Jest już po godzinie 22,55... Troszkę się spóźniłem, ale to z winy mojej przyszywanej córeczki. Dzisiaj są jej urodziny...i jak się wszyscy domyślacie dlaczeg... nie napiszę które to urodziny. Mogę tylko powiedzieć, że jest w 16-tym tygodniu ciąży i nosi w brzuszku córeczke Julkę. Ja o tym wiem i ona też wie, że będzie córeczka. Zaprosiła mnie na tą uroczystość i wypuścić nie chciała. Sidziałem a ona nakładała mi różne potrawy, koreczki, sałatki, torta i serniczek... i rozmawialiśmy o jej brzuszku i o tym jak wszyscy jej mówią co ma jeść, pić, robić, jak się ubierać itp. Poradziłem, że ma słuchać tylko swojego organizmu i jeść wszystko o co organizm ją poprosi... A teraz kolej na resztę wiersza o dzwoneczku...
Chociaż chmurą płyniesz srogą,
I deszczowym bywasz dniem
Ja podążam Twoją droga,
Bom realnym jest… nie snem.
A ty nie bój się dzwoneczku,
I wśród burzy pięknie graj.
Ja ci wyślę na spodeczku,
Z mej przyjaźni piękny maj.
Bogdan Chmielewski
piątek, 24 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam.Boguś pieknie spedziles wieczor, a przybrana coreczka bardzo szczesliwa, poniewaz nosi pod serduszkiem coreczke.To piekny stan dla kobiety i wielka radosc.Dobrze poradziles by sluchala swojego organizmu on najlepiej wie co mu potrzeba. Same smakolyki podjadales, pychotka.A torcik, serniczek?..........Mysle ze Ci smakowalo i napewno tak bylo.Cd wiersza to piekna przyjazn,ktora trwa pomimo czasem pochmurnych, deszczowych dni, taka milosc powinna byc na pogode i niepogode. Z takiej przyjazni rodzi sie uczucie. Takie uczucie moze byc tylko prawdziwe i szczere.pozdrawiam Nina.
OdpowiedzUsuń