piątek, 5 lutego 2010
Dzień 342
W tej chwili dochodzi godzina 22:20 a to oznacza, że już piszę piątkowego posta... Muszę Wam powiedzieć, że zabierałem się do pisania posta już godzinę temu, ale tak naprwdę piszę dopiero teraz. A wiecie dlaczego powstała taka zwłoka...? Chyba nie wiecie. Wyjawię zaraz cóż takiego mnie powstrzymało od pierwotnego zamierzenia. Otóż spostrzegłem całkiem przypadkowo, że w twlewizji jest nadawany program o budowie, strukturze i materii wszechświata. Uwielbiam takie programy i dlatego nic nie było tak ważne jak właśnie ten program. Wszystko inne odłożyłem na później i z wielką uwagą obejrzałem ów program. Nie będę wnikał w szczegóły, ale powiem, Wam, że podczas oglądania tego bezmiaru galaktyk zacząłem zastanawiać się nad ludzką chciwością. Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie są tacy chciwi...? Czym jest w porównaniu z tym ogromem wszechświata, gromadzenie nędznych zapasów przez człowieka. Żadna inna żywa istota nie gromadzi bezmyślnie tak dużo dóbr materialnych. Tylko człowiek jako jedyny na ziemi skupia i gromadzi przez całe swoje życie tak wielką ilość przedmiotów, odzieży i jedzenia. Po co mu to wszystko jeśli tego nie zdoła spożytkować... zjeść, ani przerobić na własne potrzeby życiowe. Mimo, że mają tyle zapasów starzeją się i przemijają... Organizmy ich słabną, wyczerpuja się i w końcu nastaje czas umierania... Ja ten stan nazywam stanem przechodzenia w inna postać... tak jak gąsienica przekształca się w pięknego motyla. W naszym przypadku będzie to przemiana w postać energetycznaą... a więc nie materialną... czyli, że to wszystko co gromadzimy za życia, tam gdzie pójdziemy po smierci, nawet psu na budę się nie przyda... a zresztą gdyby się nawet przydało to i tak nikt z nas nic ze soba oprócz energi nie zabierzze... I tu nasuwa się refleksja... nie gromadźmy wszelkich dóbr materialnych... bo nic nam po nich. Natomiast gromadźmy wszelkie formy energii.. Magazynujmy uczucia, które są energią... a szczególnie te pozytywne... przyjaźni, miłości, wsparcia, dobroci, radości, empatii i miłosierdzia... boweim z nich to składać się będziemy i one będą nam potrzebne i niezbędne do życia w nowej formie... a co najważniejsze je wszystkie zabrać ze sobą możemy... natomiast nagromadzonych dóbr niestety NIE!!!!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
JAK JUŻ TU PISAŁAM PONAD ROK TEMU ZOSTAŁAM SAMA [ SYNDROM PUSTEGO GNIAZDA ]. BARDZO SIĘ BAŁAM, ŻE ZOSTANĘ NUDNĄ BABCIĄ OGLĄDAJĄCĄ TYLKO CIURKIEM WSZYSTKIE SERIALE [ NO KILKA OGLĄDAM...]
OdpowiedzUsuńNA PORTALU SPOTKAŁAM CIEBIE I JAKOŚ TO ZACZĘŁO SIĘ " BUDOWAĆ " POWSTAŁA NASZA " PRZYJACIELSKA GRUPA ". DAWNIEJ MIAŁAM [I MAM ICH NADAL]PRZYJACIÓŁ , ALE TO CO W DUŻEJ MIERZE [ DZIĘKI TOBIE BOGUSIU ] SIĘ DZIEJE... TO JEST NIEZWYKŁE. POZNAŁAM WSPANIAŁY " SMAK " PRZYJAŹNI [ NIE JEST TO BROŃ BOŻE ... ZAUROCZENIE, FASCYNACJA ZAKOCHANIE... TYLKO BARDZO WSPANIAŁA PRZYJAŻŃ ]
[ CHOĆ DLA NIEKTÓRYCH MOŻE SIĘ TO WYDAĆ NIEPOJĘTE... MY WIEMY, ŻE TAK JEST ]. I WIEMY TEŻ, ŻE TO PRZETRWA, BO TEGO CHCEMY I CODZIENNIE O TO DBAMY. I MAJĄC TAKICH PRZYJACIÓŁ ZALICZYŁAM MINIONY ROK DO BARDZO UDANYCH...
NIE POWIEM , ŻE JESTEM WOLNA OD TEGO KUPOWANIA, GROMADZENIA TEŻ CZĘSTO KUPUJĘ TROSZKĘ BEZ ZASTANOWIENIA KOLEJNĄ RZECZ... JEDZENIA TEŻ CZASAMI ZA DUŻO , MASZ RACJĘ ŻE TRZEBA SIĘ BARDZIEJ ZASTANAWIAĆ . NO WIESZ ALE JAK KTOŚ MA PIENIĄDZE A JESZCZE ZNAJOMYCH CZY SĄSIADÓW KTÓRYM CHCE ZAIMPONOWAĆ " TO MUSI " KUPIĆ KOLEJNY DOM [ NIE WAŻNE, ŻE NIEDŁUGO SAM Z ŻONĄ BĘDĄ BŁĄDZIĆ PO TYCH SETKACH m2 TYLKO WE DWOJE ], NOWE AUTO, TELEWIZORY, NO CÓŻ MOŻNA POWIEDZIEĆ " NA TO PRACUJĘ "... NO NIBY TAK , ALE KIEDYŚ USŁYSZAŁAM , ŻE " TRUMNA NIE MA KIESZENI " I COŚ W TYM JEST. ZWOLNIJMY TROCHĘ, ZNAJDŹMY CZAS NA " PRZYJAŻŃ, MIŁOŚĆ , WSPARCIE, DOBROĆ,EMPATIĘ, MIŁOSIERDZIE..." BO Z TEGO TEŻ MOŻEMY MIEĆ WIELE RADOŚCI I SATYSFAKCJĘ, ŻE DAJEMY JE INNYM. POMYŚLMY NAD TYM... BOŻENKA.
Zastanawia mnie ta forma energetyczna w którą rzekomo mamy przechodzić. Czy według Pana po śmierci zostajemy w tym, naszym wszechświecie i istniejemy jako energia? Zaświaty więc są tutaj? Trochę to bez sensu.
OdpowiedzUsuńEnergia, jest wielkością charakteryzująca pod względem ilościowym stan materii. Według szczególnej teorii względności jest ona praktycznie wielkością równoważną masie. Energię zawsze przenoszą jakieś cząski, np atomy, fotony. Zatem nasze rzekome ciało energetyczne musi się składać z jakichś cząstek, czyż nie tak? Np. z atomów, fotonów, bozonów itp. Zatem, musi być materialne!
Energia jest nierozerwalnie związana z materią. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak np. czysta energia. Każdy fizyk wie, że energia to w istocie ruch cząsteczek (np. ciepło) bądź cząstki, które ją unoszą, np. foton.
Nie zgadzam się zatem z Pana tezą jakoby po śmierci nasza forma była energią (jaką energią? fotony? poruszające się jądra atomowe?)
Śmiem przyjąć, że sprawa zaświatów to sprawa duchowa. Duch musi być czymś więcej niż materia i energia, i zapewne nie należy do tego wszechświata, tylko jego działanie powoduje, że poruszamy się i żyjemy tu. Duch - dusza jest właśnie dlatego duszą, że jest czymś więcej, nie należy do tego świata, ale pochodzi od Boga.
Bóg się nam objawił, początkowo Izraelitom, a później całej ludzkości jako Jezus Chrystus, i ujawnił tyle o zaświatach, ile uznał za stosowne i wystarczające. Nie słyszałem żeby mówił coś o postaci energetycznej w jaką mamy przejść. Po wtóre, jako dobry Ojciec, zabronił nam, dzieciom, zajmować się spirytyzem i badaniem zaświatów na własną rękę, poza Słowem Bożym. Uważam, że Słowo Boże zawiera wszystko czego Dzieci Boże potrzebują do szczęścia i wzrostu, a szukanie informacji o świecie duchowym poza Słowem Bożym, za niebezpieczny, z punktu widzenia własnego zbawienia, dowód nieufania Bogu i jego Słowom, gdyż szukamy na własną rękę, daleko, w innych kulturach, zamiast po prostu uwierzyć i zaufać Mu.