piątek, 2 października 2009
Dzień 216
Jest już godzina 22:30. To znaczy, że powinienem już rozpocząć pisanie posta. Dzisiaj zastanawiałwem się dlaczego tak jest, że jedni ludzie dogadują się z innymi, a drudzy choćby beczkę soli zjedli nie dogadają się nigdy. Właściwie o co chodzi w tym dogadywaniu się. Ano o to żeby umieć się zrozumieć, mieć wyostrzoną empatię... Posiadać wyczucie brzmienia wewnętrznego i odczuwać do siebie pozytywne emocje. Jakby to powiedzieć... trzeba potrafić czytać w myślach tej osoby i odwrotnie... ona w naszych... wtedy jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że jesteśmy na podobnym lub mocno zbliżonym poziomie myślowo energetyczmo uczuciowym. Stąd już tylko kilka kroków do prawdziwej przyjaźni i dalej miłości. Żeby ten pułap osiątgnąć nie można kierować się egoizmem, materializmem i bezdusznym samolubstwem... To wyklucza możliwość porozumienia w tych uczuciach. Ale jeśli ze sobą spotykają się ludzie o jednakowym lub podobnym brzmieniu i wyobrażeniu będą się rozumieć i darzyć tymi pieknymi uczuciami... i to wcale nie przelotnie tylko do końca życia... Od jakiegoś czasu dostaję informację od moich bliskich znajomych i przyjaciół, że gdy piszę o swoich uczuciach i dolegliwościach one...to znaczy te osoby które darzą mnie takimi samymi uczuciami odczuwają smutek, gdy jestem smutnu. Radość, gdy ja mam dobry humor i wreszcie odczuwają bóle, gdy mnie coś boli i to zaraz gdy tylko do nich dotrze informacja o moich dolegliwościach. Dzieje się tak bo my, skupieni na moim blogu oraz inne osoby z prywatnych kontaktów nadajemy na tych samych falach... Mamy dla siebie wiele wsparcia, troski o zdrowie któregokolwiek z bliskich, empati i przede wszystkim mamy chęć dawać siebie innym bezinteresownie... Czy to nie jest najlepszy dowód naszej czystej przyjaźni!? Cieszę się bardzo, że jesteście... My po prostu jesteśmy dla siebie bliscy i sobie potrzebni... czyż może być jeszcze coś lepszego niż właśnie taka przyjaźń...? Myślę, że nie ma nic cenniejszego nad serce szczerego przyjaciela...!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
witam wszystkich.Spotykamy czasem nieznanych nam ludzi, wystarczy chwila rozmowy i juz wiemy ze "nadajemy na tych samych falach". Jak to sie dzieje, ze akurat Ci ludzie staneli na naszej drodze? Zapewne to nasza podswiadomosc mowila nam iz mamy byc w danym miejscu, bo ktos na nas czeka.Podpowiada nam iz mamy ta znajomosc kontynuowac poniewaz zaowocuje piekna ,wartosciowa przyjaznia. ludzie o dobrych sercach odnajduja sie na koncu swiata. Nie znaja sie a wiedza o sobie, ze istnieja. to pozytywne magnesy tak sie przyciagaja.To prawda Bogus co piszesz iz odczuwamy nawzajem stany naszego ducha .Jestem Twoim przyjacielem i jestem z toba calym sercem.Prosilam Boga o kwiat, dostalam ogrod.Prosilam o drzewo, dostalam las.prosilam o rzeke, dostalam ocean. prosilam o Przyjaciela, dostalam Ciebie.Jak tu nie dziekowac Opatrznosci za to ze jestes Bogus.Dziekuje. Pozdrawiam wszystkich milo .sle buziaczki.Nina
OdpowiedzUsuńBOGUSIU... I WSZYSCY " BLOGOWI " PRZYJACIELE WITAM WAS [ MIAłAM WCZORAJ DUżE KłOPOTY Z KOMPUTEREM... WIęC PISZę DOPIERO DZIś...]
OdpowiedzUsuńPOWTóRZę SIę... " przyjaciele, to rodzina z wyboru..." CZASAMI WłAśNIE TO CI PRZYJACIELE Są DLA NAS WAżNIEJSI... NIż NASZA BIOLOGICZNA RODZINA... TO DO PRZYJACIELA CZASAMI PRęDZEJ ZWRóCISZ SIę O POMOC... BO WIESZ, żE CI JEJ NIE ODMóWI.. I CHęTNIE Z RADOśCIą JEJ UDZIELI...[NIE MóWIąC , żE CZASAMI SAM WYCZUJE, żE JEST POTRZEBNY... I ZADZWONI POROZMAWIA, ALBO WRęCZ PRZYJEDZIE BEZ ZAPOWIEDZI, żEBY NAS PO PROSTU PRZYTULIć...] POSIADANIE PRZYJACIół TO OGROMNY SKARB... JA PO WYFRUNIęCIU MOICH DZIECI Z GNIAZDA... PRZEZ TROCHę BYłAM SAMA... W MARCU NA PORTALU POZNAłAM BOGUSIA I INNE OSOBY ... MAM W NICH SWOICH PRZYJACIół I MIMO, żE NADAL NIE ZNALAZłAM SWOJEGO żYCIOWEGO PARTNERA... NIE JESTEM SAMOTNA. MAM Z KIM POROZMAWIAć, ZWRóCIć SIę O RADę W NAJTRUDNIEJSZYCH PROBLEMACH... O POMOC GDY JEJ POTRZEBUJę ... I SAMA GDY MOGę TEż SłUżę POMOCą INNYM.
NASZE WSPóLNE SPOTKANIA Są CUDOWNE... DUżO RAZEM ROZMAWIAMY, POZNAJEMY SIę JESZCZE BARDZIEJ W TEN SPOSóB I ZBLIżAMY DO SIEBIE... A TO JEST BARDZO POTRZEBNE, KAżDY Z NAS WNOSI SWóJ WKłAD [ KAżDY PRZYNIESIE COś PYSZNEGO... I WYCHODZI Z TEGO " KRóLEWSKA UCZTA..." A TO Są MIęDZY INNYMI WłAśNIE TE ELEMENTY PIELęGNOWANIA PRZYJAżNI [ BEZ SPOTKAń ROZMOW, CZYNóW... TA PRZYJAżń SłABNIE... I MOżE ZANIKNąć...]
NINO NAPISAłAś O " POZYTYWNYCH MAGNESACH " TAK JA MYśLę PODOBNIE, żE SZUKAMY DOBRYCH I POZYTYWNYCH LUDZI, NASZA PODśWIADOMOść DOSTAWSZY Tę WIADOMOść " SZUKA " I KIERUJE NAS W ODPOWIEDNIą STRONę, GDZIE NA NASZEJ DRODZE SPOTYKAMY WSPANIAłYCH LUDZI... CUDOWNE JEST TO, żE CI LUDZIE MAJą WOKół SIEBIE PODOBNYCH LUDZI... I NASZE GRONO NAGLE SIę ZA ICH POśREDNICTWEM " ROZRASTA " I JEST NAS CORAZ WIęCEJ I WIęCEJ ... A WłAśNIE O TO CHODZI...
NADCHODZI SMUTNA JESIEń I ZIMA, CORAZ KRóTSZE DNI... MUSIMY SIę WSPIERAć, żEBY PRZETRWAć DO WIOSNY W DOBREJ FORMIE... MUSIMY BYć DLA SIEBIE ...TAKIMI " śWIATEłKAMI " CO NAM ROZśWIETLą TE JESIENNO-ZIMOWE CIEMNOśCI. SPOTYKAJMY SIę WIęC NADAL [ JUż NIE NA ZAPRZYJAżNIONEJ , MIłEJ DZIAłECZCE...]I BąDżMY ZE SOBą, ROZMAWIAJMY, PRZYTULAJMY SIę, DAJMY SOBIE WZAJEMNIE DOBRE SłOWA I DOBRą ENERGIę... I WTEDY WIOSNę POWITAMY WE WSPANIAłEJ FORMIE DUżO BOGATSI I SZCZęśLIWSI [ I NAWET NIE ZAUWAżYMY, JAK SZYBKO NAM TE JESIENNO-ZIMOWE " PONURACTWA " MINą ].
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE A BOGUSIU CIEBIE SZCZEGóLNIE...I DO SZYBKIEGO ZOBACZENIA DRODZY PRZYJACIELE... [ WE WTOREK BęDę JUż W WARSZAWIE] BOżENKA.