Witam wszystkich w niedzielny deszczowy wieczór. Dochodzi godzina 20,50... a to oznaczą, że biorę się za pisanie dzisiejszego posta. Zafundowałem sobie dzisiaj wycieczkę w dawne miejsca, gdzie spędzałem w dzieciństwie dużo czasu. Trudno było cokolwiek odnaleźć i gdyby nie duch dziadka nawet tam bym nie trafił. Wszystko się tam zmieniło. Lasy są młode... reszta porosła gęstymi krzakami, albo przestała istnieć całkowicie. Na samym początku za sprawką dziadka jakiś pan wsiadł do swojego auta i pilotował mnie aż do samego celu.W przeciwieństwie do mnie miał osobowe auto i jadąc tymi wertepami narażał się na uszkodzenie podwozia. Następnie Dziadek podpowiadał gdzie mam iść by znaleźć miejsce w którym satały zabudowania i krok po kroku w tej plątaninie chaszczy pokazywał gdzie co kiedyś stało.A potem idąc za mną dał się sfotografować na jednym ze zdięć jakie tam zrobiłem. Fantastyczna wycieczka. Lał deszcz, a ja bez problemu rozpaliłem ognisko i piekłem smakowite kiełbaski. Potem przestało lać i miałem chwilę na chodzenie po lesie... Jestem bardzo, bardzo zadowolony... A teraz następne zwrotki mojego wiersza...
O co mu właściwie chodzi…?
Pewnie kręci, albo zwodzi,
Przecież każdy o tym wie,
Że chłop krzywdzić tylko chce.
Mam ci babskie doświadczenie,
Wiem co w każdym takim drzemie
Czy zaprzeczy mi tu która,
Że w nich taka jest natura…?
Chociaż dobrze wszystko wiem,
To zamartwiać też się chcę.
Życie nudne, gdy szczęśliwe,
Lepsze kiedy kłopotliwe.
niedziela, 19 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bogdan gratuluję jesteś prawdziwym harcerzem woda i ogień to podstawowe elementy życia. A wiersz pomału zbliża się do pozytywnego zakończenia /przewidywałem/ Dziewczyna nie lubi nudy .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam FOTIN
Witaj Bogus.Znalazles czas na super wycieczke.Znakomicie.Las to piekne miejsce gdzie najlepiej sie wypoczywa.Sosny tak pieknie szumia.poza tym byl z toba duch dziadkaTo niesamowite jak bardzo nawiazales z nim kontakt. Dla mnie to niepojete i zagadkowe.Kielbasy pieczone na ognisku? mniam,mniam,,,,,,schrupalabym chociaz nie jem miesa na kawalek bym sie skusila.Wiersz nabiera coraz glebszej tresci. Kobieta zmienna jest. Jest niezdecydowana, nie wie co wybrac zycie szczesliwe czy klopotliwe? Mysle ze wybierze dla siebie jak najlepiej i bedzie sie starala budowac szczesliwy zwiazek. pozdrawiam Nina
OdpowiedzUsuń