EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

sobota, 12 września 2009

Dzień 196

Jak ten czas szybko leci... dopiero był ranek, a już jest godzina 20:45. Chcąc nie chcąc czas zabrać się za pisanie posta. Trochę pusto się zrobiło na moim blogu... Kilka osób wzięło dwa, trzy dni wolnego i wyjechało na wycieczki. Jedni pojechali w góry... inni woleli wyjazd nad wodę, a jeszcze inni udali się na wyprawę do lasu na grzyby. Mam nadzieje, że każda z tych osób znajdzie tam gdzie pojechała przynajmniej chwilowy relaks, zadowolenie i przede wszystkim odpręzenie od codziennych stresów. Potem wróci do domu wypoczęta i ze świeżym zapasem sił do pracy twórczej intelektualnej i fizycznej...
A teraz już przejdziemy do poematu:

Kto mi powie o co chodzi…
Tłuścioch mruczy, czy zawodzi.
Czy z zachwytu piosnkę nuci,
Czy z przesytu raczej smuci,

Gdy się przeżre, pojękuje,
Z lekka śmietnik swój masuje
Bo brzuszysko rozepchane,
Daje nocki nie przespane.

Gdy już napchał się do syta,
Wziął gazetę… niby czyta,
Wrednym okiem już świdruje
I zdobyczy wypatruje.

A gdy klient sklep zaszczyci,
Grubas w szpony go pochwyci.
Towar nędzny już zachwala,
I o bublach mit obala.

4 komentarze:

  1. Witam
    Nie komentowalam Pana Poety postów przez wiele dni, ale czytam je codziennie, czytam posty i komentarze, czasem się z nimi zgadzam, czasem nie, ale nigdy nie pozostaję obojętna
    ....myślę...dziś...o naszych wyborach..
    czym są uzasadnione, czym sie kierujemy...nastrojem..depresją...samotnoscią...
    później przychodzi codzienność..trudne chwile..
    widzimy,że to co wybraliśmy..niekoniecznie jest takie jak sie wydawalo na początku..
    bylo blyszczące...mile...cieple..
    potem się okazuje ,że to jest bluszcz, który najpierw oplata pustą scianę..potem zaczyna dusić...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam ponownie
    może uda mi sie nadrobić brak komentarzy...i nieobecność innych komentatorów :)))
    jednak wierzmy ,że jeszcze nam sie uda,że zrobilismy coś pięknego
    ,że slońce świeci, potem jeszcze piękniej zachodzi..potem wschodzi jeszcze bardziej piękny księżyc...
    a potem wstaje nowy prześliczny dzień
    nowe możliwości..
    NASZE ŻYCIE :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam i pozdrawiam wszystkich!
    Komentując nasze wybory muszę napisać,że czasem człowiek gdyby wcześniej wiedział jaki niewłaściwy podejmie wybór, ucuekałby gdzie pieprz rośnie!
    Ale niestety, każdy z nas uczy się na swoich błedach i czasem musi zostać bleśnie porazniony,żeby dotarło do niego jakiego złego wyboru dokonał!
    Ale wybierając wierzymy że to wybór właściwy i czasem to nie nasz zły wybór decyduje, to źli ludzie sprawiają ,że ten wybór okazuje się niewłaściwy!
    Bardzo podoba mi się Twój poemat i czekam na dalszy ciąg,takich "Sklepikarzy" i nie tylko jest wielu wśród nas niestety i oby jak najmniej spotykać na swojej drodze takich właśnie osób jak on!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHANI. JUŻ WRÓCIŁAM Z NAD BIEBRZY.... BYŁO CUDOWNIE... NAŁADOWAŁAM WSPANIALE SWOJE AKUMULATORY... POZNAŁAM NOWYCH LUDZI [ MOŻE UDA SIĘ ICH NAMÓWIĆ DO NASZEGO GRONA... DO CZYTANIA ... I KOMENTOWANIA... DZIŚ BĘDZIE KRÓTKO .., ALE NIE MOGĘ SOBIE ODMÓWIĆ OKAZANIA RADOŚCI, ŻE ODEZWAŁAŚ SIĘ PIRLIPATKO... BARDZO CZEKAŁAM NA TWOJE KOMENTARZE ...[ A MYŚLĘ , ŻE NIE TYLKO JA...]POZDRAWIAM SERDECZNIE.. I IDĘ DO MOICH GRZYBKÓW... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń