niedziela, 8 listopada 2009
Dzień 253
Za oknem leje deszcz, jest słota i chłód, a na zegarku w tej chwili mija godzina 23:15... Przy takiej pogodzie zawsze nastraja mnie refleksyjnie i poddaję się biegowi myśli, krótych na codzień raczej nie dopuszczam do takiego żywego obrazu. Kiedy dorzucę do tego jakieś czynniki ludzkich zchowań i oprawię w momenty, w których mamy okazję spotkać innych ludzi, doświadczam głębokich przemyśleń na tematy natury człowieka. Jego emocji i mechanizmów działania w teraźniejszym i przyszły życiu każdej jednostki. Jednostki są niesamowicie zróżnicowane. Nawet w tych intymnych i najmniejszych grupach o jednomyślność i jedność jest raczej trudno. Doszedłem do wniosku, że tak w grupach ludzi funkcjonujących na zasadzie koleżeństwa, jak i na zasadzie przyjaźni jest wiele rzeczy, które różnią się od innych. Są ludzie, którzy bez wzgledu na rodzaj znajomości trzymają sztywno swoje przekonania i nie ustępują na krok ze swoich starych i sztywnych przyzwyczajeń. Jedni sa nieustępliwi, inni narzucają bezustannie swoją wole, jeszcze inni mimo wszystko chcą rządzić po swojemu i robią to bez uwzględnienia cudzych potrzeb, a jeszcze inni nie potrafią do końca mówić o sobie i swoich sprawach. Nie wiedzieć dlaczego stwarzają tajemnicę odnośnie własnego bycia i działania. Dobrze jest gdy nikt nie kłamie... bo gdyby kłamał zachwiałby wiarę w prawdziwą przyjaźń... ale czy stwarzanie aureoli tajemnicy nie rzutuje na zaufanie? Wcześniej czy później spostrzegamy, że w takich skupiskach ludzi, tworzą się mniejsze grupki i zaczynają funkcjonować na swoich własnych zasadach, potrzebach, wielkości intelektu i stopnia materializmu. To pokazuje w sposób jasny i zdecydowany, że lepiej funkcjonują mniejsze skupiska osób. Można śmiało powiedzieć, że im mniejsze tym lepiej się dogadują i rozumieja między sobą. A jeśli się rozumieją to i cementują swoje przyjaźnie. Musi jeszcze być coś co z mojego punktu widzenia jest najważniejsze. Muszą mieć wspólne zamiłowania, wspólne cele i chęć wspólnego, opartego na tych wartościach celu.... i to jeszcze ten cel musi być dalekosiężny. Musi być bardzo daleki, wtedy wiąże ich i jednoczy w jedność. Na szczęście jest jeszcze coś cennego co owi ludzie mają. Jest to rozum... i to dzięki niemu ludzie wykazują mądrość i tolerancję... potrafią osiągać kompromis i jednomyślne wspólne cele... a to daje siłę, wielką i szczerą przyjaźń...! Chawła ludziom mądrym, uczciwym i uczuciowym. Wszystkim którzy dając swoje przyjaźnie tworzą je w maleńkich, ale i większych grupkach na stałe i bez podłoża materialnego... jestem z Wami, bo tylko takie przyjaźnie są trwałe i najcenniejsze!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
MIAŁAM DZIŚ BARDZO CIĘŻKI DZIEŃ... NIE MAM ZBYT WIELE CZASU... ALE TEMAT TYLEŻ CIEKAWY... CO TRUDNY...
OdpowiedzUsuńKAŻDY Z NAS ... JEST INNY... KOBIETY Z " WENUS " MĘŻCZYŻNI...Z " MARSA ", URODZILIŚMY SIĘ POD DZIAŁANIEM RÓŻNYCH PLANET... ZNAKÓW ZODIAKU...W RÓŻNYCH MIEJSCACH...I W RÓŻNYCH DOMACH...
DOŚWIADCZYLIŚMY RÓŻNYCH METOD WYCHOWAWCZYCH... RÓŻNYCH WZORCÓW...ZASAD... A I OTOCZENIE W JAKIM WZRASTALIŚMY... [ KOLEDZY...SZKOŁA, PRZYJACIELE...]TEŻ ZOSTAWIŁO JAKIŚ ŚLAD... W NAS.
I NIESTETY... JAK TWORZY SIĘ JAKAŚ GRUPKA... MUSI DOJŚĆ DO MĄDRYCH KOMPROMISÓW...,ALE PRZEDE WSZYSTKIM BYCIA W GRUPIE... I AKCEPTOWANIA PEWNYCH ZASAD...
DOBRZE JEST ... JAK TE RÓŻNICE... SĄ UZUPEŁNIENIEM..., DOPEŁNIENIEM..., KĄŻDY MA INNE ZDOLNOŚCI... UMIEJĘTNOŚCI...[ A POTRZEBY W GRUPIE SĄ RÓŻNE...] : JEDEN POETA, DRUGI FOTOGRF, TRZECIA LEKTORKA... ALE I KTOŚ BIEGŁY W KUCHNI SIĘ PRZYDA... A I SPRZĄTANIE CZY WYSTRÓJ WNĘTRZA... NA WERNISAŻ... TEŻ JEST POTRZEBNY...
ALE SZANOWAĆ SIĘ WZAJEMNIE TRZEBA... BO TO JEST PODSTAWA KAŻDEGO ZWIĄZKU...[ MAŁŻEŃSKIEGO, RODZINY, PRACY...CZY WŁAŚNIE PRZYJAŻNI... ]- TO JEST CHYBA NAJWAŻNIEJSZE UCZUCIE MIĘDZY LUDZMI... - RÓWNIE WAŻNE... JAK MIŁOŚĆ ...
PORUSZYŁEŚ TAK WIELE CECH LUDZKICH...[ NIE CHCĘ ICH PONOWNIE WYMIENIAĆ...] - TRZEBA SOBIE ZAUFAĆ ... I STARAĆ SIĘ NAWIĄZYWAĆ PRZYJAŻNIE...ALE POTEM STARAĆ SIĘ, PIELĘGNOWAĆ... I CHCIEĆ, ŻEBY WSZYSTKIM RAZEM ... BYŁO DOBRZE...
WIADOMO, ŻE NIKT SIĘ CAŁKOWICIE NIE ZMIENI... NIE PODPORZĄDKUJE... ALE TRZBA SOBIE SZCZERZE MÓWIĆ ... CO NAM PRZESZKADZA, WE WZAJEMNYCH RELACJACH I STARAĆ SIĘ TROSZKĘ DOSTOSOWAĆ [ NIE MOWIĘ, ŻE WSZYSTKO JEST ŁATWE... MOJE GADULSTWO... I TROSZKĘ NARZUCANIE MOJEJ WOLI... TEŻ...- ALE STARAM SIĘ... I JEST JUŻ MOŻE ODROBINKĘ ... LEPIEJ , BO TERAZ WIEM, ŻE INNYM TO MOŻE PRZESZKADZAĆ....]
WIĘC JAKO PRZYJACIELE... MUSIMY BYĆ WOBEC SIEBIE... BARDZIEJ SZCZERZY... I OTWORZYĆ SIĘ... NA SŁOWA KRYTYKI... I PRZEMYŚLEĆ JE... " A MOŻE ONI... MAJĄ RACJĘ "... POZDRAWIAM. BOŻENKA.
Witam.pieknie napisales o ludzkich charakterach .Nie mozna sie z Toba nie zgodzic. Kazdy czlowiek to inny charakter. Kazdy inaczej wyzwala swoje emocje. Trzymac sie sztywno wlasnych regul jest dobre, ale nie zawsze tak trzeba. szczegolnie jesli chodzi o zwiazki pomiedzy ludzmi.Sa sytuacje kiedy te reguly trzeba umiejetnie obejsc nie robiac nikomu przykrosci.A juz narzucanie wlasnej woli wydaje mi sie jest nietaktem poniewaz to ingerencja w osobowosc drugiego czlowieka.A kazdy chce zostac soba.Mysle ze trzeba umiec odnalezc sie w grupie kolezenskiej jak i przyjacielskiej. Nalezy sluchac, dyskutowac, mowic o bledach i zaletach. poprostu ludzie w grupach musza uczyc sie siebie nawzajem. Nie mozna nic na sile.Tylko ludzie szczerzy i otwarci maja sznse na przyjazn, oczywiscie nie narzucajac nic.Wspolne pasje, zamilowania tylko umacniaja kazda znajomosc .pozdrawiam caluski sle.Nina
OdpowiedzUsuń