Właśnie przemija godzina 23:30... chcąc nie chcąc zabieram się za wtorkowego posta.
Tak się zapracowałem w kuchni, że niemal świata zapomniałem... nie jadłem kolacji i nie jestem głodny. Święta to czas wzmożonej pracy i gdyby nie tradycja kontynuacji rodzinnych pewno nie jedna Pani i nie jeden Pan kupiłby w sklepie większość artykułów spożywczych i nie siedziałby tyle dni w gorącej kuchni. Dzisiaj piekłem ciasta... szarlotkę i sernik mojej prababci. A podczas tych prac ktoś był cały czas ze mną...! Czułem w sobie niemal namacalnie tą obecność... Przez wiele godzin odbierałem tą energię bardzo mocno! Na podstawie tej obecności emocjonalnej rozmyślałem o tych wszystkich, którzy są ze mna na blogu i poza nim. Jest mi bardzo miło, że wzbudzam tyle niemal zapomnianych uczuć, że mimo iż każdy ma swoje
życie, rodzinę, dzieci,partnerów [ki]...i rodziców pod opieką, potrafimy być dla siebie teroskliwi, mili, przyjacielscy i uczciwi...i oby tak było wiecznie, bo naprawdę warto jest skupiać przy sobie szczerych i uczuciowych ludzi, kolegów, czy przyjaciół... i tylko nie pozwólcie sobie tych znajomości i przyjaźni odebrać komukolwiek na świece! To byłaby zbyt wielka strata dla naszego ducha i serca! A teraz załączę kolejne zwrotki Kolędy... oto one:
Zmrok do okien puka szary…
Prima gwiazdka z góry zerka.
Łase dzieci chcąc prezentów,
Przysunęły się do świerka…
Wiszą na nim świecidełka…
Bombki błyszczą jak pochodnie.
A od czubka wzdłuż spadają,
Snopem iskier zimne ognie.
Czarny kocur na łów ruszył,
Tyle dziwów błyska, kusi…
Nie wie biedak co ma łapać,
Więc na iskrę skoczyć musi.
wtorek, 22 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
BOGUSIU... W TYM PRZEDŚWIĄTECZNYM ZAPĘDZENIU DZIĘKUJĘ CI ZA " KOLĘDĘ ". A TE WSPOMNIENIA I UCZUCIA ZWIĄZANE ZE ŚWIĘTAMI , DOBRZE, ŻE JE PRZYWOŁAŁEŚ...
OdpowiedzUsuńWIESZ CIĄGLE JESZCZE NIE MOGĘ ZNALEŻĆ SŁOWA KTÓRE BYŁO BY ODPOWIEDNIE DO NAZWANIA TEJ NASZEJ PRZYJAŻNI, ONA JEST " WYJĄTKOWA ". TO CIEPŁO, KTÓRYM EMANUJESZ, TA CHĘĆ POMOCY INNYM POTRZEBUJĄCTM WSPARCIA. KTOŚ BĘDĄC NA ŻYCIOWYM ZAKRĘCIE... JEŻELI MA SZCZĘŚCIE CIEBIE ZNAĆ... Z TWOIM WSPARCIEM DA SOBIE RADĘ, I BĘDZIE CHCIAŁ TEJ WSPÓLNEJ PRZYJAŻNI DO KOŃCA. RZADKO SPOTYKA SIĘ TAK BEZINTERESOWNĄ PRZYJAŻŃ... W NASZYM " MATERIALISTYCZNYM ŚWIECIE " , A TY TEN CZAS ZAWSZE ZNAJDUJESZ... KOSZTEM CZEGOŚ, CO MOGŁBYŚ W TYM CZASIE ROBIĆ [ A MIAŁBYŚ CO...]. PONIEWAŻ TAKIE RELACJE SĄ RZADKOŚCIĄ... INNI LUDZIE NIE POTRAFIĄ ICH ZROZUMIEĆ , MOŻE DOSZUKUJĄC SIĘ W NICH CZEGOŚ CZEGO NIE MA...
JA NADAL PRAGNĘ TEJ NASZEJ PRZYJAŻNI I NIE DAM SIĘ " OGRANICZYĆ " EWENTUALNEMU PARTNEROWI. NADAL W NASZYCH CZĘSTYCH ROZMOWACH, " PRZYTULANIACH " NA POWITANIE NIE WIDZĘ NIC ZŁEGO... TO TYLKO PRZEKAZ DOBREJ TWOJEJ ENERGII KTÓREJ POTRZEBUJEMY... MASZ RACJĘ BOGUSIU , POZBAWIENIE SIEBIE [NA ŻYCZENIE KOGOKOLWIEK]NASZEJ PRZYJAŻNI BYŁOBY... " ZBYT WIELKĄ STRATĄ DLA NASZEGO SERCA I DUCHA " WIĘC NIE WCHODZI W RACHUBĘ. A MOŻE TEN PARTNER POZNAWSZY NASZĄ GRUPĘ ZNAJDZIE W NIEJ COŚ DLA SIEBIE.MYŚLĘ, ŻE JEŻELI SZUKA DOBRA I CIEPŁA, POZYTYWNYCH ENERGII TO JAK NAJBARDZIEJ " WŁAŚCIWY ADRES ".BOŻENKA
Witam >masz racje Bogusiu. Tradycja to tradycja.Nie wszystko mozna kupic. Wzorem naszych mam i babc przyrzadzaamy smakolyki dla naszych rodzin w ten sposob przekazujemy to naszym dzieciom.Bogusiu jestes rowniez znakomitym kucharzem. Podziwiam Cie poniewaz ja nie jestem zbyt mocna w kuchni.Ale cos mi sie udaje przyrzadzic.Bogusiu jestes znakomitym odbiorca energii, zawsze wiesz kto potrzebuje wsparcia .Pomagasz, jestes . Dzieki. Milo wszystkich pozdrawiam. Zycze wszystkim zdrowych, pogodnych, rodzinnych swiat Bozego Narodzenia, spelnienia marzen i samych pogodnych dni. Sle caluski.Nina
OdpowiedzUsuń