EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

środa, 11 listopada 2009

Dzień 256

W tej chwili wróciłem do domu... a jest już godzina 22:40. Nic już nie mam, do roboty oprócz wieczornego mycia i pisania posta... Tak więc niezwłocznie zabieram się za niego. Dzień upłynął pod wpływem przyjemności.Całą paczką spotkaliśmy się w pracowni Wojtka na... jakby to określić, posiedzeniu po wernisażowym. Trzeba było zrobić podsumowanie i powyciągać pozytywne wnioski. A potem nawet wstępnie określić możliwości zorganizowania następnej imprezy o charakterze poetyckiego wernisażu... Wojtek przygotował pakiety fotografi z całokształtu działania grupy...Teraz każdy z nas ma na płycie wszystkie jakie były robione wieloma aparatami fotki...Wyszedł z tego calkiem pokaźny pakiet...a to jest już historyczna pamiątka, która nigdy nie zginie... może nawet zostanie ku potomnyn... na wieczną pamiątkę...
A teraz dołącze dalszą częśc prezentowanego od wczoraj wiersza o "Kąpieli w jesieni".
Pragnę przypomnieć Wam dzięki komu ten wiersz powastał i kto potrzebuje od nas duchowego i energetycznego wsparcia...!
Oto reszta wiersza:

Jak dzieciaczek, chcę zatopić,
Własne dłonie w kocyk z liści…
Lód w dorosłych muszę stopić,
Wtedy szczęście me się ziści.

Człapię, szuram dziś stopami,
W liściach tarzam się z ochotą.
Wdycham jesień pod drzewami,
Chłonę w siebie barwę złotą…

Kąpiel biorę w nich jesienną…
Taką suchą – wszak zmysłową.
Choć pogoda bywa zmienną,
Wyjdę z parku z suchą głową.

Bogdan Chmielewski
Warszawa dnia 05.11.2009 r.

2 komentarze:

  1. BYŁO...CUDOWNIE. I ZNOWU... 8 GODZIN BYŁO MAŁO... ROZSTAWALIŚMY SIĘ... Z ROZSĄDKU...
    TO WSPANIALE, ŻE SIĘ POZNALIŚMY I TWORZYMY TAKĄ GRUPĘ... I NIE JEST TO " TOWARZYSTWO WZAJEMNEJ ADORACJI " ... TYLKO NAPRAWDĘ... SERDECZNA, PRZYJACIELSKA GRUPA, CHCĄCA DZIAŁAĆ RAZEM ... KAŻDY DAJE COŚ Z SIEBIE. NAWET NASZ " KATERING "- TO JUŻ CAŁE WSPANIAŁE PRZYJĘCIA... STÓŁ " BANKIETOWY, ELEGANCKI OBRUS, ZASTAWA, SERWETKI... NO I PYSZNOŚCI NA NIM...[ KAŻDY PRZYNOSI JAKIEŚ " FRYKASY..." JEST CIEPŁO...[ ATMOSFERA] I SMACZNIE... I TU Z UPOREM WSPOMINAM ... O PIELĘGNOWANIU PRZYJAŻNI... TRZEBA BYWAĆ BLISKO , RAZEM, BO PRAWDZIWEGO PRZYJACIELA... POZNAJE SIĘ ...NIE TYLKO W " BIEDZIE ", ALE I PODCZAS TAKICH MIŁYCH SPOTKAŃ, PODCZAS KTÓRYCH... GRUPA " CEMENTUJE " SIĘ.
    TE PŁYTKI, ZE ZDJĘCIAMI... TO JUŻ NASZA " HISTORIA "... ALE BĘDZIEMY JĄ " PISAĆ DALEJ.. BO WARTO... NIECH DALEJ WYNIKAJĄ Z TEGO...SAME DOBRE RZECZY...[ OD SŁUCHANIA DWÓCH CZYTANYCH WCZORAJ POEMATÓW BOGUSIA... JESZCZE BOLI BRZUCH OD ŚMIECHU...] . MYŚLIMY O KOLEJNYM TEMACIE DO NASTĘPNEGO WERNISAŻU... MAMY JUŻ DOŚWIADCZENIE, WIĘC POWINNO BYĆ JUŻ ŁATWIEJ ... CO MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEŁOŻY SIĘ NA JESZCZE LEPSZĄ" JAKOŚĆ " KOLEJNEGO SPOTKANIA Z TWOJĄ BOGUSIU... POEZJĄ.POZDRAWIAM WSZYSTKICH.. CIEPLUTKO, KOCHANI... NIE DAJMY SIĘ TYM SZARUGOM... A ZA ROK... NIE POZWOLIMY BOGUSIU, ŻEBYŚ TYLKO ... TY ... SAM... TAK W TYCH ZŁOTO-CZERWONYCH... LIŚCIACH. PÓJDZIEMY CAŁĄ GRUPĄ I TARZAJĄC SIĘ W NICH BĘDZIEMY UKRADKIEM OBSERWOWAĆ... ZDZIWIONE MINKI... " PUKACZY W CZOŁA " HI HI HI. BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. AHA... TO JESZCZE JA... STUDIO WOJTKA... Z JEGO FOTOGRAMAMI... TYMI Z WERNISAŻU... PREZENTUJE SIĘ ŚWIETNIE, A ILE WSPOMNIEŃ PRZYWOŁUJE, A " WISZĄCE" TAM WIERSZE BOGUSIA , KTÓRE MOŻNA SAMEMU SPOKOJNIE PRZECZYTAĆ... TO UCZTA ... DLA DUCHA!!! BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń