niedziela, 4 października 2009
Dzień 218
Zimna, wietrzna i deszczowa pogoda zmusza nas do siedzenia w domu... a więc miomo, że jest dopiero godzina 17:30 i jak na mnie tak wczesna pora, postanowiłem napisać dzisiejszego posta. Powiem Wam, że nasz wernisaż nabiera rozpędu i zaczyna przybierać całkiem konkretne wymiary. W poniedziałek jadę do drukarni zlecić wydrukowanie zaproszeń na moją i Wojtka wystawę. Dzisiaj dogrywaliśmy ostateczne szczegóły dotyczące wyglądu zaproszeń i plakatów informacyjnych. Natomiast we wtorek domówimy jeszcze ostateczny wygląd prezentacji i zaczniemy przymiarki do konkretngo wyglądu i rozmieszczenai poszczególnych prac. Zaprosimy także media, czyli telewizję warszawską i prasę... choćby tylko lokalną i poczekamy na moment kiedy zaczną sławić wszem i wobec nasze imię!!! To się nazywa skromność!!! Potem jeszcze zrobimy próbę generalną i będziemy wyglądać licznego przybycia miłych gości... tych proszonych jak i tych wszystkich, którzy zechcą rzucić okiem na nasze artystyczne prace. Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytaczy i idę zrobić placki ziemniaczane, na które mam chętkę od rana... Pa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam. dzis zaskoczylws mnie tak wczesna pora napisania posta.Wernisaz zbliza sie szybkimi krokami. macie z Wojtusiem duzo pracy. Jestescie obaj artystami w kazdym calu i wiem ze wszystko dokladnie dopracujecie.Jestescie perfekcjonistami. Nie wiem czego mozna zyczyc w tym przypadku ale mysle , ze wielu milych gosci i by ten wernisaz przyniosl pozytywne owoce.Pozdrawiam wszystkich i z serca zycze samych pieknych dni.Nina
OdpowiedzUsuńNIE UDAłO MI SIę WCZORAJ WYSłAć KOMENTARZA...ALE JUż JUTRO WRACAM DO WARSZAWY GDZIE CZEKA NA MNIE MOJ KOMPUTER... NO I MOI PRZYJACIELE...
OdpowiedzUsuńCIESZę SIę BOGUSIU I WOJTKU, żE WERNISAż NABIERA JUż WłAśCIWYCH BARW...
BOGUSIU... JAK WRóCę TO ZAPROSZę NA PLACKI...BUZIACZKI. BOżENKA.