Już najwyższy czas dopisać coś do bloga. Jest już godzina 23,03. Przeczytałem takie oto zdanie wypowiedziane przez księdza Tisznera: "Kochamy stale za mało i ciągle za późno". Ile w tym głębi...a ile gorzkiej prawdy. Podpisuję sie pod tym całą ręką i przytaczam tą myśl jako przestrogę... teraz dodam kolejną zwrotkę do wiersza:
"Szum fal i wiatr".
cd.
Żebym tak miał przy sobie chociaż jedno maleńkie wiosło,
Żebym tak dostrzegł najlichsze światło o nikłym odblasku.
Bo dokąd mam płynąć w tym kłębowisku spienionej wody,
Czy zdołam pokonać żywioły i wyrwę się z głębin potrzasku?
wtorek, 24 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja powiem dalej: doceniamy gdy to tracimy, pragniemy kochać gdy już nie mamy co, rozumiemy błędy gdy już jest za póżno,,,,,bo gdy się miało szczęście,które się nie trafia,czyjąś miłość i ziemie całą, a zostanie tylko fotografia - to jest bardzo mało.Nawiązujac do wiersza to zawsze nadzieja umiera ostatnia,,,trzeba zawsze ją mieć.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń...cos znowu naplątałam. Nie umiem poruszać się...To troche zawiłe. Nie chciałam usuwać posta a jedynie zmienic nick :(
OdpowiedzUsuń