYDZIEŃ GRUDNIA MAMY ZA SOBĄ, I NIE OBEJŻYMY SIĘ NAWET JAK BĘDĄ ŚWIĘTA, I JUŻ PO, SYLWESTER... A POTEM DNIA JUŻ BĘDZIE PRZYBYWAĆ, WIĘCEJ SŁOŃCA BĘDZIE MIAŁO LEPSZY WPŁYW NA NASZE NASTROJE...
OdpowiedzUsuńNO NIE MYŚL, ŻE DAŁY BYŚMY TOBIE " ZNIKNĄĆ " Z TEGO BLOGA... NIE MA TAKIEJ OPCJI.[ I KROPKA. ]
ZROZUMIEMY, JAK BĘDZIESZ ZMĘCZONY , CZY ZAPRACOWANY... CZY PÓŻNO WRÓCISZ OD PRZYJACIÓŁ I NIE BĘDZIESZ MIAŁ SIŁY [ NO ... TYLKO PROSZĘ TEJ " DYSPENSY " NIE NADUŻYWAĆ...] NAM SIĘ DOBRZE CZYTA ALE TO TY MUSISZ TO NAPISAĆ A PRZEDTEM JASZCZE " POMYŚLEĆ " CO MAMY " DO PRZEROBIENIA. NAJWAŻNIEJSZE, ŻE DANE NAM BYŁO CIEBIE POZNAĆ I CZERPAĆ Z TWOJEJ MĄDROŚCI I DOBROCI, KTÓRĄ CHCESZ SIĘ Z NAMI DZIELIĆ - DZIĘKI CI ZA TO- - ALE POTRZEBUJEMY CIĘ NADAL... BOŻENKA.