EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

środa, 7 października 2009

Dzień 221

Właśnie dochodzi godzina 24:00. Świadzczyć to może tylko o jedny... mianowicie o tym, że zabieram się do pisania kolejnego posta. Otóż dzisiaj, na podstawie tego co piszę, własnych dociekań, przemyśleń i treści wpisów Moich Miłych czytaczy nasunęła mi się pewna prawda. Prawda ozywista o człowieku...! I tak chcę powiedzieć, że zgodnie z tym co tutaj poruszamy, dzisiaj mogę powiedzieć, że sprawa wygląda tak: Jeśli wybieramy drogę matarializmu i sukcesu zawodowego, po upływie kilku dziesiątek lat otrząsamy się z rywalizacji materialnej i widzimy, że oprócz przedmiotów nie mamy nikogo obok siebie. Mimo, że całe życie dążyliśmy do tego wyczekiwanego stanu szczęściopodobnego... do tego stanu posiadania dóbr materialnych, które mamy... okazało się, że cierpimy samotność, tęsknimy do drugiego człowieka, bo najnormalniej w świecie potrzebujemy uczuć, których nie mamy. Potrzebujemy przytulanki, przyjaźni, miłości i wsparcia... ale tego też nie mamy, bo wybraliśmy posiadanie przedmiotów... Szybko dochodzimy do wniosku, że utraciliśmy coś co jest nam niezbędne do życia. Zastanawiamy się co zrobić by to mieć... więc szukamy intensywnie. Trafiamy na różnych ludzi i nikt nie daje nam tego czego teraz pragniemy... A jak ma się zmatreializować uczucie, które tyle lat odrzucalismy z niebywałą konsekwencją...!!! Po kilku latach, nowy sposób myślenia zaczyna nabierać konkretnych kształtów... Poznajemy kogoś kto darzy nas uczuciem. Chce dać przyjaźń i miłość. Ten ktoś kocha... tak jak chcieliśm! A ci wszyscy od materializmu... nie umieją z tego korzystać! Lekceważą miłość tego kogoś i szybko zaczynają się NUDZIĆ SIELANKĄ UCZUCIOWĄ... W końcu tracą na skutek własnego egoizmu i wygodnictwa tego kto chciał kochać i dawać swoje uczucia... Dlaczego tak się dzieje. Dlaczego żaden z nich nie umiaił wykorzystać jedynej szansy jaka została mu dana... Dlatego, że serca tych ludzi są puste! Nie ma w nich niczego co pasowałoby do miłości kogoś kto może był biedniejszy... albo nie umiał pięknie się wysławiać... może nie miał nienagannych manier, albo odpowiedniego wykształcenia... mógłbym zjeść beczkę soli i nie zrozumiałbym człowieka!!!

3 komentarze:

  1. BOGUSIU... JEST TO FAKTYCZNIE BARDZO TRUDNE... ZROZUMIEĆ POSTĘPOWANIE ... DRUGIEGO CZŁOWIEKA... DOSTAJE OD LOSU ... COŚ WIELKIEGO ... O CZYM MARZYŁ OD DAWNA... I NIE POTRAFI TEGO DOCENIĆ, USZANOWAĆ, CIESZYĆ SIĘ , BUDOWAĆ DALEJ RAZEM " JEDNOŚĆ " . TO WRĘCZ NIEZROZUMIAŁE...ALE NIESTETY DOŚĆ CZĘSTO TAK SIĘ DZIEJE... A GDY KTOŚ POKOCHA NAS PIĘKNĄ, DOBRĄ MIŁOŚCIĄ, A MY UZNAMY, ŻE TAK BYĆ POWINNO, ALE SAMI MAŁO Z SIEBIE DAJEMY, ŻEBY PIELĘGNOWAĆ TO UCZUCIE.... BARDZO KRZYWDZIMY TĘ DRUGĄ OSOBĘ... I GDY SIĘ MOŻE OCKNIEMY... BĘDZIE JUŻ ZA PÓŻNO... TYLKO BYWA I TAK, ŻE TA SKRZYWDZONA OSOBA NOSI TO ODRZUCENIE DŁUGO W SOBIE I MOŻE NIE UMIEĆ " OTWORZYĆ " SIĘ NA INNE MOŻE SZCZERE I DOBRE UCZUCIE...[ PONOSI WIĘC PODWÓJNĄ STRATĘ...]I ODRZUCAJĄC JE KRZYWDZI NIEŚWIADOMIE KOLEJNĄ OSOBĘ...
    WIADOMO, ŻE DOBRA MATERIALNE SĄ NAM POTRZEBNE NA CODZIEŃ... ALE SZALONE ZABIJANIE SIĘ O NIE JEST ZŁE... NIE MYŚLIMY WTEDY O NASZYCH RODZINACH : DZIECIACH, ŻONACH, MĘŻACH, RODZICACH ... I PRZYJACIOŁACH...- TYLKO TYRAMY, TYRAMY, TYRAMY...
    I TYLKO GDY NAGLE DOPADNIE NAS CHOROBA , PROBLEMY W PRACY, LUB INNE KŁOPOTY... WIDZIMY NAGLE.... JAK BARDZO SIĘ OD WSZYSTKICH ODDALILIŚNMY..., JACY DLA NICH STALIŚMY SIĘ... OBCY...
    KOCHANI... NIE POZWÓLMY, ŻEBY NASZE ŻYCIE ZDOMINOWAŁ " PIENIĄDZ " ZNAJDŻMY TROSZKĘ CZASU NA PRZYTULENIE SIĘ , DOBRE SŁOWO, WSPÓLNY SPACER, ZABAWĘ Z DZIEĆMI..., TELEFON DO PRZYJACIELA ALBO SPOTKANIE SIĘ NA HERBATCE I ZWYKŁE " POGADUCHY..." NIE DAJMY SIĘ ZAWŁADNĄĆ PĘDOWI ZA DOBRAMI, KTÓRE SĄ TYLKO POZORNYM SZCZĘŚCIEM... I TO NA KRÓTKO... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Zwykle tak bywa, ze jesli gonimy za jednym, drugie nam umyka. Tak jest w pogoni za pieniadzem i wszelkimi dobrami. Nie mamy czasu na nic wiecej.Bo musimy byc lepsi od innych , wiecej posiadac. To wszystko zostawia pustke w sercu.ono nie potrafi sie otworzyc.Kiedy zapragniemy kochac stwierdzimy ze nie potrafimy tego, nie wiemy co znaczy milosc miedy ludzmi. A zreszta kto by chcial pokochac kogos dla ktorego wartosci materialne sa w zyciu wiodace. Taki ktos jesli pokocha to tylko na chwiel, bo po pwenym czasie zabraknie mu tego pedu za pieniadzem i innymi rzeczami.tak wiec kochajmy sie szczerze nie patrzac na majetnosc, ktora zatraca w czlowieku wszystko co najcenniejsze.pozdrawiam serdecznie i caluski sle.Nina

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam wszystkich!
    Bogdanie to jest właśnie ten problem,o którym pisaliśmy wcześniej!
    Pogoń za dobrami materialnymi i lepszym statusem społecznym,zabija w nas człowieka!
    Rodzice zapominają o dzieciach , nie maja dla nich czasu,a dzieci nie szanują rodziców, oczekują tylko "kasy" na zaspakajanie własnych potrzeb,często z chęci imponowania kolegom!
    A gdzie tu miejsce na czułość, spędzanie wspólnie czasu i budowanie prawidłowych relacji rodzice-dziecko!
    Coraz częściej spotykam się z czymś takim,jak zapowiedziane wizyty u znajomych,czy też rodziny,dawniej jak człowiek miał ochotę spotkać się z kimś, to po prostu przychodził,a teraz.....wizyty zapowiedziane są w dobrym tonie!!
    No, a jak już ktoś przychodzi to przyjęcie gości "czym chata bogata",tak jak dawniej to bywało nawet chlebem ze smalcem,który był smaczny jeżeli był dany z serca i sympatii, był "niebem w gębie",które pamiętamy do dzisiaj!
    Cóż, mi z tych ślimaków, owoców morza i innych specjałów,jak towarzystwo sztywno siedzi przy zastawie z porcelany i potrawach, jakich nieraz nie umiemy nawet nazwać i po nie nie sięgamy, żeby nie zrobić z siebie "wieśniaka" w towarzystwie!
    A gdzie ta miła atmosfera takich spotkań,śmiech ,opowiadanie żartów,i czerpania radości ze spotkania z najbliższymi!!
    W trakcie takich spotkań też jeden przed drugim chwalą się tym co mają,co kupili,jakim autem jeżdżą gdzie to bywali na wczasach i spoglądają kto jak jest ubrany i zazdrośnie spoglądają na tych,którzy mają więcej od nich!!!
    A im, więcej mają tym bardziej są pazerni,chciwi i zazdrośni!
    Nawet między najbliższymi członkami rodziny takie uczucia i zachowania nie są czymś nadzwyczajnym,tak w większość zachowują się teraz ludzie!
    Mam jednak nadzieję,że nie wszyscy tacy są!
    Widzi sie nieraz i słyszy o ludziach,,którzy bezinteresownie pomagają innym,nie licząc na uznanie,często robią to anonimowo,ale jak się to mówi,częściej podzieli się z Tobą i pomoże Ci człowiek,który tak jak Ty ma niewiele,ale ma w sobie uczucie szacunku dla drugiego człowieka i po prostu dobre serce!
    Oby, jak najwięcej takich ludzi człowiek spotykał na swojej drodze- czego Wam wszystkim życzę -sobie też !!!!
    Miłego, dnia i sympatycznych ludzi wokół-WIESIA

    OdpowiedzUsuń