czwartek, 23 kwietnia 2009
Dzięń 54
Czas tak szybko leci...ale gdyby stał w miejscu czy było by to z korzyścią dla nas samych. Czy pozwoliło by to na rozwój naszej osobowości i wszystkiego co nas dotyczy... czy też stojąc w miejscu zaczęłibyśmy sie cofać na skutek tego, że wszyscy nas wyprzedzili...? Właśnie mija kolejny dzień mojej obecności tutaj. Jest godzina 22,55. Za tydzień będę tu już dwa miesiące. Czasem mam ochotę pojechać gdzieś i zobaczyć dawno zapomniane plenery. Dawno już nie byłem nad morzem, w górach, a nawet na takim zwykłym wypadzie plenerowym. Utknąłem w tym moim jednym parku do którego czasem udaje mi sie wyskoczyć na spacer...jakby sie głębiej temu przyjrzeć, chyba stanąłem w miejscu... a to znaczy, że zacząłem sie cofać...? Jedyny rozwój jaki w sobie dostrzegam to rozwój duchowy i poetycko pisarski. Dzisiaj nareszcie ruszyłem z rozpoczętą w ubiegłym roku drugą książką. tak dalece wypadłem z tematu, że aż musiałem rozpocząć prace od powtórzenia całego dotychczas napisanrgo materiału... najważniejsze, że już ruszyłem... reszta szybko zaskoczy na właściwe tory...Szykuje mi się tydzień zadumy i melancholii...jak go zniosę...? Wkrótce się przekonam...!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz