Dzisiaj odebrałem z drukarni nastepna partię wydanych wierszy. Doczekałem sie jednego wpisu... i mam nadzieję, że nie odtatniego. Zgodnie z tym co napisałem wczoraj,zaraz zamieszczę następny wiersz.
Z lotu ptaka
Szybując wysoko w przestworzach,
Na wszystko patrzyłem z góry.
Widziałem kłosy w złocistych zbożach
Okryte cieniem płynącej chmury.
Posmutniał pejzaż chłodem spowity,
Wiatr pochylił drzew korony
A polny strach łachmanem okryty
Zamknął oczy przestraszony.
Lustrując miasta i wioski uśpione,
Ku barwnej ziemi lot zniżyłem.
Przetarłszy dłonią oczy zmęczone,
Na dole dziwną rzecz odkryłem...
Gdzie sięgam wzrokiem - pustka straszliwa.
Oto człowiek przed człowiekiem
Prawdziwe oblicze ukrywa.
Zamknięci w budynkach z betonu,
Odcięci murem od świata
Niewpuszczając nikogo do domu,
Liczą samotnie upływające lata.
Bogdan Chmielewski
poniedziałek, 2 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz