Dzisiejszy dzień wyglądał typowo jesiennie... a w tej chwili jest godzina 20:45. Czyli post idzie na tapetę... Było zimno, pochmurno i deszczowo... Jednym słowem jesień w całej krasie... Niemal cały dzień byłem jakiś osowiały. Czułem jakby uszło ze mnie powietrze. Mimo to napisałem wiersz dla mojej przyszywanej córeczki... Mam nadzieję, że będzie jej się podobał... a znając ją wiem, że napewno tak. Może w przyszłości zaprezwntuję go Wam moi Mili czytacze. Dzisiaj na skutek pogody cisnęły się do mojej głowy dziwne myśli. Spostrzegłem i zdałem sobie sprawę, że wszystko jest takie kruche...takie zajebiście nietrwałe. Dotarło do mnie tak bardzo realnie, ŻE TO CO JEST... TO CO MAMY... TO CO Z TAKIM PIETYZMEM WYPRACOWUJEMY... NAGL MOŻE PRZESTAĆ ISTNIEĆ! Czy to normalne... sprawiedliwe...?!Wystarczy, że ktoś wyjedzie na kilka tygodni na wczasy, albo do rodziny za granicę kraju, albo tak po prostu zachoruje, lub zajmie się własnymi wnukami i z braku możliwości sprzętowych lub nacisku rodziny przestanie się do nas odzywać... Natychmiast powstaje dziura, luka której nie daje się zapełnić kimś innym...! Nagle widzimy, że coś co był twardym filaren w całej układance życia przestało istnieć! I tak jest ze wszystkim czego doświadczamy i co nas otacza... I tutaj obowiązkowo należy przytoczyć tą mądrość, którą umieściłem na skypie: "Ten, króry niczego nie pragnie, jest niezwyciężony"...
Pozdrawiam wszystkich bardzo miło i cieplutko... a dla tych którzy są w drodze posyłam szczególnie wzmocniona porcję energii... niech ich wszystkich chroni przed samotnościa!
wtorek, 29 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko wieczorową porą ##
OdpowiedzUsuńBogdanie,widzę że smutny nastrój Cię nie opuszcza,a przecież jesień taka jest, raz sypnie kolorami a to znowu sypnie deszczem i porwistym wiatrem, jak to było dzisiaj u mnie.
Masz rację,że to co posiadamy jest bardzo, bardzo kruche,życie nasze jest najbardziej kruche, dzisiaj jesteśmy jutro już nas nie ma !
Dlatego kochajmy na co dzień naszych najbliższych oraz naszych przyjaciół i okazujmy im to,że są przez nas kochani!
Natomiast czasem zdarza się,że któryś z przyjaciół dłuższy czas się nie odzywa,być może nie ma dostępu do komputera lub co gorsze jest chory i leży w szpitalu,różne bywają zdarzenia losowe,ale nie znaczy to,że o nas zapominają i rezygnują z naszej przyjaźni!
Nie możemy od razu ich skreślać i źle o nich myśleć trzeba poczekać na wiadomości od nich,może właśnie nie dali rady się z nami skontaktować?
A skoro życie nasze takie kruche nie warto do upadłego zabiegać o dobra materialne, a zwłaszcza kosztem innych, jak to czynił "Pan obżartuch" z Twojego poematu!
Warto jednak :" Czekając na przeznaczenie w każdej maleńkiej chwili zrobić jak najwięcej.
Wciąż przypominać to,co zostało nam podarowane.
Słowa w listach,zdjęcia,które na zawsze utrwaliły to co odeszło!
Zapamiętać smak,dotyk,głos,czyjeś oczy,które
spoglądając potrafiły powiedzieć wszystko!
Życie jest słodką czekoladką radości
i słonym okruszkiem łez- składa się z maleńkich
śladów ludzi,których kochamy! " - fragment opowiadania "Miłość to dwie samotności".
Wszystko na świecie niestałe,czas bowiem wszystko rozmywa,jedno tylko jest stałe- trwałej przyjaźni ogniwo!!!
A na długie jesienne wieczory pozostają nam słoneczne wspomnienia lata, które właśnie odeszło i pozostawiło nam nadzieję,że za parę miesięcy wróci do nas rozgrzewając nasze serca na nowo!!! WIESIA
Witam Was wszystkich.Wczorajszy dzien jakby mial cos zapisane w sobie ze zle oddzialywal na ludzi. Ja rowniez pomimo mojego optymizmu czulam sie fatalnie. Bylo mi smutno i troszke sobie poplakalam. Moze to nostalgia......?Nie wiem. dzis jest juz super tak jak zawsze.Zawsze kiedy ktos zamilknie, nie daje znac o sobie , zachodzimy w glowe co sie stalo...Ogarnia nas smutek no i tesknota poniewaz ktos byl jakby uczestnikiem naszego zycia i naraz przestaje nim byc z niewiadomych dla nas przyczyn.Czujemy sie zle, bo zawsze dobrze jest znac prawde, co jest powodem ciszy.Ale los plata nam rozne figle i musimy sie z tym pogodzic i wszystko przyjmowac z pokora.Mysle ze nie damy sobie powodow do ciszy zawsze bedziemy sie komunikowac na rozne sposoby by nasza przyjazn utrwalac. Pozdrawiam serdecznie i zycze samych wesolych dni.Nina
OdpowiedzUsuńBOGUSIU... JESTEM WRESZCIE UPORAłAM SIę Z PROBLEMAMI JAKIE STWARZAł MI TEN NIE MóJ
OdpowiedzUsuńKOMPUTER... ALE DOBRZE, żE JEST... TO MOGę BYć Z TOBą I Z INNYMI W KONTAKCIE...
DZIęKUJę ZA TE DOBRE ENERGIE, KTóRE PRZEKAZUJESZ WSZYSTKIM NIEOBECNYM... USZCZKNę żDZIEBKO DLA SIEBIE... JUż NIEDłUGO WRACAM... , ZAłATAMY DZIRY...I BęDZIE JAK DAWNIEJ... TęSKNIę JUż ZA WAMI... ALE TEż MUSZę ODPOCZąć. GORąCO WSZYSTKICH POZDRAWIAM... BOżENKA.