EPILOG

Po długim wahaniu postanowiłem zakończyć pracę z prowadzonym od ponad 500-set dni blogiem pt. "Poezja, którą da się czytać". Jak spostrzegliście 7 ostatnich postów zasadniczo odbiegało tematem od wcześniejszych treści, dlatego zostały przeniesione do nowoutworzonego bloga, który będzie poruszał właśnie taką tematykę. Mam nadzieję, że te ważne tematy wciągną was i zachęcą do czytania, i czynnego uczestnictwa w życiu nowego bloga pt. "Tropem dziwactw i bezsensu". Zapraszam. Oto nowy adres pod którym mnie znajdziecie:

http://tropem-dziwactw-i-bezsensu.blogspot.com

piątek, 26 lutego 2010

Dzień 363

Tak więc powoli czas dobiega do godziny 22:35. Dzisiaj nie tylko ja ale i znakomita większość... a może i wszyscy z moich czytaczy przeżywają niesamowite poruszenie... Bo oto zjawił się ktoś kto nie wiedząc gdzie wsadza... wsadził kij w mrowisko i... zakotłowało się. Z mojego punktu widzenia jest to coś bardzo pouczającego i bardzo pozytywnego. Ta sytuacja pokazała nam, że wszystkie uczucia bez wyjatku są nam potrzebne... Te z założenia dobre i te z założenia złe, a raczej niewłaściwe... a może niemile widziane przez tych pierwszych... W każdym bądź razie na tej podstawie można wywieźć, zeresztą istniejąca już od dawna w kulturach wschodu prawdę o tym, że nie ma dobra ani zła... po prostu nie da się tak klasyfikować uczuć, które spełniają swoje potrzebne, a właściwie obowiązkowe i niezbędne role. Jak już wiemy, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, świat funkcjonuje na zasadzie równowagi... ale żeby mogła zaistnieć równowaga muszą być dwa przeciwienśtwa... dwa przeciwstawne bieguny. A czym jest równowaga...? Ano niczym innym jak zmieszaniem w jadnakowych proporcjach tychże przeciwięństw... przeciwstawnych energi. Idąc dalej tym tokiem rozumowania musimy uznać, że bez jednego przrciwstawnego bieguna nie może być mowy o pozostałych...czyli przeciwnego i równowagi... A więc Moi Mili nie denerwujcie się gdy ktoś wsadza kij w mrowisko i pozornie burzy nasz spokój... naszą sielankę, ten wypracowany miły nastrój... Postarajmy się zachować zdrowy rozsądek i przede wszystkim spokój... bo po pierwsze swoim pozornym zniszczeniem taki ktoś wnosi nowy pozytywny potencjał. A po drugie zmusza nas do wyjścia z monotoni i do podjęcia odpowiedniego działania... na rzecz rozwoju. I po trzecie zmusza nas do efektywnego i twórczego myślenia, a to pozwala tworzyć nowe posty, nowe wiersze i kreacje... i daje tylko i wyłącznie wymierne korzyści. Tak więc Kochani cieszmy się, że od czasu do czasu pojawia się Pan "Patos" i Pan "Grafik", bo dzięki nim tylko cementujemy swoją miłą grupę i wzmacniamy ją za każdym takim razem pokazując sobie i wszystkim zazdrośnikom kim my dla siebie na prawdę jesteśy...! Buziaczki dla wszystkich... bo wszyscy w jednakowym stopniu jesteśmy sobie potrzebni... Pa.

3 komentarze:

  1. NOOO NIE PRZYPUSZCZAŁAM, ŻE PO WCZORAJSZYM DNIU. BĘDĘ CHCIAŁA ... PODZIĘKOWAĆ " PANU GRAFIKOWI " ZA TO CO ZROBIŁ, I CO MNIE TAK WCZORAJ WZBURZYŁO... TAK FAKTYCZNIE " ZMĄCIŁ NASZĄ SIELANKĘ ". I TO FANTASTYCZNE , JAK " PORUSZYŁ " PAN WIĘKSZOŚĆ Z NAS , JAK STANĘŁYŚMY W OBRONIE BOGUSIA I " NASZEGO BLOGA ".
    PISZĘ W TEN SPOSÓB... BO JUŻ OD DAWNA IDENTYFIKUJĘ SIĘ Z NIM... NIE MUSZĘ SIĘ WŁAŚCIWIE TŁUMACZYĆ , ALE Z BOGUSIEM ŁĄCZĄ NAS JUŻ RELACJE " WRĘCZ RODZINNE - TO JEST NAJWYŻSZY ETAP PRZYJAŹNI I MY GO JUŻ OSIĄGNĘLIŚMY...]. W DZISIEJSZYCH CZASACH O TAKIEGO PRZYJACIELA JEST BARDZO TRUDNO A JA JESTEM DUMNA, BO MI SIĘ UDAŁO JEGO POZNAĆ JUŻ BLISKO ROK TEMU. TAK , TO WŁAŚNIE JEMU ZAWDZIĘCZAM WIELKIE PRZEMIANY JAKIE DOKONAŁY SIĘ WE MNIE [ PISZĘ W SWOIM IMIENIU ALE WIEM , ŻE NIE JESTEM " PRZYPADKIEM ODOSOBNIONYM " I WIELE Z NAS MA " DŁUG WDZIĘCZNOŚCI " WOBEC BOGUSIA ZA WSPARCIE JAKIEGO IM UDZIELA ].
    PANA OCENY SĄ MYLNE, BO TAKIE BYĆ MUSZĄ . NIE ZNA PAN SPECYFIKI " NASZEJ " GRUPY. SAMI MAMY KŁOPOTY ZE ZNALEZIENIEM WŁAŚCIWEGO SŁOWA NA JEJ OKREŚLENIE . ALE NAJWAŻNIEJSZE, ŻE JEST NAM ZE SOBĄ DOBRZE I NIE JEST TO DZIAŁANIE TYLKO JEDNOSTRONNE, KAŻDY Z NAS WNOSI W TĘ GRUPĘ COŚ CO MOŻE NAJLEPSZEGO DAĆ. ALE TO WSZYSTKO O CZYM PISZE JEST TU W POSTACH, NASZYCH KOMENTARZACH I MYŚLĘ, ŻE PRZY CAŁYM SZACUNKU DO PANA JEDNAK CZYTAŁ PAN ZBYT POBIEŻNIE.
    JESZCZE RAZ WIĘC PANU DZIĘKUJĘ, ZA " PORUSZENIE " NASZYCH SERC, KTÓREGO PAN DOKONAŁ [ PEWNIE TROSZKĘ NIEŚWIADOMIE ] ALE EFEKT ŚWIADCZY JEDNAK O SILE " NASZEJ GRUPY "!.
    MAM NADZIEJĘ, ŻE ZAGOŚCI PAN " U NAS " NA STAŁE I BĘDZIE NADAL CZYTAŁ POSTY [ BO DO NICH PAN NIE MIAŁ ZASTRZEŻEŃ ] A I KOMENTARZ ODNOŚNIE TREŚCI BĘDZIE MILE WIDZIANY. MOŻNA SIĘ RÓŻNIĆ... BYLE " PIĘKNIE " . POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIEPLUTKO, CIEBIE " MAZURKO " TEŻ . BOŻENKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarówno w skali światowej, danego państwa, społeczeństwa, zbiorowości, czy poszczególnego człowieka mamy do czynienia z wydarzeniami, które w pierwszej chwili wywołują trwogę, sprzeciw, złość. Buntujemy się, nie rozumiemy dlaczego coś złego lub tragicznego dzieje się. Często poczucie krzywdy i niesprawiedliwości towarzyszy nam jeszcze bardzo długo w naszym życiu. Przychodzi jednak taka chwila prędzej lub później, że zaczynamy rozumieć jaki to miało sens. Dlaczego dochodzi to do nas z opóźnieniem? - ponieważ w chwili kiedy dzieje się coś negatywnego nie mamy możliwości obiektywnej oceny tego faktu. Nasze odczucia oparte są na posiadanej wiedzy dot. przeszłości i teraźniejszości, na fakcie poczucia krzywdy, straty, jednak brak nam świadomości wpływu danych wydarzeń na naszą przyszłość.
    Przykłady można by mnożyć w nieskończoność a dotyczyły by każdej dziedziny naszego życia: pracy, zdrowia, uczuć, kontaktów międzyludzkich.
    Z życia wzięte: uciekł mi autobus - złościłam się, bo spieszyłam się bardzo, przyjeżdża następny, wsiadam, jadę tą samą trasę i co się okazuje, że ten autobus, który mi uciekł stoi zepsuty między przystankami - co myślę: jak to dobrze, że mi uciekł, przecież gdybym w niego wsiadła musiała bym dojść do następnego przystanku albo wrócić i ile czasu bym zmarnowała..... a przecież jeszcze kilka chwil wcześniej myślałam zupełnie co innego, prawda?
    To błahy przykład jednak ten mechanizm dotyczy wszystkiego bez wyjątku - kiedy więc spotyka nas coś niezrozumiałego, przykrego w danej chwili może warto pomyśleć, że wyniknie z tego mimo wszystko coś dobrego dla nas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam

    bardzo dlugo juz nie pisalam,nie komentowalam postów i komentarzy bo stwierdzilam,ze po dlugim czasie od kiedy znam autora,znam go bardziej niz większosc z pań komentujących posty i pod zupelnie innym kątem .
    A piszę dlatego,ze w pelni zgadzam sie z odczuciami pana "Grafika". To samouwielbienie i przeswiadczenie o wlasnym nieskalanym obliczu jest znamienne dla Pana Poety...To ze często post jest opisem wad ludzi ,zyjących w związkach z wykorzystujacymi ich ..partnerami....znamienne...Manipulowanie słowami..
    Wiele razy kusilo mnie zeby skomentowac , ale w zupelnie innym tonie,niz panie tu piszące.Nasuwa mi sie tylko jedno slowo-opis cech...RASPUTIN...
    Z drugiej strony rozumiem panie...wszystkie jestesmy w wieku,kiedy nasze dzieci opuscily juz nasze domy,nierzadko nie mamy z róznych przyczyn partnerow,jestesmy naiwne,wierzace w dobroc..ktora czasem sie zdarza,ale bardzo czesto wlasnie za nasza przyczyną i...sądzimy po sobie..bo z jakiej przyczyny ktos moglby nas swiadomie oszukiwac, byc znudzony swoim zwiazkiem,nudą w nim, a my jestesmy pelne ekspesji, sił i chęci pomocy..
    Bo dobrem zwycięzamy będąc czasem wykorzystywane po drodze, ale my wierzymy,ze dobro powraca....
    pozdrawiam Panie serdecznie i nie oburzajcie się na mnie , życzę Wam z całego serca abyście w życiu trafiały na ludzi podobnym sobie, bo dobro wszystko zwycięży
    pozdrawiam serdecznie Pana Grafika i gratuluję przenikliwości- mam nadzieję ,ze to przeczyta

    OdpowiedzUsuń