Dochodzi godzina 23 i 1 minuta. Dzień miałem jakiś smętny.Nie pytajcie...nie wiem dlaczego...a może wiem tylko powiedzieć nie chcę...? Jakby na to nie patrzeć, był smętny i już. Jeszcze na samo zakończenie wieczoru, na skutek niezrozumienia doznałem przykrości ...i sam sprawiłem przykrość. Jest mi z tym źle i jestem smutny. Pójdę w takim stanie do łozka i będę się kręcił z boku na bok. Zanim usnę w głowie przetoczy się cała olbrzymia lawina myśli. Mimo to napisałem dzisiaj nowy wiersz o wiośnie i nieubłaganym cyklu natury. Mam nadzieję, że wszystkim czytającym mojego bloga przypadnie do gustu...
Oto on:
Odwieczny cykl
Już z pól zniknęły śniegi brzemienne…
Po zimie zostało tylko wspomnienie.
Smagane biczem wiatru skiby jesienne,
Schnąc rozpoczynają przedstawienie.
Już z między gródek zboże wychodzi,
Na miedzy granicznej z traw chodniki.
Poranne słońce nad lasem wschodzi,
A zaraz po nim, wyszły żerować dziki.
Drzewa nieśmiałym pączkiem ruszyły,
Za tydzień skryją się w świeżej zieleni.
Kosmate czupryny już kwieciem okryły,
I bielą i różem i barwą krwistej czerwieni.
Wabiąc zapachem pszczół nosy wrażliwe,
Otwarły przed nimi kielichy z nektarem.
One będąc z natury nadzwyczaj uczciwe,
Dzieliły się równo słodyczy pucharem.
Na niebie szczebiocze ptaków gromada,
Łącząc się w pary, każda gniazdo buduje.
Jakaś ptaszyna trel niesie z dachu sąsiada,
A kilka innych, drąc dzióbki przytakuje.
Ten cykl natury niesie życie i przemijanie,
Każda wiosna siłę, urodę i miłowanie daje.
Jesień choć piękna… starość i umieranie,
A potem… a potem już tylko zima zostaje.
Bogdan Chmielewski
czwartek, 2 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak widać , nasz Autor widzi Wiosnę, ten prześliczny nastrój, wiosenne powietrze , ktore przepelnia pluca i cale cialo nowymi silami.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wciąż nowe wiersze, ktore uwielbiam czytać..ale stare równiez bardzo mi sie podobają