W tej chwili mija godzina 21:45. Tak więc bez większej zwłoki zabieram się za pisanie posta. Dzień spokojny, ciepły i bez zbędnych zawirowań. Nawiązując do wczorajszego posta, chcę powiedzieć, że sporo czasu poświęciłem na rozgryzieniu problemu celowego mydlenia oczu. Próbowałem zrozumieć skąd to zjawisko bierze się w człowiku...? Co powoduje, że tak się zachowujemy. Mimo ogólnego potępienia mówienia nieprawdy, ciągle bujamy innych i z drugiej strony sami nie chcemy słuchać blagi z ust innych ludzi. Czy mamy tą niepojętą cechę wpisaną w geny...? A może kłamstwo jest atawistyczne i stosując je mamy większę szansę na przetrwanie, na zdobycie pożywienia, pracy, kobiety...? Może to jest nieodłączną cechą ewolucji jako podstawowy czynnik przetrwania...? A może kłamstwo ma wiele twarzy... jedno jest chciane... może nawet wskazane i usprawiedliwione, a inne... to niewygodne jest nieporządane... i zdecydowanie odrzucane, bo właśnie godzi w nas samych. Mimo, że jest prawdą o nas samych odrzucamy go jako wierutne kłamstwo!A może po prostu lubimy się okłamywać i gniewać, gdy to co mówią o nas inni jest jednak szczerą prawdą!
A teraz już zaprezentuje kolejne zwrotki poematu... Oto one:
Choć żem stara, nie myśl sobie,
Że już leżę w ciemnym grobie.
Mam ci jeszcze trochę werwy,
Mogę siedzieć tu bez przerwy.
Mogę ganić twoją pracę,
Gdy klienta tu zobaczę.
Markę kiepską ci wyrobić,
A na koniec lachą obić.
Tylko spróbuj dalej zwodzić
I chałupie mojej szkodzić.
Zapamiętasz mnie na lata,
To ci mówi Honorata.
Spaślak nieco z tropu zbity,
Tak przestraszył się kobity,
Że bez słowa wziął kapotę
I pojechał na robotę.
wtorek, 22 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam . W celowym mydleniu oczu nie widze zadnego sensu. Bo do czego to prowadzi? No wlasnie.......Nic dobrego z tego nie wynika czego przykladem jest prezentowany przez Ciebie poemat. Prawda jest taka ze lubimy sluchac klamstw, ktorymi karmia nas inni. Dobrze jest jesli w pore sie ockniemy i wyciagniemy odpowiednie wnioski dlaczego ktos klamie nas i jaki ma w tym cel. Boimy sie sluchac prawdy o samych sobie. Nie chcemy sluchac prawdy o naszych wadach. Chcemy byc zawsze najlepsi , chcemy byc wychwalani , chociaz nie ma do tego powodow. czyli chcemy byc oklamywani swiadomie. Dobrze jest uslyszec slowa prawdy ,bo prawda zawsze zmierza w dobrym kierunku.Klamstwo atawistyczne? Byc moze kiedys nasi przodkowie klamali i przekazali nam to w genach. Mysle ze to zalezne jest od predyspozycji psycho- fizycznej ludzi, ktorzy sa podatni na takie powszechne zachowania. Klamstwo podaza w zlym kierunku. Prawda nawet gorzka zawsze procentuje. Pozdrawiam Was kochani i sle caluski. Nina
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich i pozdrawiam cieplutko###
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy z nas posłużył się kłamstwem przynajmniej raz w życiu,czy to w dobrej czy złej wierze,ale czasem wydaje się nam że dla dobra drugiej osoby lepiej nie mówić całej prawdy!
Czasem ludzie wykorzystują naszą uczciwość i mówienie prawdy do swoich nie zawsze uczciwych celów i żerują na naszej uczciwości!
Prawda sama się obroni, a oliwa sprawiedliwa na wierzch wypływa, te przysłowia mówią nam o tym,że nie warto kłamać bo sami też nie chcemy być okłamywani!
Myślę że nie ma ludzi idealnych, każdy z nas ma jakieś małe lub większe słabości,jednak kłamstwo czynione z rozmysłem jest paskudnym nawykiem,a jednak w życiu codziennym ludzie nadużywają go w stosunku do innych! Dzieci kłamią rodzicom, rodzice dzieciom, kobiety kłamią mężczyzną i odwrotnie,chyba zawsze jakieś kłamuczych będą obok nas, ważne jest żebyśmy w porę dostrzegli, że jesteśmy okłamywani i wyciągali z tego wnioski jak pisze Nina ....
Nie bójmy się słuchać prawdy od innych o nas samych i też mówmy prawdę choćby bolesną, tak jest uczciwie i nie oglądając się na innych bądźmy prawdomówni......Spokojnego wieczorku dla wszystkich. WIESIA