sobota, 14 marca 2009
Dzień trzynasty
Trzynasty i piątek... mój ulubiony dzień i na dodatek bardzo szczęśliwy. W pracy też poszło dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego przebiegu. Jednak większość ludzi uważa go za coś makabrycznego, wyjątkowo pechowego i nieprzyjemnego. Tak naprawdę jaki będzie dany dzień zależy od nas samych. Jeśli zmienimy sposób myślenia to i z tej pechowej trzynastki zrobimy dzień szczęśliwy...Jednym słowem jakim go zaprojektujemy, takim on będzie...!Terudno w to uwierzyć...? Nic prostrzego, wystarczy mieć w sobie wiarę, że tak będzie i zrobimy z pechowca szczęsliwca. Po upływie kilku miesięcy... może tygodni, zaczniemy na własnej skórze przekonywać się, że to działa... Dzisiaj nie będzie następnego wiersza. Może wstawię go w sobotę, albo w niedzielę...Brak mi dobrego nastroju i wiem,że będę smutny...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz