piątek, 17 kwietnia 2009
Dzień 48
Dzisiaj jestem nieco później. Jest już godzina 23,55. Jestem już zmęczony i śpiący, ale nie mogę pozostawić bloga bez dzisiejszego wpisu.Wyobraźcie sobie, że moja lektorka czytaŁa mi moje wiersze. MinęŁo już kilka dni od ostatniego czytania więc z wielką przyjemnością sŁuchaŁem jej ciepŁego gosu. Pod wpŁywem jej gŁosu ogarnąŁ mnie wielki spokój i zamknęŁy mi się oczy...omal nie usnąŁem. Jutro rozpocznę prezentację najnowszego wiersza. Dzisiaj póję już do Łóżeczka... może mi się przyśni coś pięknego... Pa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz