EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

czwartek, 2 kwietnia 2009

Dzień 33

Dochodzi godzina 23 i 1 minuta. Dzień miałem jakiś smętny.Nie pytajcie...nie wiem dlaczego...a może wiem tylko powiedzieć nie chcę...? Jakby na to nie patrzeć, był smętny i już. Jeszcze na samo zakończenie wieczoru, na skutek niezrozumienia doznałem przykrości ...i sam sprawiłem przykrość. Jest mi z tym źle i jestem smutny. Pójdę w takim stanie do łozka i będę się kręcił z boku na bok. Zanim usnę w głowie przetoczy się cała olbrzymia lawina myśli. Mimo to napisałem dzisiaj nowy wiersz o wiośnie i nieubłaganym cyklu natury. Mam nadzieję, że wszystkim czytającym mojego bloga przypadnie do gustu...
Oto on:

Odwieczny cykl

Już z pól zniknęły śniegi brzemienne…
Po zimie zostało tylko wspomnienie.
Smagane biczem wiatru skiby jesienne,
Schnąc rozpoczynają przedstawienie.

Już z między gródek zboże wychodzi,
Na miedzy granicznej z traw chodniki.
Poranne słońce nad lasem wschodzi,
A zaraz po nim, wyszły żerować dziki.

Drzewa nieśmiałym pączkiem ruszyły,
Za tydzień skryją się w świeżej zieleni.
Kosmate czupryny już kwieciem okryły,
I bielą i różem i barwą krwistej czerwieni.

Wabiąc zapachem pszczół nosy wrażliwe,
Otwarły przed nimi kielichy z nektarem.
One będąc z natury nadzwyczaj uczciwe,
Dzieliły się równo słodyczy pucharem.

Na niebie szczebiocze ptaków gromada,
Łącząc się w pary, każda gniazdo buduje.
Jakaś ptaszyna trel niesie z dachu sąsiada,
A kilka innych, drąc dzióbki przytakuje.

Ten cykl natury niesie życie i przemijanie,
Każda wiosna siłę, urodę i miłowanie daje.
Jesień choć piękna… starość i umieranie,
A potem… a potem już tylko zima zostaje.

Bogdan Chmielewski

1 komentarz:

  1. Jak widać , nasz Autor widzi Wiosnę, ten prześliczny nastrój, wiosenne powietrze , ktore przepelnia pluca i cale cialo nowymi silami.
    Dziękuję Ci za wciąż nowe wiersze, ktore uwielbiam czytać..ale stare równiez bardzo mi sie podobają

    OdpowiedzUsuń