No i proszę... jak szybko te minuty mijają... w tej chwili jest godzina 21:20.Czas więc na posta... Coraz częściej zastanawiam się nad cechą ludzkiego zachowania polegającego na bezustannym narzucaniu innym ludziom swojej woli, swoich pomysłów, a nawet swoich zachowań. W czym tkwi przyczyna takiego zachowania. Czy jest to forma i chęć dowartościowania się i pokazywania wszystkim innym swojej operatywności i doskonałej organizacji i zalet...? Czy chodzi tu zgoła o co innego. Jeśli tak to skąd się to w takim człowieku bierze...? Czy wynika to z poczucia własnej niskiej wartości...? Czy może z partnera posiadacza, który bezustannie wpędzał ją w poczucie winy i właśnie niskiej wartości, po to żeby ją kontrolować i mieć w posiadaniu. Każdy tyran posiadacz robi to celowo by mieć w partnerce[rze]służącą i kuchtę domową...! To bardzo wygodne i wyrachowane działanie sprawia, że ofiara buduje w sobie swój obraz niskiej wartości i przez długie lata po wyzwoleniu się spod panowania posiadacza właśnie pokazując te cechy stosowane przez tyrana, sama zaczyna stosować je na zewnątrz... i tak nie zdając, albo zdając sobie z tego sprawę cignie takie zachowania przez długie lata swojego wolnego już życia...
A teraz czas na następne zwrotki poematu:
Śni o skarbach i mamonie,
Z podniecenia cały płonie.
Poci przy tym się jak w grypie
A z przejęcia cicho chlipie.
W końcu zerwał się z posłania
Na dół domu zaiwania.
Tam do kuchni wpadł zgłodniały
Jakby nie jadł tydzień cały.
Znalazł bigos na kominie,
Ślina już mu z gęby płynie.
Z belki urwał kawał szynki,
I ucztował dwie godzinki.
Gdy już nażarł się do woli,
Ubrał ciuchy acz powoli.
Wsiadł do auta, motor pali
I do sklepu ostro wali.
piątek, 18 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam. Zgadzam sie z tym co piszesz.Narzucanie komus swojej woli to niedowartosciowanie samego siebie.Chcemy za wszelka cene podporzadkowac sobie innych uwazajac sie za "pepek swiata".Przyczyna tkwi mysle w niskiej samoocenie.badz braku tolerancji i realnego myslenia. Tacy ludzie wydaje mi sie nie zaznali milosci, przyjazni. Jak mozna kogos pozbawiac wlasnego myslenia narzucajac mu wlasne. To tak jakby byc pod pregierzem. to jak piszesz tylko posiadacz moze byc takim cynikiem, ktory kpi z z innych, dla ktorego wartosci innego czlowieka nie stanowia dla niego zadnego znaczenia. Nie wolno nikomu nic narzucac.Kazdy czlowiek jest wolny ma prawo do wlasnego myslenia i dzialania. Jest cos takiego jak kompromis i tolerancja one znakowmicie zdaja egzamin w roznych sporach i niedomowieniach. One prowadza do zgody. pozdrawiam.Dziekuje za madry post. Nina .A Pan kutwa z poematu mysle ze zrozumial swoja chciwosc. pewnie domyslil sie iz tak czyniac straci klientele i zbankrutuje. Wiec dreczy go byc moze sumienie.Pa buziaczek dla wszystkich, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWIESZ BOGUSIU... NA PEWNO PROBLEM ZANIŻONEJ OCENY , MA WIELU Z NAS... MOŻNA WTEDY... SCHOWAĆ SIĘ W SWOJĄ SKORUPKĘ... I TAK SOBIE SAMOTNIE ŻYĆ. ALE WYDAJE MI SIĘ , ŻE TO NIE JEST NAJLEPSZE WYJŚCIE... CZASEM MOŻE LEPIEJ WYJŚĆ DO LUDZI I STARAĆ SIĘ JAKOŚ WALCZYĆ ZE SWOIMI SŁABOŚCIAMI [ BO KAŻDY Z NAS NIE JEST DOSKONAŁY ... I JAKIEŚ SŁABOSTKI W SOBIE MA...] I NAWET JAK KTOŚ TO MOŻE ODBIERA ZA NARZUCANIE SWOJEJ WOLI... MOŻNA W DELIKATNY SPOSÓB UZMYSŁOWIĆ TO OSOBIE, KTÓRA TO CZYNI, BO ONA MOŻE BYĆ TEGO NIEŚWIADOMA, ŻE KTOŚ JEJ ZACHOWANIE [ PEŁNE SZCZERYCH INTENCJI... ] TAK ODBIERA . A CO DO PRZESZŁOŚCI... TO FAKTYCZNIE JAK PISZESZ , SPĘDZAJĄC CAŁE LATA... U BOKU " POSIADACZA ", KTÓRY NAS ZAWŁASZCZA, TO POTEM Z TEGO ... NIE JEST SIĘ TAK ŁATWO WYZWOLIĆ... ALE TRZEBA STARAĆ SIĘ O TO I... BARDZO NAD SOBĄ PRACOWAĆ ... I BĘDZIE LEPIEJ...
OdpowiedzUsuńBOGUSIU, TY JESTEŚ TAKIM " ZWIERCIADŁEM NASZYCH WNĘTRZ...", PRZYJAZNYM LUDZIOM ... I WIELKIE DZIĘKI, ŻE CHCE SIĘ TOBIE POŚWIĘCAĆ SWÓJ CZAS I WIEDZĘ DLA NAS, KTÓRZY Z TEGO KORZYSTAMY... BOŻENKA.
Witam na blogu.
OdpowiedzUsuńŚwietny opis panoszacych się osobników. Biedni są w gruncie rzeczy. Ci narzucacze są uzależnieni od swojej przezytej przeszłości, dobrze jest jezeli zdają sobie z tego sprawę wtedy mogą się pochamować, gorzej jest gdy przyjmują uwagi ale spływa to ponich jak deszcz i dalej robią swoje. Postepowanie narzucaczy jest ich obroną przed zewnętrznym światem przed możliwością jakąkolwiek dominacją nad nimi. Władczość i zachowania dominacji nad innymi tych osobników, może przyczynić się do odwracania się od nich otoczenia, oraz stronienia i unikania ich. Jeżeli w otoczeniu takich osób są osoby z dużym doświadczeniem i madrością , w ogóle przyjacielskie napewno będą chciały wesprzeć taką osobę i dadzą jej duży kredyt zaufania aby doprowadziły się do odpowiedniego poziomu zachowań nie uciążliwego dla innych, gorzej jest gdy nie ma się na kim oprzeć. Przewodnik stada jest wtedy przewodnikiem jeżeli jest bezgranicznie kochany i każdy zapytany powie o nim to jest WÓDZ, przykładami takimi byli Jan Paweł II lub Marszałek Piłsudski , jeżeli się mylę proszę mnie poprawić. Reasumując moje przemyślenia to: słowa bez pokryćia są nic nie warte, mówić i robić to jest sztuka, nie rzucać słów na wiatr. Ja osobiście staram się bardzo żeby te zasady realizować, niektórzy przeważnie udają że to robią , prędzej czy póżniej to wychodzi, tolerancja ma swoje ograniczenia. Na tym skończę. Pozdrawiam wszystkich. FOTIN
Zgadzam sie Fotin . Wszystkiego tolerowac sie nie da. Piszesz o "wielkich ludziach"Pilsudski i Jan Pawel II, ktory nie narzucal wlasnej woli. On nas przepieknie uczyl i we spanialy sposob wskazywal droge . pozdrawiam.Nina
OdpowiedzUsuń