EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

środa, 2 września 2009

Dzień 186

Mamy już godzinę 22:55. toteż nadszedł już czas napisania posta. Dzisiejszy dzień właściwie był nudny. Nie działo się nic specjalnego. Świeciło słoneczko i nawet było ciepło, ale jakoś tak  nudno i flegmatycznie. I tak pozostało aż do tej pory. Prawdę mówiąc nie wiem co pisać. O marazmie chyba nie wypada nawet wspominać, żeby broń Boże nie zarazić nikogo z moich czytaczy. Wobec powyższych faktów potraktuje tego posta lekko, to znaczy bez poważnego wpisu. Pomyślałem, że taki stan rzeczy dobrze jest wykorzystać na prezentację któregoś z moich wierszy. Zaraz wejdę do folderu i poszukam coś odpowiedniego na dzisiejszy smętny dzień...  

  Oto on:

  Ponura rzeczywistość
 

  Kolejny świt rozdarł mój sen,
  Przecieram dłonią spuchnięte oczy.
  Cóż tam… na zewnątrz serwuje ten,
  Ten nowy dzień, w nadziei uroczy. 

  Nieśmiało zerkam oknem bez krat
  I widzę miasto dymem spowite.
  Plują kominy czadem na świat,
  Brudząc okna żaluzją okryte.

  Za ścianą sąsiad radio katuje,
  Reklamy sieką jak wiązka rózg.
  Zagłuszyć dźwięki jakoś próbuję,
  Lecz one ostro piorą mój mózg.


3 komentarze:

  1. WIESZ... NIE KAŻDEGO DNIA MUSI SIĘ ... COŚ DZIAĆ... ŻYCIE JEST W ZASADZIE SZARE, POWTARZALNE... MOŻE TROCHĘ PRZEZ TO MONOTONNE...[ CIĄGLE TO SAMO BUDZIK, ŁAZIENKA, ŚNIADANIE, AUTOBUS, PRACA...... ] ALE DZIĘKI TEMU " TŁU " JAK JUŻ PRZYDARZY SIĘ COŚ FAJNEGO... TO LEPIEJ TO WIDZIMY I DOCENIAMY... ALE OD MARAZMU JEDNAK UCIEKAJMY... BO JAK NAS WCIĄGNIE SWOIMI " MACKAMI " TO BĘDZIE KIEPSKO... A PRZECIEŻ MUSIMY SIĘ CIESZYĆ RESZTKAMI LATA... BO ANI SIĘ OBEJRZYMY... I PIĘKNE KOLOROWE LIŚCIE " ZFRUNĄ " Z DRZEW... I ZROBI SIĘ DOPIERO SMUTNO... ALE I WTEDY NIE MOŻEMY SIĘ DAĆ " JESIENNEJ DEPRESJI..." BO PRZECIEŻ TRZEBA CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM... I MYŚLĘ, ŻE RAZEM BĘDZIEMY SIĘ TU STARAĆ O TO...
    POZDRAWIAM WSZYSTKICH ...PRZESYŁAJĄC PIĘKNY BUKIET Z PROMIENI [ JESZCZE LETNIEGO ]SŁOŃCA... BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bogus. Czasem ogarnia nas jakis marazm, ale nie znaczy to ze jestesmy ponurakami. Ja staram sie nie dpouszczac do takiego stanu. Zawsze znajde sobie jalies zajecie by nie myslec o przykrych rzeczach a i takie sie zdarzaja. Przeciez to samo zycie nie moze byc ciagle kolorowo.Moze by bylo nieciekawie?. A tak nasza glowka pracuje jak taki marazm mozna pokonac. Wiersz ma taka tresc i taka wymowe jak Twoj wczorajszy nastroj. Ale bardzo wymowny i znamienny, bo zycie i kazdy dzien to radosci i smutki.Ale my staramy sie wszystko widziec pozytywnie i w kolorowych barwach. Zycze wszystkim samych radosci i pozytywnego myslenia. Pozdrawiam Nina

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogdanie, jakiż smutny,melancholijny nastrój Ci wczoraj towarzyszł! Oby takich dni było jak najmniej,chociaż to taki właśnie dzień, skłonił Cię do pokazania kolejnego Twojego wiersza nam ,którzy zawsze na te wiersze czekamy!
    Czasem są takie dni szare i smutne i myślę,że niestety większość dni tak właśnie wygląda,niestety szara rzeczywistość,te same rutunowo wykonywane czynności i samotność,powodują że mało dostrzegamy wokół siebie codziennej radości! Musimy w każdym dniu odnajdywać małe radości,by uczynić sobie to zycie milsze,ładniejsze i szczęśliwsze.Życzę Ci Bogusiu jak i nam wszystkim jak najmniej takich dni@@@ Usmiechaj się-Wiesia!

    OdpowiedzUsuń