EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

piątek, 10 kwietnia 2009

Dzień 41

Dzisiaj będzie króciutko. Jest godzina 23,13. Ogólnie możan by przytoczyć słowa z pewnej piosenki Budki Suflera: "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój" i to prawda i to nie tylko w cykklach dobowych, ale i w przenośni. Nastał długi, spokojny i słoneczny dzień...wiem napewno, że o wiele dłuższy niż 12-to godzinny...
Teraz jeszcze załącze zakończenie wiersza o Świętach z Jajem:

W domu wielkie poruszenie,
Baby pichcą już jedzenie.
Piekąc ciasta i mazurki,
Przyuczają własne córki.

Do prac w kuchni, gotowania,
Ciast pieczenia, przyrządzania
Pysznej strawy, mięs duszenia
I babskiego marudzenia…

Żeby panny w dorosłości,
Karmić mogły miłych gości.
By częstunek był godziwy,
I gospodarz sprawiedliwy.

Jak przystało w mym narodzie,
Stary Polak chce żyć w zgodzie,
Z obyczajem naszych dziadów
I w szacunku do sąsiadów…


Bogdan Chmielewski
Warszawa dn. 08.04.2009 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz